I tyle. Kolejny niewypał made in USA. Pozytywna ocena jedynie za efekty specjalne, których muszę przyznać, nie zabrakło. Reszta to nic innego jak marna, hollywoodzka produkcja, w której człowiek potrafi uciekać przed ogniem z prędkością 100 km/h - siłą własnych nóg i w ułamku sekundy wraz z rodziną unika śmierci w wyniku katastrofy, która w tym samym momencie niszczy świat. Szkoda słów, tylko 3/10.