słów aby opisać rozmiar nudy jaki film produkuje. Cała historia owiana głupią aurą mistycyzmu, poszukiwaniu prawdy o życiu...etc...
W sumie to film nie ma w sobie fajerwerków, jest to ciekawa opowieść..... na którą spojrzałem inaczej w ostatnich minutach filmu. Końcówka daje do myślenia.....
Książkę czytałem lata świetlne temu i długo musiałem się "zbierać by zobaczyć dzieło Anga Lee, bo jak to zwykle bywa strach przed zderzeniem z adaptacją jest zabójczy. W końcu nadszedł ten dzień, czytaj wieczór, że z braku laku zasiadłem przed ekranem i włączyłem Życie Pi. Po dwóch godzinach cieszenia oczu przyszła...
wspanialy,piekny,niesamowity....nie wiem jakich jeszcze slow uzyc!
widzialem go w knie,zaluje tylko ze nie w imaxie.
widzom nc plus wspolczuje ze musieli ogladac z dubingiem,psuje on urok
Film przyrodniczy ze wstawkami filozoficznymi. Bez początku, końca, fabuły i akcji. Trochę wzrusza, trochę zaciekawia
zakończenie, absolutnie ujmują olśniewające zdjęcia. Ale to niestety wszystko. Tylko 6/10. Mogło być lepiej.
Jak na film - laureata Oscara raczej szału jakiegoś nie było. Nie twierdzę, że zły, ale z drugiej strony mógłby równie
dobrze przemknąć w telewizji jako ciekawy film (w rodzaju "Cast Away") i nie zwrócić większej uwagi. Nie widziałem go w
3D. Natomiast jednak po laureatach tej prestiżowej statuetki spodziewałbym...
Choć rzeczywiście początek nieco się dłuży, a Polacy kolejny raz udowadniają, że nie potrafią podłożyć dubbingu do filmu nieanimowanego, to obraz sam w sobie jest naprawdę piękny. Nietuzinkowa historia, dająca niemalże każdemu powód do refleksji, niezwykłe efekty, bajkowe kolory. Daje możliwość interpretacji na wiele...
więcejwedług mnie dubbing psuje caly film gdzyz staje sie on bardziej dziecinny przez podkladane glosy,uwazam,ze zwykly lektor by stanowczo wystarczyl:)
"...a na koniec puszczasz mi film o facecie w łódce...po tym co tu zobaczyłem nie chciałbym z tobą ubić muchy w kiblu" o00 Riczardzie Parker :)
jestem całkowicie zawiedziony. Przygotowywałem się na widowisko, ucztę epicką
a otrzymałem pseudofilozoficzną papkę rodem Coelho czy z "Drzewa Życia".
Wynudziłem się okrutnie, a pierwsze minuty zapowiadały się nieźle ale potem było coraz gorzej.
Jedyne co godne uwagi to fantastyczny tygrys. I to wszystko. Takie jest...