Film z 2008r. a efekty milion razy gorszy niż te zaprezentowane w 97r. Żadnego polotu, ciekawości, produkcja zrealizowana chaotycznie, kilka wątków przecinających się i kończą sie w głupi sposób...Jedynie trochę krwawych momentów ucieszy oko i Marnette Patterson - największy plus filmu, wytrwałem do końca, żeby sobie na nią popatrzeć. Ale ogólnie cienizna straszna, może jeszcze gorsza jak część druga. Seria ta powinna skończyć się definitywnie na części pierwszej. 3/10