Jest juz grubo po pierwszej w nocy... Patrze na wasze posty... i wiecie co, mimo tego wszystkiego złego co na temat tego filmu tutaj wyczytałem, chcialbym go teraz sobie obejrzeć... W tym samym czasie w Paryżu, 24 letni Jeanuet, kelner, zamyka kawiarnie swojego wuja na placu Królewskim, naprzeciwko Hotelu Paris ... :) Ech "Amelia".Dwie godziny wspaniałego kina... Polecam wszystkim kinomaniakom!!
... w tym samym czasie chmury nad Warszawą też dają za wygraną. Widać słońce. Mimo to dzień nie zaczął się zbyt miło... A przecież każdy poranek powinien rozpoczynać się dźwiękami "Sunrise" Norah Jones... :-)
Słuchając piosenki, którą polecił jej tenar, patrząc na ulicę, zastanawia się kto w końcu mieszka na przeciwko w mieszkaniu z tym dużym oknem...
....zaledwie kilka mgnień oka później tenar słuchając piosenki "....A distance there is" Theatre of Tragedy zastanawia się czy rzeczywiście Our vitality is a Theatre until the last tragedy
...w tym samym czasie kwitnie kwiat kaktusa na jego oknie, uśmiecha się dziecko w Somalii, płacze dziecko w Paryżu,gdzieś wytryska źródło, gdzieś gaśnie ogień, a ruch skrzydeł motyla... zmienia percepcję
..3 lutego o 16.08 studentka o nicku Martuśka, leżąca wygodnie pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty w dłoni i słuchająca cudownego głosu Paula McCartneya, odkryła to czarodziejskie forum :) Piękny uśmiech, który tak rzadko pojawia się na jej twarzy, rozjaśnił cały pokój.. Postanowiła z całego serduszka podziękować założycielowi tematu oraz tym, którzy postanowili kontynuować historię :)
Trzeciego dnia lutego po powrocie do domu zastanawia się jak to właściwie jest... Czy możliwa jest taka prawdziwa, niczym nie zachwiana pewność? A jeśli nie, to co wtedy..?
Za dużo już tych dziwnych myśli przewinęło się ostatnio przez jej głowę...
Trzeci dzień lutego powoli zamienia się w czwarty, a ona zastanawia się jak dziś wyglądało niebo nad Krakowem.
... nie mogąc zasnąc kolejną noc, estera postanawia zajrzec na forum, ktorego dawno juz nie odwiedzala... czytając najnowsze posty, przez glowę przechodzi jej mysl jak bardzo wypowiedzi tenara sa jej bliskie i jak bardzo pasują do bardzo bliskiej dla niej osoby... ktora jednoczenie jest tak daleko, choc w jednym miescie i dzieli ich zaledwie kilka kilometrow...
estera lubi wyobrazac sobie ze to ON podaje sie za tenara i pisze w nadziei ze ONA je przeczyta...
estra bierze to za znak i postanawia odezwac sie do NIEGO za dwa dni, bo mimo bolu i smutku mocno wierzy ze obydwoje sie w koncu przełamią i pozwolą być ze sobą szczęsliwi...a ON znow ja przytuli...
utwór na tę noc PJ HARVEY dear darkness
ledwie kilka godzin później tenar na prośbę mpelasi spogląda w niebo i widzi chmury poprzetykane błękitnymi pasami,
....w tym samym czasie czuje się trochę zaniepokojony słuchając "Fear of the blank planet" Porcupine Tree, wczoraj nie mógł spać...czytając
"Dotknąć deszczu, by stwierdzić, że pada
Nie deszcz, tylko pył z Księżyca spada
Dotknąć ściany, by stwierdzić, że mur
Nie jest ścianą, lecz kurtyną z chmur
Ugryźć kromkę, by stwierdzić, że żyto
Zjadły szczury i piekarz też zginął
Łyknąć wody, by stwierdzić, że studnia
Wyschła oraz wszystkie inne źródła
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi"
...popadł trochę w smutek, trochę w bezistnienie...
na szczęście coś, a raczej ktoś przywraca mu siłę: "dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech"...
...słońce ogrzewa drugą półkulę, ciepły wiatr rozwiewa włosy idącego łąką uśmiechniętego człowieka, dojrzewają winogrona w Chile... w tym samym czasie
w pewien wtorek, może też środę Susan dokonuje muzycznego odkrycia. Ktoś wygrywa muzykę jej duszy, śpiewa w rytm jej serca. Ciekawe uczucie. Zwłaszcza w trakcie sesji, gdy nie śpi po nocach i nie ma czasu oddychać. Serce bije w rytm elektrycznej gitary.
północ, powietrze w pokoju pachnie dymem tytoniowym , pewnej dziewczynie zasychają łzy na policzkach , stara sie ukryć swoje emocje ale od pewnego momentu wie że nie może ukrywać nic przed nim. nie potrafi spać, słyszy kłócących się sąsiadów. nastaje cisza po chwili.
przełomem nocy 6/7 luty tenar znów zagląda na forum, nie może spać kolejną noc, zastanawiając się nad przyszłością... nie może znaleźć pracy i masz już tego dość, wie że studnia ukryta gdzieś daleko czyni pustynię piękną ale on niedługo może umrzeć z pragnienia.... ma ofertę pracy w wypożyczalni DVD ale czy po to studiował 5 długich lat...nie wie, już nic nie wie a tu nawet nie ma po co do Anglii jechać:)...
nad Krakowem zapadła mgła, nie widać dziś nieba, słońce maluje horyzont nad Nowosybirskiem, w Kolumbii spada na ziemię aromatyczne ziarenko kawy... w tym samym czasie
zaledwie parę minut później tenar też ma taką nadzieję...na dzisiejszą nieprzespaną noc wybierze coś ciężkiego...hmm "The time of the oath"?...
w tej samej sekundzie wie co przywróci go do życia... Dream Theater...precież: "...we are such stuff as dream are made on and our little life is rounded with a dream"...
chwilę później tenar znalazł coś tak pięknego że musi się z wami tym podzielić: http://www.youtube.com/watch?v=kmlJGgd0Wu8 ...łzy ciekną po policzkach... w tym samym czasie...
Dzień później o godzinie 22:52:21 pewna dziewczyna imieniem Gabriela wchodzi na filmweb by poczytać o filmie Amelia. Jest wzruszona komentarzami, dzięki nim rejestruje się na stronie. Pięć minut potem w domu naprzeciwko gaśnie światło, a kogoś idącego ulicą zaskoczył deszcz.
Ponad trzy lata później o 5:13 mlody mężczyzna zastanawia sie pociagnac jeszcze jedna kreske i uczyc sie nastepne 5 godzin czy polozyc sie spac. Chwile zastanawia sie jak to bylo fajnie byc na studiach, kiedy po nauce przychodziła sesja a po sesji spokój. Teraz czego go ciagla sesja do konca zycia. Mezczyzna upomina sie w myslach ze jeczeniem nad zyciem jeszcze nikt do niczego nie doszedł ( oprocz poetow i emo piosenkarzy - to jego typowo meski umysł zaczał momentalnie szukac wyjatkow od reguły )
Ale ma ochote na coś miłego wiec wchodzi na filmweb i kieruje sie wprost tutaj. Za godzine obejrzy Amelie. Za ok 10 polozy sie spac.
Po ciężkiej walce z grypą żołądkową,Dagna zauważa że jej ciało przybiera inny kształt.Po 48 godzinach nie jedzenia i ostrych konwulsji biegunkowo wymiotowych wmusza w siebie garść paluszków,co skutkuje powrotem do dawnej sytuacji.Gdy układ pokarmowy w końcu się uspokaja, patrząc na swoje odbicie w lustrze Dagna ma wrażanie,że połowa jej znikneła.
Tęskni za ludźmi i ma dość siedzenia w pustym mieszkaniu.
Mlody mezczyzna ciagle odurzony nauką i narkotykami dluzsza chwile zastanawia sie, jakie to mutacje wystepuja po grypie zoladkowej.
Zdenerwowany powaznie tym, ze nie moze sciagnac dobrych napisow do Amelii stwierdza po raz kolejny, ze w zyciu nie ma zadnej magii.
Za scianą emocjonalny student pierwszego roku dzwoni do mamy i opowiada jak nienawidzi grubych bab w autobusie.
Pietro nizej cztery pijane studentki tlumaczą sie właścicielowi mieszkania z workow smieci zostawionych na klatce. Przytulony do zamkniętych drzwi sąsiad-kapuś czerwienieje z satysfakcji.
Pewna nastolatka pare minut po obejrzeniu tego filmu stwierdza, że oglądanie go to nie aż TAK ciężka przeprawa. Dochodzi do wniosku, że mimo tego, że jej życie nie wygląda tak jak by chciała nie jest aż tak źle i stara we wszystkim odnaleźć pozytywne akcenty.
W tym samym czasie brunetka średniego wzrostu uwaznie oglada swoj profil na fotografii na ktorej oprocz niej widnieje sylwetka mężczyzny, który schyla się zawiązać sznurówki i któremu dziecko zrobiło zdjęcie z zaskoczenia. ten sam mężczyzna ogląda to zdjęcie i widzi dwie nastolatki, jedną która szuka kazdego promyka słońca i drugą która robi sobie zdjęcie z profilu
początkująca studentka, siedząc wygodnie przed biurkiem zaciąga się z ulgą dymkiem z papierosa, pierwsza sesja za nią - wszystko zaliczone. Cynk... jej narzeczony właśnie idzie spać :)
11:44 pewna dziewczyna, którą bolą oczy od czytania komentarzy, siedzi i wspomina wczorajsze niesamowite chwile spędzone nad parującą herbatą i Amelią. zastanawia się co ją tak urzekło w tym filmie...i myśli że powinna zmieść kurz z biurka, za chwilkę pójdzie po szmatkę i zetrze go..
Pare minut przed polnoca w walentynkowy wieczor...czytam posty... dzisiaj ten dzien... a tutaj pusto... dziwne... czyzby wyzej wymienieni, wszyscy spedzaja go w towarzystwie? W tym samym czasie....
...prawie dzień później, studentka prawa po długiej podróży powróciła z domu i cieszy się że już po walentynkach, dniu którego tak nie znosi! W tym samym czasie jej mama parzy herbatę z hibiskusem, a ktoś inny...
...wspomina wczorajsze walentynki. Początek maaarta spędziła we wspaniałym towarzystwie na osiemnastkowej imprezie na wspomnienie której usta same układają się do uśmiechu. Potem było już tylko gorzej a wieczór spędziła płacząc w łazience. Ale dzisiaj jest już nowy dzień, w tym czasie 200 km stąd dziewczyna roni łzy nad kartką papieru, a uśmiechnięta staruszka układa kwiaty w wazonie. Z kolei...
Tuż po północy, wykończona dziejszym dniem, zaglada na forum.
Walentynki skończyły się 24 godziny temu, więc o nich już pisać nie bedzie. Za to oddałaby dużo, aby najbliższe dni miały po 48 godzin, no bo jak tu wyrobić się ze wszystkim do soboty...???
Łyk herbaty. Dzwięki muzyki, która powoduje u niej carki. Ale czy na pewno tylko ta muzyka to powoduje?
Za chwile usłyszy cichy dzwięk wyłączanego komputera i przykryje się kołdrą na lewo ucho.
kilka dni później 21 lutego o 09.32 pewna dziewczyna marznie w swym pokoju. zastanawia się, czy ktoś dziś ogląda amelie. myśli ciepło o tej osobie. cicho gra muzyka. parę godzin później grupa Japońskich turystów, robi zdjęcia wierzy ratuszowej, nie wiedzą, że dziewczynka siedzi i przygląda im się z uśmiechem.
w miejscowości bez ratusza czy innej wieży, zanim wyjdzie patrzeć na zachód słońca,ktoś pisze kolejną odpowiedź, czego ma ona dotyczyć..
nie wie nawet sam piszący.
szkoda tylko że ładnie tak wyglądają tylko fora i zachody słońca,
jak gdyby ludzie piszący na nich w ogóle nie istnieli.
Po obejrzeniu "Amelii" Justyna z krańca Polski weszła na forum i przeczytała ponad połowę odpowiedzi na post Azazel22. Teraz stwierdza, że wszystkie mają w sobie "magię".
Ach, ta Amelia...
właśnie klapki zegara opadły wskazując godzinę 19:44 pewna 18-latka walcząca z zepsutą myszką, widząca niejakie odbicie siebie w Amelii uśmiecha się i dziękuje ludziom za to że są i że ma wśród nich przyjaciół którzy są z nią, tymczasem za oknem zima a ona czuje że swoją wewnętrzną radością z drobnych rzeczy które nikogo nie obchodzą mogłaby roztopić cały ten śnieg aż zapanowałaby wiosna
O 20:00 po kolejnym obejrzeniu filmu Emilia odnajduje na forum filmwebu siedem stron wpisów ludzi podobnych do niej. Wie, że jest im tak samo ciężko jak jej samej, ponieważ świat jest trudnym miejscem dla marzycieli. Świadoma, że jest najlepsza w nicnierobieniu postanawia nauczyć się francuskiego i za półtora roku wyjechać do Paryża doskonalić się w swoim rzemiośle :)
Marcin trzyma Emilię za słowo i bardzo chciałby żeeby to była DECYZJA, a nie jedynie postanowienie czy dobra chęć...
Marcinowi przychodzi do głowy krótka myśl -
Amelia nie była marzycielką, była pozytywną realistką jakich mało się spotyka w dzisiejszych czasach.
dnia 2 marca 2009 roku, po prawie dwóch miesiącach nieobecności na tym forum, an_lis postanawia osłodzić sobie ostatnie chwile tego dzisiejszego dnia.
Odnajduje swojego posta z 18 stycznia i cieszy się na widok życzeń dla niej złożonych przez Nick_the_Greek, chciałaby mu podziękować.
Czyta wypowiedzi wszystkich wrażliwych ludzi.
w tym samym czasie jej myśli są zaprzątnięte zadaniem, które ma napisać na jutrzejszy francuski,
jednak pisanie o zagrożeniach i obawach związanych z rozwojem technologii przy dźwiękach "Comptine d'un autre ete" nie jest łatwą sprawą..
Ostatecznie pewnie rzuci zeszytem, swoim Petit Robert wydanie z 2007 roku, podręcznikiem i zrobi sobie herbatę, usiądzie na parapecie i poczuje się jakby znów była na Montmartre..
O godzinie 19.55 patrząc przez okno na ciemne niebo, zauważa pierwszą tej prawie_wiosny muchę, chodzącą po stoliku.
"Love is in the air" chodzi jej po głowie i jakoś nie umie "wypaść".
w dwa dni później , siedząca samotnie w pokoju studentka drugiego roku malarstwa, uświadamia sobie ze fabula jej życia idealnie pokrywa sie z filmem.
Amelijne zakończenia dzieją sie naprawdę. Naprawdę.
następnego dnia an_lis nie wykorzystała kolejnej szansy,
ale wciąż czeka na amelijne zakończenie.
7 marca o godzinie 21.29 dziewczyna słuchając piosenki "Fields of gold"
znajduje forum z komentarzami na temat filmu "Amelia". Wzruszona
postanawia wyrazić swoją opinię na temat najpiękniejszych komentarzy
jakie kiedykolwiek widziała...
tego samego dnia, pół godziny przed dniem kobiet niejaka Zuzanna rozmyśla o życiu. Uśmiecha się na samą myśl o nim... Jest jedną z niewielu optymistek jakie zna!
A jeśli chodzi o temat miłości, który jest tu tak często poruszany- postanawia nie robić pierwszego kroku, tylko czekać cierpliwie i delektować się każdym (Jego) spojrzeniem, rozmową (z Nim) i uśmiechem (Jego). Bo to narazie jest dla niej największym szczęściem!
Deszczowego 11 marca z kubkiem czekolady w ręku Hypnotic postanawia porzucić zgubną tęsknotę. Oczywiście nie mówi nic o nadziei. Na porzucenie nadziei przyjdzie jeszcze czas.
Przed północą pewna maturzystka Konstancja która zawsze chciała być Amelią spogladą przez okno gdzie księżyc przebija przez chmury i stwierdza ze zrobi jutro cos dobrego. Tymczasem jej kot Mieczysław grzeje się na komputerze mrucząc cichutko...
Na tydzień przed swoimi urodzinami i trzy tygodnie po narodzinach swojej CÓRECZKI, Opakowaniepomleku, korzystając z głębokiego snu Zosi, zasiada przed okruszoną klawiaturą komputera. Zajada herbatniki, które niemiłosiernie się kruszą i... tęskni za smakiem smaku czekolady w ustach. Tej mlecznej!
Zerka na uroczą dziurkę w bródce Zosieńki i cieszy się, że mogła podarować Życie takiej cudownej Istotce..
Czytając wpis Opakowaniapomleku przypimina sobie dzień, gdy pierwszy raz tu zajrzała... Jak dawno to było...
Przesyła Uśmiechy w strone Opakowaniapomleku i w strone małej Zosi :)))
I ma nadzieje, że kiedys też spojrzy na taką swoją małą Istotkę i też będzie cieszyć się z tego, z czego teraz cieszy się Opakowaniepomleku.
Dnia 19 marca, krótko przed dziewiętnastą, Marta - lat piętnaście i pół siedzi zmęczona z przegrzanym laptopem na kolanach i przypomina sobie dzień, w którym zajrzała pierwszy raz do tego tematu.
Niedziela. Wieczór. Niczego nie żałuję. Uwielbiam Cię życie!
Bo tak naprawdę po szczęście wystarczy sięgnąć. Nie szukać ideału.
;)
Niecały tydzień później odkrywam to miejsce. Dlaczego ono się przede mną ukrywało?! Czy wiecie, że jest wspaniałe? A czy Amelia o nim wie? Bo myślę, że powinna.
Chcę tu jeszcze wrócić, więc arkadio nie znikaj!
Ta chwila co trwa niepewna jest swej urody. To szczęście..?
Doszłam dziś do wniosku, że wszyscy jesteście wyjątkowi.
Dziś rano chciałam oddać skierowanie do przychodni specjalistycznej, licząc na to, że ktoś przepuści mnie w kolejce do rejestracji. Oddanie tego skierowania zajęłoby zapewne ok. 30 sekund, ale panie (które grzecznie poprosiłam o ustąpienie mi miejsca w kolejce) tylko na mnie nakrzyczały (a kolejka składała się z jakichś 50-ciu osób, więc czekanie nie wchodziło w grę). Z przychodni wyszłam zdruzgotana i załamana.
Smutne, że w naszym kraju ludzie nie umieją być dla siebie mili, zaś miejscem, gdzie wszyscy umiemy sobie pomóc, jest forum internetowe. Choć w sumie dobrze, że chociaż ono istnieje. A jeszcze lepsze jest to, że kolejni ludzie odkrywają to miejsce i dzięki Amelii stają się choć odrobinę lepsi.
Bądźcie tacy dalej, nie tylko na forum, ale także w życiu codziennym :)
30 marca znów się tu znalazłem...Przez wiele miesięcy unikałem wejścia tu sprawdzając skrzynkę i ciągle kasując wiadomości mówiące o nowej wiadomości z tego miejsca..
Cieszę się.. znów się tu znalazłem.Połączyłem życie ze strumieniem reminescencji dobrych ludzi.
Pozdrawiam Otwarte Wrażliwe Umysły
Napisalem dluga wiadomosc, ktora ulotnila sie razem przemijajacym wiatrem.Niech pozostanie jedynie ten slad.
Wszystko w porządku należytym jest i będzie...
Słyszysz? - Cisza i pustka dookoła wszędzie
Cisza jest odpowiedzią na wszystkie wołania
Cisza jest budzeniem - sygnałem wszechświata
kilka minut pozniej ciemnowlosa istota wygladajaca przez nieorganiczny material w stanie stalym spogladajac na tworzace sie obrazy w powietrzu stwierdza, ze milosc dryfuje wibracjami po falach w przestrzeni , jest zawsze i wszedzie.
Elektryzujacy zapach azotu tlenu i argonu tworzacy swiadome spoiwo przenosi do jego ucha wydzwiek La dispute.
6 kwietnia o 04:54 20-letni mężczyzna gasi światło w przedpokoju z zieloną tapetą w paski. Ponowne wpatrzenie w ostatni kadr i poczucie negliżu. Historia rozgrywająca się na palecie pikseli obnaża konkretną pustkę w życiu. W ciągu niespełna dwóch godzin dokonuje tego, czego jak dotychczas nie osiągnęli Nietzsche i Baudelaire. 05:02 - ostatnie wychylenie przez okno dalszym dokarmianiem marzeń.