PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610511}

7 dni w Hawanie

7 días en La Habana
5,9 3 868
ocen
5,9 10 1 3868
7 dni w Hawanie
powrót do forum filmu 7 dni w Hawanie

Sztampowy. Nudny. Przewidywalny. Powierzchowny. Dawno nie miałem takiej ochoty wyjść z
kina.

jleszczynski

czyli nie warto na to iść? :/

ocenił(a) film na 5
redderon

Moim zdaniem jeśli ktoś nie był w Hawanie, nie mieszkał tam choć przez krótki czas i nie spędzał tego czasu z Kubańczykami może być znudzony filmem. Film oddaje klimat Habany i jej mieszkańców, obrazuje zachowania Kubańczyków. Ja w kinie przypomniałam sobie mój pobyt i zatęskniłam. Bo z Kubą jest tak, albo ją pokochasz albo nie będziesz chciał/a już tam wrócić. Ja jednak polecam, spróbuj, może Ci się któraś z historii spodoba:)

magdalena0604

właśnie wszystko polega na tym aby umiejętnie przedstawić tym którzy nie doznali Hawany czy Kuby w taki sposób aby ją poczuć. Więc tak jak autor nadmienił powierzchowny bez żadnych emocji denna pokazówka.
Pamiętasz z podstawówki "aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa" ? Więc tak samo jest z filmami aby przedstawić wszystko co w tomie się działo ukazać na ekranie kina.

I w takim kontekście należy rozpatrywać wartość sztuki, filmu.

Nie o to chodzi aby coś pokazywać tym co tam byli bo ci się spokojnie mogą z nim nie zgodzić bo mieli inne emocje.

ocenił(a) film na 5
markin

Jeśli nie byłeś, nie poczujesz. Tak to już jest z Kubą.

magdalena0604

to znaczy, że słabo

magdalena0604

Idąc Twoim tokiem rozumowania, nie można by o niczym filmów kręcić (ani o żadnym państwie), bo jak nie byłeś, to nie poczujesz.
Co za bzdury

ocenił(a) film na 5
Binula

Witam, przeczytaj proszę moją wypowiedź do High Voltage i dopiero krytykuj. A Kuba niestety jest specyficzna. A co sądzisz o filmie?

magdalena0604

Kiedy pisałam mojego posta, nie było Twojej wypowiedzi, więc luz:-)
A jak dotarłaś na Kubę? Nigdy tam nie byłam, niemniej pobyt w tym kraju to moje marzenie od 2 lat, które mam nadzieje sobie kiedyś spełnić.

ocenił(a) film na 5
Binula

Też to było moim marzeniem, które udało mi się wreszcie spełnić i teraz nie mogę przestać:) Jeśli chcesz jakiś informacji to nie będziemy tu wątku zaśmiecać, prześlij maila i odpowiem Ci na każde pytanie i trochę napiszę o "mojej miłości".

magdalena0604

Pewnie masz racje, nigdy nie byłem na Kubie tym bardziej w Havanie co nie przeszkadza mi odbierać tego miasta jako upadłe i szkaradne, jedynie klimat i pejzaż oceanu ratują to styrane komunizmem miejsce umęczonych biednych ludzi.
Nie miałbym sumienia jechać tam nawet na wakacje skoro zwykły przeciętniak z Polski odbierany jest przez większość Kubańczyków jako niezmiernie bogaty opływający w dobrobyt człowiek gdy oni sami często nie mają czego do garnka włożyć żyjąc w haniebnych warunkach.

High_Voltage

A skąd wiesz, że oni żyją tam w haniebnych warunkach?

Binula

Poprzez oglądanie filmów z rożnych rejonów świata można się wiele dowiedzieć na temat codziennego życia mieszkańców.

High_Voltage

To chyba oglądaliśmy różne filmy, jako że ja widziałam dokument o Kubie, z którego wynikało, że ludzie są tam bardzo zadowoleni z życia *(byli, bo teraz jak wejdzie kapitalizm, to będą piszczeć tak jak my), bo nie ma tam zróźnicowania na bogatych i biednych. Obojętnie czy jesteś pracownikiem w fabryce czy spikerem telewizyjnym, masz podobne pieniądze. Ludzie wiecznie uśmiechnięci, bawiący się, szczęśliwi.

Binula

Czyli wystarczy poczęstować Ciebie pokazówką z uśmiechniętymi ludźmi i od razu wyrabiasz sobie zdanie? Bernarda Shawa też przywitano pokazówkami w ZSRR lecz prawdziwą biedę z łagrami skrzętnie przed nim poukrywano.
Zróżnicowanie jest naturalnym składnikiem prawidłowo funkcjonującego społeczeństwa, równość jest złudzeniem.

Binula

proponuje jednak nie opierac sie tylko na filmach,wyjazd tam zmienia punkt widzenia.

ocenił(a) film na 5
High_Voltage

Trudno mi zachować obiektywizm w wypowiedziach o Kubie, bo zachwyciłam się nią i zakochałam już po pierwszym pobycie. Kiedy tylko mogę powracam, mieszkam u Kubańczyków,mam tam znajomych. Razem spędzamy czas, na rozmowach, na zabawie ( są niesamowicie rodzinni i zwykła kolacja w domu staje się fiestą). Uczestniczę w ich codziennym życiu, łącznie z poznawaniem religii. Biedni ludzie- bo mają deficyt dóbr doczesnych ( nie mówię tu o jedzeniu,bo głodu tam nie ma), natomiast radości życia, szczerości, serdeczności, życzliwości, umiejętności okazywania uczuć mogą nauczyć wielu z nas.Dla mnie każda podróż tam to przede wszystkim mieszkańcy kraju, których spotykam i poznaję. Kubańczycy są otwarci i, pomimo codziennych zmagań o byt, potrafią cieszyć się życiem. My, Polacy stajemy się konsumpcyjnym społeczeństwem, zabiegani, z ciągłym brakiem czasu.Tam najważniejszy jest drugi człowiek. Kiedy wracam do Polski, zawsze w oczach ludzi szukam tej radości życia i jej po prostu nie ma. I tak bardzo za tym tęsknię. Przepraszam, że się tak rozpisałam, choć o Kubie i jej mieszkańcach mogłabym opowiadać bez końca:). Chciałam tylko napisać, że dla mnie to nie są wakacje, wracam tam gdzie zostawiłam kawałek serca, znajomych, z którymi utrzymujemy ciągły mailowy kontakt, aż do następnego przyjazdu:) Dla mnie również ciężkie jest to, że żyją za żelazną kurtyną, tak naprawdę bez możliwości wyjazdu, ze względów finansowych, jeśli ktoś z zewnątrz ich nie wesprze. A z tym naszym bogactwem to też jest tak,że od kiedy Raul zezwolił na zalegalizowaniu prywatnej działalności, wszystko powoli zaczyna się zmieniać i za każdym powrotem, Kuba jest już inna. Niektórzy bogacą się, tak jak u nas a inni pracują za zagwarantowaną pensję, która zgadza się, do "kokosów" nie należy. I najważniejsze- są dumnym narodem. Możesz mieć mnóstwo pieniędzy, ale jeśli nie będziesz
" człowiekiem", mimo zasobności portfela nie zdobędziesz ich serdeczności i przyjaźni. Potrafią to doskonale okazać. A Polaków lubią, może właśnie dlatego, że z tą naszą zasobnością często bywa na bakier i po prostu tam żyjemy. Jeszcze raz przepraszam High Voltage, jeśli Cię znudziłam i zapraszam na moją Kubę. Wszystkiego dobrego!

magdalena0604

Pięknie opisałaś fascynacje z pobytów na tej umęczonej i prawie zapomnianej wysepce. Mnie chodziło wyłącznie o warunki materialne z jakimi przyszło się zmagać Kubańczykom, co nie przeszkadza mi sądzić o ich wielkich sercach i dobroci. Nigdy nie twierdzę, że za pieniądze można kupić ot tak człowieczeństwa. Można się tylko cieszyć na myśl o zmianach na lepsze i mam nadzieje, może w przyszłości, nie wiem czy będzie mi to dane odwiedzić mieszkańców Havany. Również wszystkiego dobrego.

High_Voltage

Czy filmy mogą wzbudzać ideologiczną nienawiść u ludzi, którzy nie mają pojęcia o przedmiocie nienawistnej adoracji? MOGĄ.

magdalena0604

swiete słowa Magdaleno, dokladnie wiem o czym mowisz, bo moje doswiadczenia i odczucia po pobycie na Kubie sa podobne. pozdrawiam serdecznie:)

ocenił(a) film na 8
redderon

Na Kubie nie byłam i mało o niej wiem, a jednak film tym bardziej mnie zaciekawił. Ja polecam, nie zgodzę się że pokazywał widokówkową Kubę. Tylko kilka momentów mnie znudziło, ale warto je przemęczyć. Może dlatego że to jeden z niewielu filmów o Kubie, które widziałam więc dla mnie temat nie jest ograny.
Ja nie odbieram go jako powierzchowny ponieważ konwencja jest taka, żeby pokazywać życie codzienne a nie wnikać w najgłębsze przyczyny problemów społecznych. Mi osobiście bardzo podobała się taka słodko - gorzka konwencja, bez nadmiernie głębokiego tłumaczenia jak w typowym dramacie. Mój facet stwierdził nawet że spodziewał się czegoś lżejszego, więc wrażenia mogą być naprawdę różne.

ocenił(a) film na 9
redderon

"Sztampowy. Nudny. Przewidywalny. Powierzchowny", no jak tak można, co za ignorancja. Ta opinia jest doskonała dla badziewnego serialu, ale nie dla tego filmu. Film z jednej strony barwny, gorący, roztańczony, a z drugiej refleksyjny, przeplatany trudami życia miejscowej ludności, bardziej lub mniej zdolnej oraz pokazanie pobytu przyjezdnych z różnymi intencjami, potrzebami. Kilka różnych bardziej lub mniej wciągających historii, ale wartych zobaczenia. Ja nie mam zastrzeżeń, może jedno co do ostatniej historii dotyczącej fontanny, ale koniecznie trzeba tu bić brawo dla starszej pani bo miała niezłą siłę przekonywania i posłuszeństwa wobec niej.

1vinga

Muzyka i niektóre zdięcia super.Reszta nie znalazłem nic dla siebie.
Szczerze mówiąc już myślalem,że trębacz,kierowca Kosturicy pojedzie na końcu Jam session-Kalashnikov,kalashnikov.

jleszczynski

może po prostu musisz pojechac na Kube, żeby zmienic perspektywę. podejrzewam, że gdybym tam nie była nie chwyciłabym połowy wątków:)

Khiara69

nuda ten filmik i nie uratuje tam go Kusturica nawet-no moze dobry jako dokument=ujdzie dla tych co widzieli KUpE

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones