Teraz właśnie leci na TV4 więc z tej okazji 4 sprawy, które uważam, że trzeba szczególnie
wyróżnić:
1) Sean Penn jako Kleinfeld - jak dla mnie właśnie to jest jego najlepsza rola w karierze. Nie
żaden nagrodzony Milk (gdzie mnie nie porwał) czy inny nagrodzony Sam (był tam świetny)
Kleinfeld to opus magnum Penna. Inna sprawa, że i charakteryzator się tu popisał :)
2) Viggo Mortensen jako Lalin - mały świetny epizodzik. Wyróżniam dlatego, że nie trawię
Mortensena i dla mnie Lalin to jedyna jego dobra (a nawet bardzo dobra) rola.
3)Pachanga - z wyglądu i ksywy tego gościa mam zawsze nieprawdopodobną śmiechawę! Jak
to w ogóle brzmi: "Paczanga" Imię dla kulawego jamnika albo pawiana ze szczególnie mało
włochatą dupą. :D
4) Benyblankofromdebronks - jedna z najobrzydliwszych, najbardziej godnych pogardy,
wzbudzających słuszną niechęć i agresję podłych wszy jakie widziałem w filmach.
Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.