PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689586}

33

The 33
6,9 10 256
ocen
6,9 10 1 10256
33
powrót do forum filmu 33

Mialam do wyboru Bonda a Juliette Binoche - nie lubie obojga, chociaz zagrala calkiem niezle (jak na Francuzke z hiszpanskim akcentem). Jednak nie ona byla najwiekszym minusem filmu - w moim odczciu byl nim... jezyk. Prawdopodobnie jesli ktos bedzie ogladal z lektorem polskim to nie zwroci uwagi, ale w oryginale to bylo nie do zniesienia. Zdecydowano sie na amerykanska obsade - rozumiem to i jakos przezyje, wiec zrozumiale jest, ze uzywano jezyka angielskiego. W takim razie po co aktorzy udawali hiszpanski akcent? Tak mnie to draznilo, ze zamiast skupic sie na tragedii gornikow, skupilam sie na tym nie co mowia, ale jak mowia. Oczywiste jest, ze gornicy mowili w swoim ojczystym jezyku, wiec skad pomysl z akcentem albo calymi zdaniami po hiszpansku? Wygladalo to tak jakby rezyser nie mogl sie zdecydowac na ktory jezyk postawic.
Film byl chwilami nuzacy (nic dziwnego, jesli wciac pod uwage, ze nie mieli co robic pod ziemia). Nie wciagnal mnie - wlasciwie oczekiwalam tylko na koniec. Gdybym oceniala jedynie przyjemnosc z ogladania, to nie wiem czy film by sie doczlapal chociaz do szostki. Osemka w przypadku tego filmu jest zawyzona. Oscara nie bedzie, ale moze Maliny sie posypia.

ocenił(a) film na 6
cumartesi

Ten scenariusz poza tym zalatywał chwilami telenowelą, czyli obsadowo i językowo niby świat, ale fabularnie kieruneczek ciągle Ameryka Południowa. Wydaje się, że chciano zachować ten folkowy klimat regionu, co w sumie ciężko mieć za złe w sferze dobrych intencji, natomiast wykonanie już zupełnie nie wyszło. Ten misz-masz raził. Osobiście uważam, że to jest film na tamten rynek, tym bardziej właśnie dziwi ten angielski. Po projekcji gdziekolwiek na świecie każdego widza coś będzie raziło. Sama historia też już nie jest nowa, ogólnie taki to odgrzewany kotlet - świat jest okrutny pod tym względem, ale taka prawda, zwłaszcza, że i region nieszczególny (jakieś tam Chile). Poza tym w filmie nie ujawniono w sumie niczego ciekawego odnośnie tej ich podziemnej bytności (poza może początkowym racjonowaniem żywności), mogliby tam jednak wprowadzić trochę więcej dokumentalnej kuchni, chyba że faktycznie tam się po prostu niewiele działo, ale wówczas po co ten film, a wcześniej książka? No chyba, że znowu - jedynie na rynek krajowy i kilka festiwali by doić tę krowę. I oczywiście - górników ocalił good American drill, co też podkreślono bardzo mocno, więc może Północ Ameryki również coś tu dla siebie znajdzie ;]. A Europa dostała Byrne'a i Binoche, którzy jak na mój gust odstawali aktorsko (Binoche nie pasowała do roli, a Byrne zbytnio się silił, jak na taki projekt). Co do Banderasa - żeby go nie pominąć - historia jego bohatera jakoś pozbawiona była dramatyzmu, który próbowano wprowadzić wątkiem wydania książki - zatem może do listy zastrzeżeń należałoby dodać kiepski montaż?

ocenił(a) film na 8
creep_

Polecam w takim razie "Deepwater horizon". W końcu to USA, a nie "jakieś tam Chile"...
"I oczywiście - górników ocalił good American drill" - w tym aspekcie mogli rzeczywiście nie bazować na faktach. No ale wtedy z kolei byłoby bardziej "folkowo".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones