PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30824}
7,9 9,0 tys. ocen
7,9 10 1 9011
7,6 28 krytyków
Amarcord
powrót do forum filmu Amarcord

Felliniego stać na więcej. ,,Amarcord'' wydaje się być przerwą między ważniejszymi produkcjami. Nie podeszło mi poczucie humoru. Strasznie płytkie i namolne. A scena z gościem, który krzyczy ,,Chcę kobiety'' bardziej spowodowała litość niż śmieszność. Uśmiechnąłem się może dwa razy? Ech. Wiele scen nasunęło mi myśl ,,Co jest grane?! Co to ma być?!''. Rozumiem, że to pochwała prostego życia, ale bez przesady. Duch gdzieś uleciał - pozostało ciało. Nie takiego Felliniego uwielbiam.

ocenił(a) film na 9
chris3z8

Zapytam z ciekawości jaki rodzaj humoru najbardziej lubisz ? Amarcord to film o wspomnieniach z dzieciństwa reżysera, i wyrażenie ubolewania, że te czasy nie wrócą jest bardzo ściśle powiązany z Rzymem, ja się akurat w pewnych monetach upłakałem ze śmiechu, a sądzę iż ten film był bardzo w jego stylu.

ocenił(a) film na 8
kubajanicki20

Ja z kolei uważam ,,Amarcord'' za jeden z najmniej udanych dzieł w jego niemałym portfolio. Ale jestem zapewne jednym z nielicznych, którzy tak uważają. Cóż, lubię komedie pomyłek, komedie absurdu. Dlatego doceniam braci Marks, Monty Pythona, działalność Mela Brooksa. Kocham Charliego Chaplina, który połączył powagę z dowcipem. Buster Keaton też był wielki - jego pomysły uważam za najlepsze w dziedzinie komedii. I żadne współczesne dziadostwo nie ma po prostu do niego startu. Lubię jak reżyserzy bawią się koncepcją wywołując w nas śmiech. ,,Hot shots'' ma głupawy humor, ale jego przerysowanie jest ujmująco radosne. W ,,Amarcordzie'' nie mogłem się śmiać, dla mnie to jakieś nieporozumienie.

ocenił(a) film na 6
chris3z8

Wiem, że twój wpis jest już dosyć stary no ale musiałem się odezwać. Nareszcie ktoś o podobnym zdaniu jak ja. Amarcord obejrzałem, bo według mojego gustomierza był w 93% w moim guście. Ale niestety nic bardziej mylnego. Po przeczytaniu opisu spodziewałem się czegoś w stylu Kusturicy, no i niby styl podobny, ale jakoś wykonanie mi zupełnie nie podeszło. No ok, niby nostalgiczny, klimatyczny itp. ale co z tego? żeby komedia? Ludzie piszą że przez cały film śmieją się do rozpuku. To w takim razie ja jestem jakiś inny, bo lekko uśmiechnąłem się może z raz.

Przyznam szczerze, bez bicia, że to moja pierwsza styczność z Fellinim, i trochę się niestety zraziłem. Mam nadzieję że dalej będzie już tylko lepiej.

ocenił(a) film na 8
n0_thx

Fellini to nierówny reżyser. Nakręcił kilka słabszych filmów (i chyba jeden czy dwa gnioty - w tym ,,Miasto kobiet''). Poza tym jego pierwsze filmy są w duchu neorealizmu. Ciężko powiedzieć, który film wyszedł mu najlepiej. Najbardziej uznane to: ,,Słodkie życie'', ,,Osiem i pół'', ,,La Strada'' czy ,,Niebieski ptak''. Ale ogółem trzeba samemu zobaczyć, bo nigdy nie wiadomo, co Tb się spodoba. Jedni lubią wczesną twórczość Włocha, inni późniejszą, gdy wyraźnie zaczął eksperymentować z treścią i formą wypowiedzi. Po latach 70. nie nakręcił już niczego, co by było warte uwagi - no może poza ,,Ginger i Fred'' - jego osobistym pożegnaniem z kinem. Ale też nie widziałem wszystkich filmów, za którymi stał, więc może mnie jeszcze czymś zaskoczy. Najbardziej lubię ,,La Stradę'', ,,Noce Cabirii''. Fajnie mu wyszła historia o Casanovie - dosyć niedoceniany film w twórczości Felliniego.