Moja obecność na seansie to był błąd. Nie wiem gdzie jest moje 18zł za bilet! Liczyłem na coś na kształt "Szczęk" Spielberga a otrzymałem... jakąś beznadzieję. Naszpikowany lokowaniami produktu filmik. Fabuła - nawet okej. Dialogi - jakie dialogi? Tu prawie nie ma dialogów, lipa. Efekty - tragedia!!! Ktoś od efektów chciał pokazać co potrafi i nie wiem po jaką cholerę wplótł tu jakieś wideo rozmowy bohaterki, animacje sms-ów itp. itd. Oglądałem i zastanawiałem się do czego to prowadzi, odpowiedź: do niczego. Tytuł pojawił się znikąd. Najpierw na ekranie ukazuje nam się tajemnicze "The Shallows" a po tym mały biały napis "183 metry strachu" - wygląda jak pomyłka. Filmu odradzam, kategorycznie. Jedyny duży plus za zdjęcia - fachowa robota.