Po pewnym czasie następuje zmęczenie materiału i tak jest w przypadku 7 części Akademii Policyjnej. Jak na komedie to chyba przesada i to duża. Rozumiem horror np. "Koszmar z ulicy wiązowej" który i tak zakończył się w 6-tym epizodzie. No i po drugie AP to nie "Gwiezdne wojny". Zresztą takie filmy są kręcone już potem tylko dla rynku video i nie ma co się oszukiwać to kino klasy D no dobra C. USA to jednak kraj zbyt wielkich możliwości i oby niespełniały się wizje z filmów s./f. gdzie na afiszach futurystycznych miast widać napisy Rocky 5000 czy Rambo 2009. Bo trzeba by wydawać encyklopedię o jednym filmie i robić ostre notatki. Oby nie było 8 AP bo pasztet tak długo nie wytrzymuje w lodówce !