Jest juz grubo po pierwszej w nocy... Patrze na wasze posty... i wiecie co, mimo tego wszystkiego złego co na temat tego filmu tutaj wyczytałem, chcialbym go teraz sobie obejrzeć... W tym samym czasie w Paryżu, 24 letni Jeanuet, kelner, zamyka kawiarnie swojego wuja na placu Królewskim, naprzeciwko Hotelu Paris ... :) Ech "Amelia".Dwie godziny wspaniałego kina... Polecam wszystkim kinomaniakom!!
nie wiem o co w tym teamcie wam chodzi chyba jakoś historię tworzycie ale powiem wam tyle jestem typową romantyczką ale ten film wcale nie był przyjemny szczerze mówiąc już dawno tkaiego dziadoctwa nie oglądałam to tyle
Jest niedziela, godz.17:18, mały domek na przedmieściach Warszawy. alexin podczas nieobecności męża postanawia po raz kolejny wejść na forum jedynego na świecie filmu, po którego obejrzeniu postanowiła na zawsze zmienić siebie i swoje życie. po przeczytaniu postów na nim, postanawia jeszcze raz obejrzeć film - cud.
tego samego dnia, dwie godziny później,na pierwszym piętrze starej kamienicy, cigarrilla cierpi bo zimno jej w stopy, a kubek z gorącą herbatą dawno już pusty.i myśli o wiśniach w letnie popołudnie...sto kilometrów dalej Alexin zmienia swoje życie...uwielbiam!
14 stycznia po północy, Jarek skonczyl ogladac amelie z usmiechem na twarzy, lecz zaraz po tym popada w zamysl nad wlasnym zyciem...
... po czym z tymże uśmiechem na rozpromienionym licu dzielnie postanawia wynieść śmieci z samego rana, czym zapewne uszczęśliwi swą zdumioną matkę...
20 stycznia tuż przed północą... Skylar nadal nie ma ochoty na sen, więc słucha sobie muzyczki, trafia na soundtrack z "Amelii" i wchodzi na filmweb, żeby zobaczyć czy coś nowego nie pojawiło się na forum... i tak trafia oto na tę niezwykłą dyskusję i postanawia się dołączyć i pozdrowić wszystkich fanów Amelii :)
24 stycznia 2008 o godz. 11:37 pewien Jakub, pracownik pewnego urzędu w swoim mieście, jest już prawie pewien, że od jakiegoś już czasu nadużywa słowa "pewien". Myśl ta przyszła mu do głowy podczas wypełniania PITów studentów-stypendystów. Postanawia to zmienić i używać w zamian innego słowa. Czy mu się to uda ?? Sam jeszcze nie jest tego .... pewien (sic!) ....
w sobotę o 20:38 Marta po raz kolejny na nadzieję ze kiedyś spełnia się jej marzenia. w końcu Francja nie jest tak daleko. uśmiecha się na myśl o chłopaku którego nie zna,a który nie lubi ludzi patrzących z niesmakiem na jego sandały
W środę 30 stycznia, o godzinie 16.37 15-letni chłopak o pseudonimie "Miki" stwierdza, że totalnie nie pasuje do swojej płci, co go trochę przygnębia. Ale nie na długo. O godzinie 19.13, po prawdopodobnie dziesiątym obejrzeniu "Amelii" stwierdza po raz kolejny, że przyjaciele płci żeńskiej, do których jest już bardzo przywiązany, zdecydowanie wystarczą. O godzinie 20.53 dokańcza pracę z polskiego i zadowolony spożywa trzy paczki kwaśnych żelków twierdząc, że życie jest piękne.
Jest Czwartek 31 stycznia, godzina 14:38 dziewczyna o nicku ''polita'' czyta post nie znanego jej chłopaka o pseudonimie ,,Miki'' . Jej twarz rozjaśnia sie z każdym kolejnym słowem, zdaniem. Zaczyna się potem długo zastanawiać czy napisać a jeśli tak to co. Z natury jest niezdecydowana, zajmuje jej więc to dużo czasu. Około pół godziny później zaczyna starać się sklecić kilka zdań. Gdy kończy dochodzi do wniosku, że właściwie nic nowego nie wniosła. Wyjątkowo jednak postanawia dokończyć to ca wcześniej zaczęła.
o godzinie 23:00 dziewczyna o nicku pannapaniczna stwierdza, że mimo jej nowo nabytej samotności są ludzie, którzy mogą ją zrozumieć. W tym samym czasie chłopak na drugim końcu miasta dalej stara zrozumieć się jak to się stało, że ta dziewczyna aż tak się zmieniła. Tego samego dnia Pannapaniczna zażyła zbyt dużo teiny, nikotyny i kofeiny, aby móc współczuć chłopakowi na drugim końcu miasta. Rozczarowana sobą po raz kolejny, kładzie się z poczuciem winy do łóżka.
Niespełna pół roku od ostatniego postu pojawia sie tu znowu dziewczyna, ktorej marzenia nadal sie nie spełnily... mysli sobie czy to zycie ma jeszcze jakis sens??? czy warto tak bezdusznie wegetowac w tym przepełnionym monotonią życiem??? Jednak wciąż powtarza sobie, ze na jej marzenie przyjdzie jeszcze czas... czy sie myli...
Zastanawia sie tez czy uzytkownik Azazel22 zaglada tu jeszcze niekiedy... pozdrawia go serdecznie...:)
5 lutego użytkownik anka otrzymawszy od brata link do tej właśnie stronki stwierdza, iż przeczytała właśnie najlepsze forum w swoim życiu... nawet ubiegła, nieprzespana noc spędzona ze statystyką nie była w stanie odciągnąć jej od ekranu komputera... pełna nadziei, że w dzisiejszym świecie bezsensownych liczb będzie mogła i potrafiła poukładać sobie świat tak jak tego chce... a w każdym razie spróbuje... wolności i marzeń- tego nikt nigdy mi nie odbierze... pozdrawiam ciepło wszystkie "Amelie":D:D
Godzinę później Barbara zasiada przed telewizorem z lubością oglądając polskie telenowele. W tym samym czasie zmęczona i zdegustowana szarością dnia codziennego Beata postanawia przeglądnąć forum dotyczące jej ulubionego filmu. Z zadowoleniem stwierdza, że nie tylko ona jest porąbana. Tego samego dnia, późniejszym wieczorem, postanawia drugi dzień z rzędu obejrzeć "Amelię".
10 lutego Whyduck ma zamiar wrocic do domu. Ma jeszcze kilka minut do pociagu. Postanawia wejsc na chwile do salonu prasowego. Na dolnej polce widzi "Amelie"- film o ktorym slyszal same dobre rzeczy, lecz nigdy go jeszcze nie widzial. Podchodzi do kasy, kupuje. Nastepnego dnia o godzinie 17:22 kladzie sie na lozko i oglada. 129 minut pozniej jest pewny, ze to jeden z lepszych filmow jakie widzial. Zapewne dlugo jeszcze bedzie o nim myslal. Bedzie tez marzyl by przezyc taka historie milosna...
32 miesiące 2 tygodnie i 3 dni po napisaniu pierwszego postu w tym temacie Azazel22 zorientował się iż jego temat kontynuowany jest nadal wywołując na twarzy autora ciepłe wzruszeniedwie... w tym samym czasie w centrum Polski młody mężczyzna o tajemniczym imieniu po raz wtóry ogląda jakże przepiekny film o Amelii Poulain...
"Bez Ciebie dzisiejsze wzruszenia byłyby tylko martwym naskórkiem dawnych uniesień..." Hipolit
12 dni po walentynkach o 20:10 chudziutka Ola wraca do domu małymi uliczkami, w uszach Yann Tiersen-La valse des monstres, przypomina jej się najpiękniejszy uśmiech na świecie - niewinny uśmieszek Amelii Poulain.Wspomnienie to wywoluje szeroki uśmiech na jej twarzy. Powoduje on natomiast uśmiech mijającego Ole równie chudziutkiego chłopaka w okularach. śmieją się do siebie przez kilka sekund. życie jest cudem-kwituje Ola, ukrywająca sie pod pseudonimem bunnyears.
Dzień po obejrzeniu Amelii o 11:33, Ania myśli o tym jak cudowne mogłoby być życie i zafascynowana marzy o Paryżu popijając herbatkę uspokajającą, którą pije nałogowo każdego ranka.
dzień później banatnash wchodzi na film web chcąc rzucić oko na przepiękny film który obejrzała 4lata temu.. zorientowała sie że pomimo biegu czasu nadal dobrze go pamięta i jego piękno.. o 12.14 postanawia obejrzeć go jeszcze raz..
kilka godzin później uzytkownik Caeli-fer myśli o tym jak potwornie samotnie czuje się przez te kilka dni, zastanawia się czy jeszcze kiedyś na jej twarzy zawita szczery uśmiech . Nie cierpi gdy ktoś kogo kocha oszukuje ją i nie potrafi przyznać się do błędu . Postanawia dzisiejszego wieczoru ponownie obejrzeć Amelię z nadzieją, że odnajdzie sens i kiedyś usłyszy , że ktoś kto jest dla niej całym światem, także nie widzi świata poza nią .
zaledwie kilka minut później myśli jak bardzo chciałaby zamienić Szczecin w Krakowski rynek , na którym kilka lat temu karmiła gołębie
17:44, 9 marca - gabi1810 obejrzała Amelię po raz pierwszy i jeszcze bardziej przekonała się, że umiejętność cieszenia się drobiazgami to skarb...
Wieczorną porą jednego z pierwszych dni pięknej wiosny pewien chłopak zakochuje się na nowo w muzyce ze swojego ulubionego filmu. Chce sprawdzić czy to że piękna muzyka wywodząca sie z największego arcydzieła jakie kiedykolwiek poznał wilży oczy tylko jemu czy także komuś jeszcze. Zaskakuje go fakt że odpowiedz była by jak najbardziej po wielokroć twierdząca. Od dłuższego czasu ma wrażenie ze ten film nie ma prawa być zrobiony ręką ludzką, nie może być tak inny, tak piękny, tak trafny i doskonały...Dziękuj Wam.
Każdy uwikłany w swe problemy i problemiki nie zdaje sobie sprawy że gdzieś tam jest ktoś zraniony głęboko przez własne błedy, a jego życie zawisło w przestrzeni i niebycie. Wiedząc że nic nie będzie tak jak dawniej zanurza się w rzeczywistości filmowej o tyle lepszej że nie własnej. Brak sił nawet na jedną łzę...
Zbliża się godzina 22. Pewna młoda dama, w jednym z łódzkich bloków zastanawia się co właśnie w tej chwili robi jej połówka. Jej połówka, której jeszcze nie spotkała i nie zapowiada się na to w najbliższym czasie. Zastanawiają ją wszelkie szczegóły: jaki jest, gdzie mieszka, jak wygląda jego uśmiech. Czy tak jak ona lubi Amelię?
Jak narazie ma 17 lat, w miłość nie wierzy. Wmawia sobie, że lubi samotność (tak, tak- nawet przyjaciół nie ma).
I tak oto dotarła do godziny 22.
Jest godzina 21. W mieszkaniu jednego ze starych bloków , w małym brzydkim miasteczku, po kolejnym obejrzeniu filmu , pewna dziewczyna mysli o tym jak bardzo chce zmienic swoje życie, a jak bardzo sie tego boi (i jak w miare uplywu czasu pogłębia się jej bez-sens) .
Mija godzina 21. Dziewczyna popija herbate uspokajającą , marznąc, podjada swoja ulubioną czekoladę z orzechami , na przemian ciesząc się i płacząc.
A 15 marca 2008 pewna dziewczyna mieszkająca w jednym z ultranudnych miasteczek postanawia uzupełnić oceny na FilmWebie i zatrzymuje się w tym oto temacie... mimowolnie do oczu napływają jej łzy, wcale nie dlatego, że słucha jednej ze swoich ulubionych piosenek Katatonii [która zawsze ją wzrusza], potrwornie bolą ją nogi i jest bezsilna i niewyspana.
Uśmiecha się więc przez te łzy i zapala zakupioną poprzedniego dnia świeczkę pachnącą dziką wiśnią. I myśli o tym, co było... i o niczym, które będzie.
Ogólnie czasem lubi ludzi na FilmWebie.
Opakowaniepomleku właśnie teraz, w tym momencie zaczęło się bardzo mocno zastanawiać CZEMU TUTAJ JEST TAK SMUTNO? I postanawia uruchomić akcję po patronem Uśmiechu ;)
Od dzisiaj łapiemy Życie całymi garściami (tak jak ten Pan w "Amelii", który napełniał kieszenie kulkami ;p) i smutkowi (oraz temu czemuś czym jest wstrętne uczucie samotności) mówimy "idź se", o!
Ania uśmiecha się czytając post Opakowaniapomleku , chciałaby bardzo łapać życie całymi garściami , ale boji się ... nie wie co zrobić ze swoim życiem... ma do wyboru biotechnologię szczecinską, albo taniec i choreografię w Łodzi (doda , że studia artystyczne zawsze były jej marzeniem, a na akademię muzyczną za wcześnie) ... na Łódź nie ma pieniędzy , do tego jakiś czas temu dowiedziała się, ze jej "ukochany" ją zdradzał , pomimo wyjasnień nie może przestać myśleć o tym co by było gdyby ...
Dzisiejszego po południa (samotnego) zastanawia się w co się ubrac na przyjecie gości, w tym samym czasie jej śliczny piesek chrapie niemiłosiernie głośno biegając przez sen .
A Opakowaniepomleku uśmiecha się na myśl, że wzbudziło uśmiech na twarzy Ani ;)
Za marzeniami należy podążać. W końcu życię mamy jedno i niemiło byłoby gdybyśmy u jego schyłka pomyśleli: "kurczę, żałuję, że nie wybrałam ścieżki, którą zawsze chciałam stąpać".
Jak już wspomniałam wyżej, życie jest jedno, dlatego mimo, iż ktoś nas skrzywdził, mówimy sobie: "przecież nie pozwolimy sobie, by ktoś zabrał radość z naszego życia" ;). Hm, możliwe, że brzmi to naiwnie...ale taki lekko-naiwny stosunek do życia dodaje mu duuuużo więcej uroku ;)
Czyż nie?
Co kilka dni Ania przypomina sobie o odpowiedzi Opakowaniapomleku na swój komentarz , pomimo tego że na niego nie odpisała zbyt szybko, czytała go juz kilka razy, lubi go czytać. Pomimo wszystko.. z marzeń zrezygnowała i siedzi samotnie pewnego ciepłego szczecińskiego dnia - 27 kwietnia.
Tegoż 21 marca ...21 marca? Wiosna? o nie, oświeciło mnie dokładnie w chwili wypowiedzenia tej daty ;) niesamowite, nie miałem swiadomości że mija właśnie czwarta część, czy zaczyna się, któraś z kolejnych pór roku. Taki drobiazg lecz jakże nie pielęgnowany przeze mnie. Hmmm.. Obejrzałem Amelię wczoraj i także wczoraj, zauważyłem tego posta, ale dopiero dziś coś mnie zmusiło by uwiecznić tę chwilkę na dłużej. Odświeżyłem konto. Musiałem sięgnąć po pomoc wysyłania hasła na maila ;) A czym się podzielę? 21 marca 2008r, Pan Łukasz R. siedzi o 23.37, ściaga niemilosiernie następne dobre kino, kierując się ocenami z forum filmweb, popijająć 2 browara dostrzega wiele przyjemności, drobnostek które na codzień umykają jego świadomości, czuje z większą precyzją niż w chwilach codziennej szarości. Co więcej? Pan Łukasz... ehhh za dużo na raz siedzi w jego głowie, niczym więcej się nie podzieli.. ale mysli, że istotnym jest iż zaszczycił swoją osobą wpis w tutejszym miejscu ;)
który to dziś mamy?... 22.03.2008 godz.3:55... Wielkanoc... nie mogę zasnąć, czekam na męża, który za 2 lub 3 godzinki ma dotrzeć do domu, by z nami pobyć "aż" do poniedziałku(ze mną i z dziećmi)... skoro nie mogę zasnąć, to buszuje za dobrym kinem.... przeczytałam wszystkie posty z tego wątku i nie żałuję tego czasu tu spędzonego :))... jeszcze tego filmu nie oglądałam, ale po przeczytaniu tych wszystkich tekstów stwierdziłam, że muszę to obejrzeć... jak dobrze pójdzie, to ten filmik jeszcze zdążę oglądnąć razem z mężem, i oby :))... podzielę sie wrażeniami, na razie to tylko znam Wasze... :)) pozdrawiam wszystkich czytających ten wątek i piszących na nim.. Majka :))
Majka, pisz jak najszybciej wrażenia po cudownej Amelii:D:D
jest godzina 20.50 Marta z podkarpacia słucha cudownej ścieżki z filmu Amelia:] w tym samym czasie ktoś czyta jej post i usmiecha się na myśl o tym cudownym filmie^^
pozdr.
jest 3:22 kiedy cigarrilla otwiera okno swojego pokoju, w ręku trzymając filiżankę gorącej herbaty, a w głośnikach leci niesamowity Louis Armstrong.Wyciąga ostatnie czekoladowe jajko i zapala papierosa, kiedy płatki śniegu wlatują do jej pokoju.wtedy myślała że może wszystko i odkryła czemu kocha noce...dzień później zderzyła się z rzeczywistością.
KIEDY ZAKLADALEM TEN WATEK NIE SADZILEM ZE KTOKOLWIEK NA NIEGO ODPISZE. Dzieki Wam wiem ze jest wiele takich ludzi jak "my"...
Czyli pasuje Panu podziękować za założenie tak pięknego wątku!
Dzięęę-kuuu-jeee-my ;)
Hehe... daj spokoj z tym Panem opakowaniepomleku;) A ten wątek stał się piekny dzieki Wam! Ja tu nie miałem niczego do roboty.
W tym samym czasie...
Uhuhu, cóż za skromność.
W każdym razie, miło, że komuś coś takiego, pewnego dnia do głowy wpadło ;)
...ekhm, dzień później:
Opakowaniepomleku daje sobie z pokój "z tym Panem" ;) i nagle czuje, że cierpnie jej (no bo "jej", choć "opakowaniepomleku" brzmi całkowicie bezpłciowo) prawa noga, aaaaa! No i cholera, "mrówki" wędrujące po łydce sobie odejść nie chcą. Machając kończyną na lewo i prawo, patrzy przez okno i myśli "znowu ta szarość na niebie" (swoją drogą, kiedy przyjdzie taka wiosna z krwi i kości? A raczej z piękną pogodą i zieloną trawą?). Mimo to, cieszy się, że za chwilkę spotka się z Nim.
Uf, "mrówki" uciekły ;)
19 kwietnia 2008. 14:56 a może i 57. Kamil zauroczony soundtrackiem z filmu, którego nie oglądał szuka w sieci czegoś na temat Amelii. Właśnie wtedy Ania pisze doń sms'a - "dzisiaj w kawiarni o 17..."
:)
23 kwietnia, dwa dni przed wycieczką do Paryża, Marcin przypomina sobie o filmie Amielia, ogląda go ponownie i pełen radości wraca do planowania podróży:) (best forum on Film.web:)
Jest godzina 14.45 i 59 sekund. Ida zamyka oczy, szeroko otwierając oczy wyobraźni.
Widzi, piękny zachód słońca i autobus, zwykły rozklekotany zmierzający w stronę zachodzącego słońca. W autobusie jest pięć osób dla których ta chwila to najpiękniejszy moment w życiu. To kochający sie przyjaciele, tacy prawdziwi, na dobre i złe. Śpiewają głośno fałszując ''w życiu piękne są tylko chwile!'' Ich głosy nie dotrą już do domu. Uciekają od życia, ku wolności.
Piętnaście i pół kilometra dalej, niebieskooka dziewczyna zalewa się łzami. Straciła sens życia którego nigdy nie miała. Ale nie można stracić czegoś, czego się nie ma.
Dusi się własnymi myślami. Łapiąc w rękę butelkę whisky ucieka na dach kamieniczki w której mieszka. Zamyka oczy. Pije wielkimi łykami. Wyobraża sobie, że ktoś siedząc obok delikatnie gładzi ją po policzkach, ustami ociera jej łzy. Otwiera oczy i pozostaje sama.
Temp. 7 stopni celcjusza,pare minut po polnocy , radio oddalone od dziewczyny mruczy nie smiertelne piosenki wprawiajac w nostalgiczny nastroj. Minute po tym slychac ostatnie tchnienia ruchu drogowego a zmagaja sie szepty usypiajacej okolicy...Dziewczyna rozmysla nad jutrzejszym dniem kiedy to scigajac poludnie bedzie potykac sie o krakowski bruk patrzac w niebo w poszukiwaniu niesmialych promieni slonca zastanawiajac sie przy tym ile osob minie ,ktore wczesniej zostawily po sobie swoj slad na tym cudownym forum..i na ile pewnien jegomosc jest wart ryzyka przyszlych lez jesli to nie on jest jej Nino?
7 maja 2008 rok. Tuż po kolejnej sprzeczce na temat "Hard Candy" postanawiam poznać profil psychologiczny przestępcy, który ważył nazwać ten film jako "totalne dno i 3 metry mułu". Już dziecięć sekud póżniej orientuje się, że Pan o bardzo oryginalnym nicku "r", posiada na liście ulubionych filmów niejaką "Amelie" znaną szerzej jako Amélie Poulain, zakompleksioną kelnerkę, szukającą miłości swojego życia. Nie mija 15 sekund, gdy trafiam na forum, w którym każdy z użytkowników dopisuje posta opisującego historię pt. "Co ja tu robie? Skąd się wziąłem? Co myślę?". Po 3 minutach i 45 sekundach staje się już ogniwem tego niekończącego się, ameliowego łańcuszka.
o 13.56 14 maja 2008 roku paleta277 dołącza do nieskończonego łańcuszka.
Weszła na forum, bo w poniedziałek ma prezentację maturalną, w której zawarła Amelię. co dziwne temat brzmi:"dziecko jako bohater literacki i filmowy", a Amelię będzie rozpatrywać w kontekście "Dziecko, a wyobrażnia" a szanownej komisji pokaze fragment sceny z wyimaginowanym krokodylem;)to się nazywa wpleść film do swojego życia;)
o godzinie 19.08, 15 maja, dwa dni po swoich urodzinach, doris007 zaczęła czytać to forum i jest zauroczona... Odmienia swoje życie popijająć czekoladowo-migdałową herbatę na dni w kolorze pomarańczy...
11 maja o godzinie 21:56 na częstotliwości fm 98.30 brzmią pierwsze, delikatne dźwięki. Dziewczyna siedząca przy lapowie w swoim pokoju odrywa się od internetu, w jednej chwili doznając tego niesamowitego uczucia, które towarztyszyło jej podczas magicznej podróży w świat Amelii (osiem lat temu - po raz pierwszy w jednej z sali kina Atlantic - a później przez te wszytkie lata w każdym momencie, kiedy pragnęła ponownie zanurzyć się w sen panny Poulain). Zamyka oczy, wsłuchując się w melodię tak dobrze jej znaną, i daje się porwać stumieniowi radości przeplatanej z nostalgią. Nie mija 15 minut i melodia, która jeszcze przed chlia pobrzmiawała w radio, teraz płynie z głośników jej komputera. W przeciagu następnych dziesięciu minut trafia na to forum i zostawia pierwszy wpis.
12 godzin i 40 minut później, odnajduje w domu dysk DVD - z filmem, który zawsze napełniał jej serce optymizmem. O godzinie 11:42 12 maja 2008, nagła radość związana z perspektywą ponownego spotkania się z Amelią, pryska. Dysk okazuje się zniszczony.
Trzy dni, 6 godzin i 15 minut później, wiedziona nagłym impulsem, zatrzymuje się przy kiosku; jej wzrok pada na czasopismo umieszczone tuż za szybą.
Dobrze wie, że nie był to przypadek. 15 maja, o godzinie 18:01 kieruje swe kroki w stronę domu, jej portfel jest szczuplejszy o 5 zł 90 gr, a w reklamówce spoczywa plastikowe pudełko ze znajomą twarzą na okładce.
Jest 16 maja 20:52, kiedy Smag ponownie siada prze laptomem i wchodzi na forum, by zostawić tam swój ślad i dołączyć do ameliowego łańcuszka. Na jej biurku, przy białym kubku z niedopitym Earl Grayem leży ów plastikow pudełko, które kupiła poprzedniego dnia. Z zielonej okładki uśmiecha się doń ciemnowłosa dziewczyna, której historia wzruszyła niejedno serce...