Poszedłem na ten film, z nastawieniem, że będzie to po prostu shit, na którym będę się głośno śmiał. Tymczasem film zaskoczył mnie totalnie. Bawiłem się na nim świetnie. Każda z postaci indywidualna. Skorupowany policjant który chce wszystkich kontrolować, durnowaty zapijaczony mięśniak, rozpieszczona młoda hakerka. Żadna z osobwości się nie powtarzała. Wstęp trochę długawy właśnie po to żeby wprowadzić bohaterów oraz sytuacje w której się znajdują. Sami twórcy podeszli do filmu z dużą dawką dystansu. Humorystyczne wstawki i obsadzenie samej 12 letniej wampirzycy baletnicy okazało się według mnie strzałem w dziesiątkę. Miejscami strasznie, miejscami śmiesznie. Sama osobowość wampirzycy też świetnie przedstawiona. Młoda manipulatorka próbująca wkupić się w łaski ojca. W filmie nie ma niczego na siłę, cała historia stworzona od a do z bez chodzenia na skróty. Jak dla mnie mega i każdy kto się zastanawia żeby iść na ten film to stwierdzam że warto.
Choć nie da sie ukryć, że już na samym początku można było przyjąć, że oho "Joey" przeżyje. Mimo wszystko, fajne kino rozrywkowe a odtwórczyni Abigail, choć młoda, dała radę.
Prawda. Scanariusz jest tak kliszowy że szok. Grupka ludzi zamknieta w zamczysku z którego nie może wyjść i z góry wiadomo kto przeżyje. Odgrzewany salceson
Aż tak kliszowo nie było. Grupa zamknięta w zamczysko to nie przypadkowe małolat które znalazły się tam gdzie nie powinni tylko banda no jakby nie patrzyć nieciekawych typów. Owszem z góry wiadomo kto przeżyje, ale to nie psuje efektu aż tak. Szkoda, że początkowe łamanie konwencji zamieniło się "zabijemy wampira srebrną tacą, światłem i kółkiem osikowym". Można było wyjść po za ten schemat. No i na koniec za dużo tych wampirów było. Chciano uzasadnić przeżycie Joey, a wyszło, że dobrze wszystko planując wampirzyca z wiekami doświadczenia nie wszystko przewidziała....
A często oglądasz filmy gdzie główni bohaterzy-potencjalne ofiary to przestępcy, a de facto kibicuje się i martwi się o wampirzycę? Zgadzam się, że z góry wiemy kto przeżyje, i że film "nie dojechał" w ostatnich 30 minutach. Ale jak na takie oklepane motywy to reżyser z tego wycisnął co się dało.
Padaka totalna ten scenariusz, tak bez sensu się wszyscy zachowują, Tak przekombinowana końcówka, zabrakło pomysłów na pół godziny przed końcem filmu. Totalny przeciętniak z kilkoma przebłyskami.
Zgadzam się, że zabrakło pomysły na ostatnie 30 minut. Ale nie zgadzam się, że przeciętniak. Nie często mamy 12-letnie wampirzyce w filmach a na przeciw bandę złoczyńców, w efekcie w pewnym momencie kibicuje się... wampirzycy. Szkoda, tej końcówki gdzie za mocno szukali w niej uzasadnienia przeżycia Joey. I strywializowano przez to zabijanie wampirów. Mimo iż film jeszcze w 60-70 minucie sugerował, że trywialnymi, sztampowymi metodami wampira się nie zabije. Szkoda....