Sam film jest naprawdę niezły. Niektóre historie wyglądają jak z filmów Kitano (np. historia kolegów z sierocińca, którzy dają później przedstawienie dla obecnych sierot, skrzydła.które im później wyrastają, "dobry" zabójca Mizuki przekazuje zarobione w ten sposób pieniądze na chore dzieci) ale jest i dużo akcji, w których widać rękę szalonego Miike (jak Mizuki wyciąga pustaka za pleców albo ten typ, co go wynajął na początku ;-). Przychylam się do opinii, że to najlepszy film z całej trylogii, chociaż jedynka też była niezła, a i trójka ma kilka ciekawych "strzałów".