2012

2009
6,2 273 tys. ocen
6,2 10 1 273273
4,7 34 krytyków
2012
powrót do forum filmu 2012

Cudownie było patrzeć przez pierwszą godzinę jak USA jest niszczone przez kataklizmy takie jak trzęsienia ziemi, kilometrowe fale czy wulkany (wszystko wyglądało dosyć spoko, a nawet odważę się użyć słowa "wiarygodnie") ale potem zaczynają się schody. Nuda, nuda, nuda, a do tego jakieś dziwne akcje typu: stoją ludziki po szyje w wodzie Pacyfiku przez w chuj czasu, do tego woda ta dopiero co zalała Himalaje. Powiedzcie mi jak oni przeżyli w tej lodowatej wodzie tyle czasu bez żadnych oznak oziębienia? Do tego dochodzi Cusack, który spokojnie nurkuje sobie na długie minuty i wychodzi ratując tysiące osób od zagłady. Aha i jeszcze była żonka głównego bohatera, która całuje się z głównym bohaterem kilkanaście minut po tym jak jej prawowity mąż ginie zmiażdżony przez olbrzymią maszynę!! W tym filmie jest w cholerę takich niezgodności. "Dzień Niepodległości", "Dzień Zagłady" czy "Armageddon" są o wiele lepsze. Tak czy siak można obejrzeć dla samej satysfakcji z patrzenia na ginącą w oceanie Amerykę;)

pachomir

W filmie wszystko jest możliwe :):) Dla mnie niczym nie różnił się od The day after tomorrow. Schemat filmu taki sam wręcz "parafraza" Pojutrza. Łód i woda pokryła glob, przetrwała tylko Afryka :) Tylko mi nie wmawiać, że było inaczej! Najlepsza postać to szaleniec z parku Yellowstone. Film strawiłam i wydaliłam. Czekam na kolejny koniec świata :)

ocenił(a) film na 2
archipelag1

Teraz to już tylko koniec wszechświata Emmerichowi pozostał. A schemat jest oczywiście ten sam, sprawdzony, przewidywalny, denny.