Okazuje się, że po tak wielu filmach z rekinami, z których raptem jedne Szczęki to mistrzostwo plus 2-3 na poziomie można jeszcze zrobić naprawdę dobry, emocjonujący film z motywem rekina. A jego ozdobą jest oczywiście cudowna Blake Lively
A czego wymagać w wolny wieczór? Blake jest śliczna, napięcie jest, dobrze się ogląda, wolę to niż jakieś ciężkie filmy o problemach, które mogę spotkać na co dzień albo sztampę o jakimś kolejnym zamaskowanym superbohaterze
10 ton wielorybiego mięcha pływa pod nosem rekina a on się uwziął na kościsty tyłek Blake. Albo to najgłupszy rekin w historii albo ja czegoś nie rozumiem.