I to potwierdza się także w przypadku „Czwartego Piętra”. Reżyserowi udało się stworzyć ciepłą, mądrą i pełną dystansu opowieść o dojrzewaniu, o chłopakach, którzy zachowują normalność w zupełnie nienormalnym świecie
Historię tę można było przedstawić na wiele różnych sposobów, ale chyba największym atutem tego filmu jest brak zbędnego moralizowania, dramatyzowania czy „filozowania”. Wszystko za sprawą stonowanej narracji oraz wplecionego w opowieść humoru, który przełamuje dramatyzm całej sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie. Wszystko utrzymane jednak w dobrych proporcjach, dzięki czemu obraz jest przekonujący.
Również 7/10, tyle że ja jestem na TAK.