5 centymetrów na sekundę bardzo mi się podobało. Co mnie zachwyciło? Piękna grafika, w pewien sposób naturalna kreska i prosta, może dla niektórych banalna, historia miłosna. Wzruszyłam się po prostu. Film, moim zdaniem, dobrze oddaje efemeryczność związków międzyludzkich - piękne uczucie, które jest pomiędzy dwoma osobami nie jest gwarantem ich szczęścia, trwałości związku i tak dalej.
To pierwszy film tegoż autora, jaki miałam przyjemność obejrzeć, ale czuję, że nie ostatni ;)