A gdyby tak nie był przewidywalny, a wręcz zaskakujący? Gdyby zakończył się tym, że Mike jako 17-letni Mark Gold zdobył stypendium, wyjechał na studia, zostawiła na zawsze ukochaną żonę i dzieci, zdobył karierę? Czy wtedy film by Ci się bardziej podobał?