już prawie zapomniałam jaki to rewelacyjny aktor. W filmie Andersona jest odrzucający, szalony i ogarnięty żądzą sukcesu. patrząc na niego, aż trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która w filmie Scorsese zakochała się w hrabinie Oleńskiej :)
sposób chodzenia, mówienia, mimika - nie mogę nadal uwierzyć, że człowiek potrafi się aż tak przekształcić do roli... musicie to zobaczyć.
poza tym film jest zdecydowanie wybitny i zasługuje na miano "Obywatela Kane" XXI wieku. chłodny, zdyscyplinowany z awangardową w gruncie rzeczy muzyką. "Aż poleje się krew" jest dowodem na to, że amerykańskie kino naprawdę rządzi :)