Obejrzałam ten film kilka miesięcy temu. Lubię lekko wstrząsające filmy psychologiczne, natomiast nie do końca odpowiada mi to przygnębienie po wyjściu z kina. Ale to tak już zupełnie na marginesie...
"12 lat i koniec" to według mnie produkcja (nazywając to jednym słowem): dziwna.
Wszystkie wątki nie są złe, lecz bardzo mocno przesadzone. Zdaję sobie sprawę z tego, że część z Was uzna, iż dwunastolatki są zdolne do morderstw, takich historii miłosnych i nietypowych zachowań jak zamknięcie własnej matki w piwnicy, jednak sama będąc nastolatką zupełnie sobie tego nie wyobrażam.
Dziewczynka, choć zagubiona i osamotniona mogła się wdać w relacje z o wiele starszym strażakiem, jednak to przyjście do jego domu... siedząc w fotelu na usta cisnęło się "WTF?".
Chęć grubszego chłopca, by schudnąć jest jak najbardziej realna. W pewnym wieku człowiek zaczyna dostrzegać, że coś w sobie warto zmienić i w jego przypadku rzeczywiście tak było. Z tym, że cała ta sytuacja z mamą była wprost jakąś parodią. Ulatniający się gaz, epickie wyważenie drzwi- troszkę śmieszne.
No i na sam koniec zostawiłam sprawę brata zmarłego chłopca. Od samego początku widać było po nim masę kompleksów, samotności, odczucia, że jest "tym gorszym". Całe to chodzenie w masce coś nasuwało (zwróćcie uwagę w jakich momentach ją zdejmował). Lecz zabójstwo, intryga jaką uknuł jest rzeczą zupełnie absurdalną! Wydawało się, że zrozumiał oprawce swego brata- przecież nie musiał go odwiedzać, rozmawiać z nim, widział, że tamten żałuje. Finał był według mnie pokazaniem tego, że psychika ludzka nie działa w tak oczywisty sposób jak nam się wydaje. Niektórych rzeczy wymazać się nie da, a żądza zemsty ujawnia się w najmniej spodziewanych momentach. Nie wiem, czy słusznie pojawiła się ta bardzo mroczna wstawka.
Film tak jak mówiłam- przesadzony. Wpakowali tu setki przygnębiających myśli, zagrali na uczuciach widza, w sumie to i bezcelowo. Taki dramat "na siłę". Tyle.
Malee była córką psychologa -była bardzo dojrzała na swój wiek - widać to po dialogach. Poza tym pragnęła być kochana przez mężczyznę - nie miala ojca, a raczej miała ojca, którego nie znala i który jej nie chciał - dla mnie jej zachowanie jest bardzo wiarygodne. Morderstwo dokonane przez 12 latka? ten film kręcony jest w Stanach, helooo:) jak najbardziej prawdopodobne. Dla mnie nie był przesadzony - ydaje mi się, że dzieci w Stanach sa o wiele bardziej dojrzałe emocjonalnie niż w Polsce, żyja w innych realiach, innej rzeczywistości, a broń jest przecież codziennością. Nie neguję oczywiście twojego odczucia, że film byl przesadzony, to jest indywidualna sprawa. Dla mnie to opowieść o tym, jak każde z tych dzieci/dorastającej młodziezy poradzilo sobie ze śmiercią przyjaciela. Jacob spelnił podswiadomie pragnienia matki, tylko w taki sposób mogł zaakceptować nowego brata i powiedzmy spokojnie żyć dalej, ale po paru latach jestem pewna, że zasiadl w fotelu pani doktor - Matki Malee....