PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620185}
6,8 73 351
ocen
6,8 10 1 73351
7,0 17
ocen krytyków
Anna Karenina
powrót do forum filmu Anna Karenina

To Wroński ją Porzucił czy jej się tylko to zdawalo on ją tak kochal i ją rzucił czy Anna źle zrozumiala....czyli jej nie kochał potem?

ocenił(a) film na 8
izabella412

no słowo honoru, nóż się otwiera przy czytaniu takich postów... jeśli masz wątpliwości, to może warto wybrać się kolejny raz do kina i obejrzeć film z większą uwagą.

ocenił(a) film na 7
niewypada

Nie chcę iść powtornie :( Poprostu nie rozumiem czemu rzuciła się pod ten pociąg

ocenił(a) film na 8
izabella412

Cóż, osobie powyżej trzeba przyznać- nie oglądałaś zbyt uważnie... Wroński nie rzucił Anny. Ona nie potrafiła żyć z mężem, za bardzo kochała Wrońskiego więc razem uciekli. Ale Anna teskniła za swoim synem (którego miała z mężem, 10-letniego Serjożę) więc wróciła. Kiedy zaczęła powracać na salony, burżuazja traktowała ją jak ostatnią szmatę i dziwkę, nawet stare przyjaciółki odwróciły się od niej ze względów towarzyskich (a traktowano ja tak, bo zdradziła męża- konwenanse tamtych czasów). Wroński chciał coś z tym zrobić,bo KOCHAŁ Annę, ale to nic w sumie nie dało. Anna przestała wychodzić, a Wroński miał swoje sprawy więc musiał. W dodatku, pamietasz te blondyneczke pod koniec filmu? Ona perfidnie podjudzała w Annie przekonanie, że mają romans. Anna nie wytrzymała. Jechała pociągiem do brata, wysiadła, stała na stacji, i była tak zgnębiona psychicznie tym romansem (całą drogę wyobrażała sb, jak jej ukochany i blondyneczka baraszkują) i tym traktowaniem jak dziwke, ze stwierdziła że to wszystko nie ma sensu. Rzuciła się pod pociąg. (zainspirował ją ten przejechany kominiarz z pocżatku filmu) i tyle.Koniec pieśni

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Dziękuje za wytłumaczenie ;)

ocenił(a) film na 8
izabella412

spoko : )

izabella412

Jesli pytasz o o zakończenie książkowe, to oczywiście jej nie porzucił, niemniej jednak jego uczucie nieco spowszedniało, a Anna stawała się coraz bardziej zaborcza i zazdrosna. Ja osobiście nie lubię tej postaci, choc sama powiesc uwielbiam. Chodzi mi o Annę i jej charakter. Czytając książkę, klika razy naprawdę dziwiłam się, ze Wroński z nia wytrzymuje, Z jej obsesja. Dla mnie to była niedojrzała egositka. Skuiona na sobie i swoich emocjach, unieszczęsliwiła wielu ludzi, w tym samego Wronskiego. Co było oczyiście jej celem. Ona nie popełnila samobójstwa z bezsilności. W każdym razie w książce. Tylko z nienawiści i chęci ukarania Wrońskiego. Nie mogła zniesc mysli, ze mógłby ją porzucić i o niej zapomniec, a dzieki takiej śmierci zapisze sie w jego pamięci i sprawi, ze do końca zycia będzie żałował swych słów. Rozumiem, cały dramat związany z sytuacja kobiety w tamtych czasach i ostracyzmem jaki spotkał Anne, ale choc Tołstoj bardzo się starał, nie mogłam znieść Anny. Jej skrajny egocentryzm, potrzeba ciągłej adoracji ze strony Wrońskiego, skupienia uwagi wyłącznie na niej. Ludzie... Ile można? Wroński w książce, zaczął mysleć rozsądnie, planował ich przyszłosc, równiez pod względem prawnym i formalnym. Walczyl o rozwód, by przywrócić Annie pozycje. Dla niej był to dowód, ze juz jej nie kocha, że juz mu "sama miłośc" nie wystarczy itd. Nawet fakt, ze zajmował się interesami, załatwiał pieniądze na ich zycie, był dla niej dowodem braku uczuc. Wytrzymalibyście z takim jamochłonem? Koszmarna osoba, zadręczająca siebie i innych. Obrońcy tej postaci podnoszą, że Anna po swojej ucieczce z kochankiem była zdana wylącznie na niego i ta świadomość odbierała jej poczucie bezpieczeństwa i była źródłem jej obsesji. Jednak ja skupiłam sie na czyms innym: Anna nie miała żadnych zainteresowań, żadnych pasji. Dlatego chyba tak skupiała się na tym uczuciu do Wrońskiego. Tylko czy ja kocha czy nie. Swiat, dzieci - nieważne. Anna nie kochala córki z Wrońskim a pod koniec brała opium. Jej przeciweństwem był Levin, który znalazł cel w pracy. Anna to chwiejna psychicznie egoistka. Najbardziej pozytywna postacią okazał się Karenin, który na końcu zaadoptował córkę Anny I Wrońskiego-dwójki dzieci, które zabawiły sie w "wielką miłosc". Nie jestem jedyna. Bohaterowie "Nieznośnej lekkości bytu" nazwali swego psa Karenin, bo uważałi, że jest to najbardziej niesprawiedliwie potraktowana postac w książce.

Barbarra_Ra

Anna byla bogata, rozpieszczona, glupia, arystokratyczna narkomanka i alkoholiczka, z objawami schozofrenii, nic nie tlumaczy jej zachowania wobec syna (przede wszystkim w ksiazce) a potem wobec corki.

Zyla dla przyjemnosci i wygody, a Wronski te przyjemnosci spelnial, do pewnego momentu, gdzie nad idylla zaczely pojawiac sie chmury, a Anna zamiast zaczac zarzadzac i dogladac gospodarstwa (juz nawet nie mowie ''pracowac'') zaczela histeryzowac i jeszcze wiecej chlac i cpac. Az stwierdzila, ze nikt jej nie kocha i rzucila pod pociag.

A jej zdradzony maz przyjal nawet jej bekarta, ktorego nie kochala, pod swoj dach i dal malej nazwisko, ku pretensjom Wronskiego (ktory sie do dzieciaka niby poczuwal, ale naprawde bylo mu to na reke, bo byl wszak w rozpaczy po smierci tej wariatki).

Tak w uproszczeniu.

Nie cierpie tej postaci, w ogole, nie lubie tej powiesci, ale Anna jawi mi sie jako odrazajaca kreatura, zepsuta do szpiku kosci, egoistyczna i nie umiejaca przezyc wlasnych bledow.
Nie wiem, czemu Tolstoj przedstawia ja jako postac pozytywna, chyba tylko dlatego, ze bezposrednio poza soba nikogo nie zabila.

Hellyspring

Ja rozumiem ze to opinia ale chyba nie zrozumiałaś tej powieści i rozumiesz jej postać subiektywnie jednie. To płaskie bardzo i płytkie. Anna Karenina to przykład jak społeczeństwo w tamtych czasach i często nadal traktuje kobiety które pragną swojego szczęścia. Nie dawał jej miłości i szczęścia mąż a znalazła osobę przy której była szczęśliwa. Może nie była łatwa osoba i była egoistyczna ale czy to złe? Łatwo tak sobie oceniać, nikt nie jest idealny. Dla mnie to postać tragiczna i szkoda ze popełniła samobójstwo, mąż i kochanek ja bardzo kochali, była dobra matka i żona.

Barbarra_Ra

Nie wiem, czemu odpowiedzialam przypadkiem na Twoj post, ale powielilam go niemal, z ta roznica, ze ja ledwo przebrnelam przez ksiazke, tak mi na nerwy dzialala ta egoistyczna narkomanka, wieczna cierpietnica Dolly i subaryta Oblonski.

Chcialam odpisac autorowi watku, ale nic to, moze dopowiedzialam conieco do Twojej wypowiedzi w dosadniejszych slowach

Faktycznie, tylko Karenina i Lewina dalo sie zniesc, bo Kitty tez byla irytujaca do granic mozliwosci.

Hellyspring

Świetnie że ktoś jeszcze tak odbiera Annę. W historii literatury, kinematografii to wspaniał, zniszczona przez patriarchalny system heroina. A dla mnie to zaborcza egocentryczka, skupiona wyłącznie na własnych potzrebach i urojonych lękach. Koszmarny jamochłon

Barbarra_Ra

Otóż właśnie, wstrętna, zapatrzona w siebie egoistka, której niczego (oprócz rozumu) nie brakowało w życiu i jeszcze jej było mało.
Odbiła Wrońskiego Kitty, zostawiła męża i syna, ale, o matko kochana, nagle musiałaby
coś zacząć robić. Ale jak syna kochała, zabawki mu przecież kupiła ...

No tragedia, trzeba się zabić.
Sama cierpię na depresję, ale nie mam męża i dzieci i nikogo nie krzywdzę, a ta debilka miała wszystko i poszła w długą.

Dużo bardziej żal mi było Frou-Frou (tej biednej klaczy - dla laików wytłumaczenie - koń Wrońskiego).

Hellyspring

Ja rozumiem ze to opinia ale chyba nie zrozumiałaś tej powieści i rozumiesz jej postać subiektywnie jednie. To płaskie bardzo i płytkie. Anna Karenina to przykład jak społeczeństwo w tamtych czasach i często nadal traktuje kobiety które pragną swojego szczęścia. Nie dawał jej miłości i szczęścia mąż a znalazła osobę przy której była szczęśliwa. Może nie była łatwa osoba i była egoistyczna ale czy to złe? Łatwo tak sobie oceniać, nikt nie jest idealny. Dla mnie to postać tragiczna i szkoda ze popełniła samobójstwo, mąż i kochanek ja bardzo kochali, była dobra matka i żona.

Barbarra_Ra

Skoro Dostojewski zatytułował powieść "Idiota", to sądzę, że Tojstoj mógł równie dobrze tę nazwać "Idiotka", bo w moim odczuciu Myszkin miał więcej rozumu niż Anna.

Hellyspring

Super pomysł):):) Dotąd jak się źle wypowiadałam o tej postci, bardzo byłam krytykowana, że to jest ikona feminizmu i symbol ubezwłasnowolnienia kobiet w XIX wieku. Heroina. Dla mnie pozbawiona zainteresowan i uczuć wyższych idiotka i jamochłon uwieszony na mężczyźnie. Nie mówie , że miała wziąć kredyt i założyc firę IT, ale mogła się zająć np. dobroczynnością.. Albo własnymi dziećmi dla zabicia czasu. Od połowy ksiązki męczyła mnie strasznie. Żal mi nawet Wrońskiego, mimo ,że w historii literatury jest raczej symbolem bawidamka, który jest przyczyną upadku takiej wspaniałej kobiety. Dojrzał potem. A że mu same uściski nie wystarczały? To pzreciez dorosły mężczyzna. To oczywiste, że chciał robić coś w życiu i nie znaczyło to, że jej nie kocha. Najgorsze, ze nawet teraz takich jamochłonów uwieszonych na nmężczyźnei i drżących tylko czy on kocha czy nie kocha, zdradza czy nie jest nadal pełno. mimo, ze możemy sie uczyć, głosować, pracować itp. Jamochłon to osobowość a nie społeczne uwarunkowania.

Barbarra_Ra

No i wreszcie spotykam się z osobą, która w pełni podziela moje odczucia. Książkowy Wroński był, i owszem, bawidamkiem, ale był w nią zapatrzony, a ona była zajęta wybieraniem portretów i konnymi przejażdżkami, nie wiem czemu ta cierpiętnica Dolly w ogóle ją lubiła (i jeszcze narażała siostrę na spotkania z tym indywiduum).

Ikona feminizmu, dobre sobie.
Po prostu bogata wariatka, która wypadła z elit bo się puściła i na siłę usiłowała wrócić "na salony", a jak jej nie wychodziło, to ćpała.
Acha, bo miała pałac, stajnię, ale nie mogła już podróżować po Europie ze swoim fagasem, bo jakoś tak wyszło, że czasem trzeba coś konstruktywnego zrobić, ale jak to ? Ona ? To wcielenie ideału i piękna ?

To ma być ikona feminizmu ?
To co powiedzieć o Baśce Wołodyjowskiej albo chociażby, jeśli chodzi o filmy, o Kasi Solskiej (G. Błęcka Kolska w "Koglu moglu") ?

Głupie porównanie.
Równie głupie jak ta kretynka Anna, dzieci traktowała jak zabawki, a za biednego Karenina wyszła bo była młoda, a on bogaty i miał pozycję. Ot co.
A on jej i tak chciał wybaczyć zdradę, ale ona wolała się rzucić pod pociąg, bo nikt jej wszak nie kocha i taka jest nieszczęśliwa.
A, szkoda słów.

Ale fajnie, że ktoś myśli tak jak ja :)

użytkownik usunięty
Hellyspring

Przez takich jak wy Anna Karenina sie zabila ! Spoleczne potepienie - ona cpala bo nikt z nia nawet nie chcial rozmawiac ! XXI wiek a wy wciaz potepiacie

A czytałaś tą książkę ?
Przez takich jak my ?
Ćpała, bo nie miała nic innego do roboty, poza mizdrzeniem się i usiłowaniem powrotu do elit, a zabiła się przez własny egoizm.

Hellyspring

A poza tym nie chodzi o potępienie jej romansu, bo OK, zakochała się, miała szansę rozwodu (wtedy skandal, dziś niestety norma), ale spójrz na jej stosunek do własnych dzieci !
Nawet jej zdradzony i upodlony mąż jej nie potępił, ani męczennica Obłońska, tylko jakaś księżna, więc co to ma wspólnego z okresem, w którym miały miejsce opisane zdarzenia ?

użytkownik usunięty
Hellyspring

Chodzi o to ze wszyscy ją wykleli - a te elity to byl jej swiat. Wyobraz sobie ze przez cos takiego wszyscy twoi znajomi sie od Ciebie odwracaja , caly twoj wszechswiat nie chce z Toba rozmawiac . Nigdy nikt sie z Toba w twoim srodowisku nie zaprzyjazni - ciezko jest pokochac dziecko ktore jest owocem ostracyzmu spolecznego. Dobrs matka to szczesliwa matka - jak Cie nienawidza to ne umiesz kochac tak jak bys kochal gdybys byl lubiany a twoje dziecko odwiedzane. Nie chodzi mi o zdrade w mauzenstwie bo to nigdy nic dobrego ale zauwaz ze gdy ratowala mauzentwo brata to zona wybaczyla mezowi a jej nikt nie wybaczyl - i to sie nie zmienilo. Nie dziwie sie ze nie kochala dzieci

użytkownik usunięty
Hellyspring

Mysle ze on dobrze w ksiazce pokazal to ze nie umiala pokochac dziecka kre bylo owocem czegos takiego - jaka miala byc matka? nikt jej nie lubil

użytkownik usunięty

zauwaz ze kiedys gdy wydawana 18-nastolatke za maz ona byla przeszczesliwa - rodzila dziecko ktore byl uwielbiane i byla szczesliwa. Teraz gdy 18-nastolatka zachodzi w ciaze i ojciec ucieka , wszyscy ja nienawidza za to ze sie z nim puscila. Co ona robi? oddaje dziecko bo ne umie go kochac. Potem w mediach jest ze natolatki poprostu nie sa gotowe - ja mysle ze to nie kwestia wieku a ostracyzmu spolecznego - bo to dziecko bez slubu. Ona go kochala ale to nie bylo dziecko upragnione i byla dzielna ze go nie oddala potajemnie jak kiedys kobiety robily zeby uniknac skandalu

I tu też się nie zgodzę: mam sporo koleżanek, które w szale młodzieńczego zauroczenia zrobiły sobie dziecko z jakimś durniem, na ogół ich pierwszym, a dziś te dzieci mają po kilkanaście lat i są wspaniale wychowane, kochane i żadna nawet nie myślała, żeby je oddać.
A Anna syna porzuciła jak i męża, ale doskonale zdawała sobie sprawę z konsekwencji.

Przecież wówczas arystokratki miały mamki i nianie, które wychowywały im dzieci, by one mogły "bywać" i oddawać się rozrywkom, bo wszak kobieta z wysokiej klasy nie zniżyłaby się do tego, by karmić piersią własne dziecko.

użytkownik usunięty
Hellyspring

Ty jej nienawidzisz bo byla bogata - zazdrosc i zawisc przez Ciebie przemawia. W tych czasach tez nanie wychowuja dzieci - tylko ubogie kobiety jak 80% Polakow same je odprowadzaja do szkoly etc gotuja obiady. Na zachodzie zadna dobrze usytuowana sama nie gotuje i jak chce isc na bankiet to nianka siedzi. Arystokracja angielska ktora jest wspolczesnie daje dzieci do dobrych szkol z internatem gdzie zdobywaja wyksztalcenie i obycie na jakie te z gotujacymi mamusiami nie bedzie nigdy stac zeby zapewnic dziecku swojemu. Da mu schabowego a tamte posla do szkoly gdzie pozna 5 jezykow i spotyka sie tylko w weekendy jakbys chciala wiedziec. Nie umiem wspolczuc ludziem lepiej urodzonym od siebie bo twojego fagasa jak to okreslilas nigdy na stajnie nie bedzie stac. I co z nimi bylo? Jaki9ego faceta te wzorowe mamusie od obiadku sobie znalazly miedzy pampersami? Jak jakas chce dobrze wyjsc za maz to oddaje dziecko na wychowanie i wraca po nie jak ulozy sobie zycie. Bo dziecku bardziej od zupki samotnej matki potrzeba srodkow na to zeby zdobylo samo swiat.,, Byla zajeta podrozami po Europie ,, Ty jestes zawistna osoba. Ja nie znam nastoletniej matki ktorej na dobre wyszlo siedzenie z dzieckiem.

użytkownik usunięty

nie umiesz nie nie umiem

użytkownik usunięty
Hellyspring

Najprawdopodobniej jestes mezatka i dumna matka . Ja Ci powiem z wlasnych obserwacjii ze zaden mezczyzna nie pokochal jeszcze dziecka kochanki tak jak wlasnej zony. Zwykle jedno kochaja a na drugie z ciezkim sercem placa mozliwie jak najnizsze alimenty. Ty uwazasz ze kobiety sa inne? Kochaj dziecko tak jak te z mauzenstwa kiedy robisz za dziwke albo przez nie nie mozesz sobie zycia ulozyc. Jeszcze 50 lat temu oddawaly po cichu do klasztorow i na lawkach w kosciele zostawialy bo to byla taka hanba. Teraz nie rzucaja juz w nie mali chlopcy kamienimi na ulicy ale ,, swoje wiedza ,, i myslisz ze one je pokochaja tak jak te z mauzenstwa? Znajdz ojca ktory bezgranicznie kocha dziecko wlasnej kochanki ( jak juz zona sie o nim dowie )

użytkownik usunięty

a dzieci bez slubu sa wspolczesnie nazywane bekartami przez bardzo wielu ludzi - czesto maja problem z wywalczeniem spadku po ojcach ktory umyli raczki bo SA BEZ SLUBU. Nie łatwo jest kochac dziecko kiedy nie masz nikogo . Po rozwodach zwykle tylko mezczyzni ukladaja sobie ponownie zycie bo widuje je np. co drugi weekend a kobieta pozostawiona z malymi dziecmi po takim rozwodzie nie moze nikogo znalesc ale mozesz mowic ,, ohh jaka dzielna ! dzieci dobrze wychowane,, i co jej to da? ,, jestes taka odwazna ale nie bede z Toba ,, laczmy sie dumne samotne matki --- ich milosc w samotnosci bedzie malala a te co maja z gwaltu moga nawet nie nawidziec wlasnych dzieci. A jak Karenin sie nimi zajmowal? no wlasnie... podwojne standardy

Przecież Wroński kochał Annie (córkę) i nie umył rączek, co za przykład ?
To ONA jej nie kochała, a dziecko było bękartem, nazwijmy rzecz otwarcie, tymczasem Karenin Karenin się nią zaopiekował, bo po śmierci tej wariatki Wroński nie był w stanie zająć się małą.

użytkownik usunięty
Hellyspring

,, nazwijmy rzecz otwarcie ,, tylko swinia uzywa takiego slownictwa . Przez takich jak ty jak juz mowilam. To staromodne okreslenie - tacy co go uzywaja zawsze beda potepiac Anne. Gdyby nie tacy ludzie to by KOCHALA. Zycze Ci zeby Ci sie rzytrafilo cos takiego. Zakochane to grzech? Dziecko winne? Ty swinio

Kurczę, poziom Twojej wypowiedzi oraz ortografia sprawia, iż żałuję, że w ogóle wdałam się z tobą w jakąkolwiek polemikę.
Wykształcenie to grzech ?

Ponadto jestem bezdzietną starą panną z depresją i mieszkam za granicą, a na możliwości finansowe nie mogę narzekać, chociaż oczywiście nie są równe temu, co los ofiarował Annie, ale mam też prawo do własnego zdania odnośnie postaci literackiej, która w moim odczuciu jest egoistyczną kreaturą. Nie ma to nic wspólnego z moim statusem społecznym czy majątkowym.

Zupełnie się nie zgadzam, wszyscy jej wybaczyli, nawet zdradzony mąż i porzucona przez Wrońskiego Kitty, to Anna sama wbiła sobie do głowy, że wszyscy się od niej odwrócili, bo kiedyś księżna Czerska nie chciała usiąść obok niej w teatrze.
Powiedziano Siergiejowi, że jego mama zmarła, bo była zajęta oddawaniem się rozrywkom i podróżami po Europie, więc co mógł myśleć siedmioletni chłopczyk, którego porzuciła matka ? A ta egoistka na każdym kroku powtarzała, że kocha Sieriożę, ale córki nie i tak go kochała, że przyjechała dać mu zabawki i znowu zawaliła dziecku świat, myśląc tylko o sobie i swoich uczuciach.

Po prostu skończyły się miodowe lata i trzeba było zakasać rękawy, a jej to nie pasowało. Nie przekonują mnie żadne Twoje argumenty w jej obronie, zwłaszcza, że sama mam depresję, też wiele straciłam, ale jakoś mojego ukochanego nie stać na folwark i stadninę, gdzie mogłabym się odurzać i utyskiwać na nieszczęśliwy, okrutny los.

A poza tym sama tak wybrała, wiedziała, jakie będą konsekwencje porzucenia męża, ale coś za coś, sorry Winnetou.
A ona chciała mieć wszystko.

użytkownik usunięty
Hellyspring

,, jakoś mojego ukochanego nie stać na folwark i stadninę, gdzie mogłabym się odurzać i utyskiwać na nieszczęśliwy, okrutny los ,, Dlatego taki brak empatii?

Wiesz, wobec takiego zachowania nie oczekuj ode mnie empatii. W ogóle nie jest mi jej żal.

użytkownik usunięty
Hellyspring

apropa : Ci najbogatsi posylaja dzieci do prestizowych anglojezycznych szkol z internatem w szwajcarii , UK i paru innych miejscach nawet jak to 2000 km od domu - wtedy widuja dzieci raz w roku , na wakacje , swieta i gadaja np. przez skype i telefon. Szkoly sa od 10-tego roku zycia. A ty masz pretensje a raczej zazdrosc ze schabowych nie smarzy i dlatego nie wspolczujesz jej ze juz nawet do opery nie morze isc a to wtedy bylo jak zakaz wstepu do pubu , baru etc

Przeczytaj uważniej moje poprzednie posty, nie musiała nawet pracować, a jedynie doglądać i zarządzać, a pewnie nawet, opychając się kawiorem i ostrygami, nie wiedziała, że jest coś takiego jak schabowe.

Ale jej się nawet tego nie chciało.
Nie miała zakazu wstępu do Opery, a nawet gdyby miała, to to jest powód do samobójstwa na złość kochankowi, który dwoił się i troił dla niej, tak ?

Miała mnóstwo możliwości manewru, ale sama wpędziła się w totalny obłęd, więc na pewno nie mam zamiaru teraz analizować i zmieniać podejścia do tej kreatury, bo Anna była zwykłym wampirem energetycznym niszczącym siebie i innych.

Możesz mieć swoje zdanie, ale ja mojego nie zmienię.

użytkownik usunięty
Hellyspring

Anna byla kobieta delikatna i bolalo ja to ze kolezanki jej nie lubia ale jej milosc byla za silna by mogla tak poprostu zrezygnowac. Gdybym ja byla anna to bym sie wyprowadzila jakby mnie tak potepiali ale jak on juz jej z zazdrosci bo nie z milosci NIE DAL ROZWODU to gdzie by sie nie pokazala byla dziwka . W wersjii z 1948 na poczatku ona tlumaczy zonie swojego brata ,, jest granica miedzy zona a kochanka on wgroncie zeczy nia pogardzal i byl nieszczesliwy,, zona mu wybaczyla. Gdy sama zostala kochanka ktorej zazdrosny maz po hamsku nie dal rozwodu bo ON CHCIAL zeby ona miala zepsuta reputacje - ona wpadla w obsesje ze straci Wronskiego. On byl mlodym zamoznym kawalerem i NIKT go nie potepial - tylko ja - on ja kochal ale to by nie przetrwalo . Ona to wiedziala z tad ta obsesja. I dziecka to on tez nie chcial. Karenin wykazal tu sie honorem bo czul ze Anna by sie nie zabila gdyby SIE NIE MSCIL . Ja poznalam jedna kobiete ktora maz wyzywal i ponizal i miala z nim 3 dziecki - znalazla innego ale ten pierwszy Z NIENAWISCI nie daje jej rozwodu normalnego . Kochanek = alimenty na skrzywdzana strone nikogo nie obchodzi ze wyzywal ale ona nie chcre byc kochanka tylko zona. Ja to rozumiem. Ja bym nie mogla zyc bez slubu z kims latami , miec z nim dzieci. Albo jest sie czyjas zona albo czyjas dziwka. Z tego plynie wniosek zeby dbac o mauzenstwo bo moja wiara to mi nawet zabrania sie rozwiesc .Anna byla odwazniejsza

użytkownik usunięty
Hellyspring

,, nawet nie pracowala ,, wtedy panowalo podejscie pod tytulem albo moj kawior albo zdychaj z glodu. Teraz kiebieta moze powiedziec ,, ja se sama kupie ostrygi jak mnie bedziesz wkurzal.,,

użytkownik usunięty
Hellyspring

przypominam ze Karenina to nie ona sobie zdobyla bo byl bogaty tylko ja ustawili jak byla jeszcze dzieckiem z kims kto moglby byc jej ojcec bo on chcial mloda i mial przeciez co zaoferowac. Ona miala wszystko ale ona go NIGDY nie kochala - milosc poznala jak spotkala troche mniej zamoznego Wropnskiego ktory byl przystojny czarujacy i zrezygnowala ze wsztkiego dla niego. Taki oburzony a jak przyslowiowego wielblada za nia zaplacil zamiast sobie znalesc kogos w swoim wieku to nie byl? moze jej wielblady nie wystarczaly.

Możesz bronić bohaterki, ale poczytaj, co za bzdury wypisujesz.
Popracuj nad ortografią, to raz. Zmień dilera to po drugie. (bo chyba utożsamiasz się z Anną)

A poza tym już się wypowiedziałam na każdy z tych tematów, więc po co jeszcze je drążyć ?

Nie chcę Cię w żaden sposób obrażać, trochę mnie poniosło, ale prowadzimy polemikę, ale przyjmij do wiadomości, że niektórzy (nieliczni) widzą Annę jako rozkapryszoną arystokratkę, alkoholiczkę i narkomankę, to tego straszną egoistkę.
I uważam dyskusję za zamkniętą, bo żaden z Twoich argumentów do mnie nie przemawia.

Hellyspring

Nie chcę Cię w żaden sposób obrażać, trochę mnie poniosło, ale prowadzimy polemikę, lecz przyjmij do wiadomości, że niektórzy (nieliczni) widzą Annę jako rozkapryszoną arystokratkę, alkoholiczkę i narkomankę, to tego straszną egoistkę.
I uważam dyskusję za zamkniętą, bo żaden z Twoich argumentów do mnie nie przemawia i nie przekona, że była nieszczęśliwą cierpiętnicą. O Dolly można tak powiedzieć, ale nie o Annie.

I ani razu nie nazwałam jej dziwką, a że zostawiła salony dla fagasa, który jej nieba przychylał, to już inna rzecz. Zakochała się, rozumiem. Nie kochała męża, rozumiem. Ale jej samobójstwo było ostatecznym aktem czystego egoizmu. Ot co.

Hellyspring

Oczywiście że taka była. Tołstojowi nie chodziło o to, żeby ją pokochać jako bohaterkę , współczuć jej i bronić. On po prostu sportretowal pewne zachowania ludzkie, egoizm, hipokryzję, znudzenie ludzi swoim pustym życiem. I Anna była tego wszystkiego częścią. Rozkapryszona, rozchwiana, znudzona mężem, codziennością. Oddała się romansowi właściwie bez większych dylematów. Kochanek na jakiś czas wypełnił jej puste dni, ale z czasem okazało się, że wielki, namiętny romans kończy się jak każdy inny - szara codziennością. A ona tego znieść nie mogła, żyła wspomnieniem tego, co było i zatruwała przez to życie sobie i Wrońskiemu. Porzuciła męża i dziecko, ale to z siebie robiła największą cierpiętnicę. A to były po prostu konsekwencje decyzji, która podjęła zupełnie świadomie.

LeiaSkywalker

No właśnie.
Nie sposób jej współczuć.
A to nawet nie była taka zwykła "szara codzienność" bo raczej nie każdy ma własny pałacyk i ogromne możliwości finansowe, a wszak nawet mąż chciał jej wybaczyć, tymczasem Wroński spełniał, w miarę swoich możliwości, każdą jej zachciankę, ale ona chciała mieć WSZYSTKO.
Wiedziała, jakie będą konsekwencje decyzji, którą podjęła i co, nagle wielkie zdziwienie ?
Przecież nawet Kitty z nią rozmawiała (chociaż nie wiem, jak Obłońscy mogli dopuścić, żeby się z nią w ogóle spotkała), ale Anna wcale nie była lepsza od swojego brata - hedonisty i subaryty.
Cóż, jedna krew, ale Tołstoj ukazuje Obłońskiego jako niewierną, męską, szowinistyczną świnię, a z Anny robi ofiarę - przynajmniej w moim odczuciu.

Hellyspring

No właśnie wydaje mi się, że o to chodziło Tołstojowi - pokazanie podwójnej moralności, zakłamania i hipokryzji. Wszystko w porządku, dopóki pozory są zachowane. Świetnie wpisuje się w to Obłoński, którego postępowanie było tolerowane, dopóki oficjalnie był mężem i ojcem. Dawno już czytałam, ale z tego co pamiętam, romans Anny i Wrońskiego wzbudzał w towarzystwie dreszczyk emocji, dopóki dopóty oficjalnie wszystko było po staremu. Oburzenie zaczęło się, kiedy związek stał się oficjalny i jawny, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Pod tym względem Anna istotnie była ofiarą. Ale z drugiej strony - jeśli ona była ofiarą, to jakie określenie należy się zdradzonemu i porzuconemu Kareninowi czy też upokarzanej bez przerwy Obłońskiej?

Hellyspring

Zgadzam sie z Twoją ocena tej postaci, ajk wiesz z wcześniejszych postów. Przesledziłam Twoją dyskusję i jestem w 100% po Twojej stronie. Anna była skupioną na sobie egocentryczka, wymagającą wiecznej atencji i dowdoów miłości. Nie miała żadnych pasji, zainteresowań ani zdolności do kochania kogokolwiek poza sobą. Bo dla mnie ona nie kochała Wrońskiego. Raczej była zakochana w idei wiecznej miłości, wiecznego romansu.

ocenił(a) film na 7
Hellyspring

Calkowicie zgadzam się z Twoją oceną postaci Anny!

Barbarra_Ra

Ja rozumiem ze to opinia ale chyba nie zrozumiałaś tej powieści i rozumiesz jej postać subiektywnie jednie. To płaskie bardzo i płytkie. Anna Karenina to przykład jak społeczeństwo w tamtych czasach i często nadal traktuje kobiety które pragną swojego szczęścia. Nie dawał jej miłości i szczęścia mąż a znalazła osobę przy której była szczęśliwa. Może nie była łatwa osoba i była egoistyczna ale czy to złe? Łatwo tak sobie oceniać, nikt nie jest idealny. Dla mnie to postać tragiczna i szkoda ze popełniła samobójstwo, mąż i kochanek ja bardzo kochali, była dobra matka i żona.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones