Film jest dla mnie zrozumiały . . . do piosenki. W trzecim rozdziale Akari jedzie się z kimś spotkać. Zrozumiałem że ma faceta ale nie jest nim Takaki. W piosence natomiast mamy krótkie migawki w których Takaki pije, śpi ze swoją ex (zgaduję że urywki z życia, przeszłość, wspomnienia, te sprawy) i ktoś odbiera Akari z dworca i tu się rodzi moje pytanie:
Czy to był Takaki czy ktoś zupełnie inny? A może to tylko wyobraźnia któregoś z bohaterów?
Odpowiedzcie proszę co myślicie.
Pozdrawiam
To był jej narzeczony, nie Takaki. Potem jest scena, jak oni znowu mijają się na tym przejściu przez tory, ale nie spotykają się, co daje nam do myślenia, że się rozchodzą i pewnie już nigdy się nie zobaczą.
Mam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
"Ironia – sposób wypowiadania się, oparty na zamierzonej niezgodności, najczęściej przeciwieństwie, dwóch poziomów wypowiedzi: dosłownego i ukrytego, np. w zdaniu Jaka piękna pogoda wypowiedzianym w trakcie ulewy."
Jest przeciwieństwo i zdanie zaczyna się od "Tego się właśnie bałem" może wskazywać na ironie.
Oczywiście paradoks też może to być, zależy od interpretacji.
Wciąż mam odmienne zdanie, ponieważ jak można przeczytać w dalszej części artykułu z wiki ironia ma charakter kpiąco-prześmiewczo-złośliwy. Post @sebik_mazur nie ma takiego tonu.
Zgadzam się jednak, że w zależności od interpretacji (moim zdaniem od biedy) można uznać to za ironię.
Pomimo tego iż nie lubisz takich zakończeń, wystawiłeś filmowi ocenę 10/10 co znaczy myślę sobie, że posiadał istotną wartość dla Ciebie. Sam wahałem się dosyć długo z własną oceną. Być może jest tak, że to co smutne sprzyja zadumie i spowalnia, wywołuje rozpamiętywanie to jednak w tym samym czasie skupia nas na czymś ważnym, może nawet unikalnym i prawdziwym. Pozdrawiam. :)
Zastanawia mnie tylko, skoro niby żył Takaki przez pewien czas z Akari, co wynika z migawki, to dlaczego wciśnięto na siłę (przynajmniej dla mnie) ich rozstanie? W końcu to za nią tęsknił cały film i był przez to taki nieobecny.
Oglądałem właśnie ten film ;), ale tak na serio, to aż sięgnąłem po płytkę z filmem i obejrzałem ponownie końcówkę bo już trochę czasu minęło. Rzeczywiście, tak jak pisze kolega wyżej sunblossom, to był jej narzeczony. Dla mnie zakończenie było w pierwszej chwili po prostu trochę dziwne i niejasne. Dziwne, że Takaki nie zawalczył o swoją miłość.
Ten film ma na celu uświadomienie, że nie zawsze jest tak jak chcemy, a to że tak jest wynika tylko z naszego działania, które może się wydawać oczywiste, ale nie jest jednoznaczne. Osobiście uważam ten film za kwintesencję geniuszu Shinkai-a. Zresztą widziałem wszystkie jego filmy i każdy ma coś w sobie, każdy na swój sposób mi się podobał, miał swój środek przekazu. Shinkai na pierwszym miejscu stawia człowieka - zawsze i wszędzie, toteż drobne niedociągnięcia grafiki czy ścieżki audio nie mają jakiegokolwiek znaczenia, bo liczy się jedynie wież łącząca ludzi wzajemnie, ale także ta z innymi istotami oraz sposób ich pokazania. Tuta dodatkowo choćby poprzez operację światłem potęgował odczucia u widza.
Czy czekałbyś na jakąś osobę ponad 10 lat z nadzieją, że ona także na ciebie czeka. Rozstaliście się jako dzieci, a teraz jesteście dorośli. Przez tak duży okres czasu mogliście się w taki sposób zmienić, że druga osoba was nie poznaje. I to właśnie jest rzeczywistość.