To jesteśmy w mniejszości...ja również miałam wrażenie że film został zrobiony na szybko.Czegoś bardzo zabrakło. ..i pierwszy raz wyszłam z kina.Trudno,spodziewałam się bardziej dopracowanie historii a filmy z superbohaterami uwielbiam.
Film może i robiony pod 4d czy 3 d,ale jeśli bez tego film tego typu nie daje adrenaliny i frajdy to chyba nie końca jest ok.

Przecież ta historia nie różniła się niczym od tych marvelovskich, oprócz tego, że miała o wiele lepsze lokacje. Nie wiem na co narzekacie, od tak normalnie zrealizowany film o superbohaterze. Pewnie gdyby ten film był spod marki Marvela, to już inaczej niektórzy by na niego patrzyli :)

No właśnie ja też nie rozumiem tych ocen, film z pewnością jest lepszy od najnowszego Spider-mana, Ant mana czy Black Panther.

Dokładnie. Te 3 filmy nie mają nawet porównania do Aquamana. Wydaje mi się, że to już się stało regułą z automatu ludzie widząc DC oceniają niżej od Marvela.
Gdyby zmienić tytuł na Namor i umiescić film w uniwersum Marvela juz by się ludzie jarali.

No coś czuje że tak by było jak piszesz. Ja nie mam problemy czy DC lub Marvel bo jestem fanem obu i czekam tylko na dobre filmy niezależnie kto je tworzył.

Może ty.
Ja patrzę na film bez wnikania kto go stworzył, oceniam za zawartość i Aquaman jest moim zdaniem słabiuteńki. Płytka fabuła dla 13-letnich dzieci.
Nie mam zwyczaju wychodzenia w trakcie filmu, ale tym razem po godzinie doszedłem do wniosku że siedzenie i ziewanie przez nastepne 1,5h nie ma sensu.

Nie szkoda Ci kasy wtedy?

A co, miałem prosić żeby mi oddali za nieobejrzane 1,5h?
Tak jak napisałem, nie zdarza mi się wychodzić z kina przed napisami końcowymi. To był jeden z naprawdę niewielu filmów, których nie dotrwałem do końca, a wyszedłem, bo doszedłem do wniosku, że zamiast siedzieć bez sensu następne 1,5h na filmie który w ogóle mnie nie interesuje, mogę sobie zapuścić w domu dwa odcinki serialu na netfliksie. I tak zrobiłem, i nie żałuję.

To Ty nie wiedziałeś na co idziesz? Ktoś Ci bilet kupil w ciemno? Jakaś kara od dziewczyny?

Czy ja zaglądam do twojego portfela i komentuję wydatki?
CO CIĘ TO OBCHODZI CO JA ROBIĘ ZE SWOIMI PIENIĘDZMI?

złość piękności szkodzi

No i...?

Miałem dokładnie tak samo. Po 30 minutach Momoa tak mnie irytował, że ledwo usiedziałem. Szkoda mi tylko było wydanej kasy, więc się domęczyłem. Fabuła? Ludzie jaka fabuła... temat ograny jak Janek z III ligi przez Ronaldo. Najbardziej rozbiło mnie to, że tylu atlantów śmiałków tam szło i ginęło, sam kraken się spuszczał w gadce przez 5 minut jak to on nie ubił wszystkich a finalnie pozwolił "tfu, mieszańcowi" w ogóle podjąć próbę wyjęcia trójzębu. No i Momoa i jego przekonująca gadka: robię to dla tego i tego i tego, a jeśli nie chcesz uwierzyć to mam cię w d!" Po czym kraken popatrzył na niego, pomyślał, brakowało tylko by podrapał się po brodzie i powiedział, well, fair enough. A na koniec dał mu się ujeździć (pamiętajmy, ten potwór, który nie chciał słuchać samego króla atlanta i ten go w strachu uwięził w otchłani) i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Bracia Grimm mogliby nauczyć się od scenarzysty pisać bajki dla dzieci.

Prawdopodobnie przez to, że Aquamen potrafił porozumiewać się ze zwierzętami o.O więc Kraken dał się dosiąść ;)
Niestety film nie zaskoczył ;/

nie ma to jak oceniać film po 20 czy 30-tu minutach seansu

A gdzie ja napisałem że po 20 min? Film trwa 2godz. 23 min. i po 1 godzinie można już chyba wyciągnąć jakieś wnioski? A w zasadzie, w 5 minucie, czy w 60, to cały czas była ta sama bajeczka dla dzieci, różnicy żadnej.

weź prysznic bo wali od ciebie marvellowskim trollem, aquaman może nie jest najlepszym filmem superbohaterskim ale jest sto razy lepszy od beznadziejnej czarnej pantery tego gniota to faktycznie nie dało się oglądać a dostał z dupy nominacje do oscara

Dobrze ześ wyszedł, przynajmniej innym nie zabierałeś powietrza

Przykro mi, że musisz się dusić w kinie bez wentylacji i klimatyzacji. Nie wiem gdzie mieszkasz - u nas takich nie ma.
Następnym razem, zanim spłodzisz jakiś post, przewietrz się , bo ewidentnie nawąchałeś się czyichś skarpet.

Ale mi pojechałeś gościu... Jak żyć teraz

Ja czytam i kocham i to i to :D

Z tym, że jest lepszy od Black Panther to trochę polecieliście po fantazji... Nie jestem żadnym fanbojem Marvela ani DC, ale tutaj nie róbcie cyrków. Black Panther to jeden z lepszych filmów w ogóle o super bohaterach.

Gość, który założył wątek po prostu na siłe chce rozpętać gównoburze bo oceniać taki film na dwa to raczej nie ma co dyskutować.

A w czym jest lepszy tak, niezłośliwie z ciekawości? Bo dla mnie historia ma tyle samo dziur fabularnych, Momoa ma więcej charyzmy niz T'challa, główni źli są tak samo miałcy i sztampowi ( w BP dużo lepszy był Serkis niż Killmonger), efekty podobne, humor podobny. Aquaman jest filmem głupkowatym i rozrywkowym ale dobrze o tym wie w przeciwieństwie do Panthera, który bedąc filmem niezłym nie jest warte peonów na jego cześć jakie mu wznoszą. Bohater Chadwicka Bowsmana był dużo lepszą postacią w Civil War niż w swoim własnym filmie. Nie uważam Aquamana za dzieło sztuki, bardzo dobrze się na nim bawiłem ale mam świadomość ze to tylko popcornowe kino. Problem w tym ze Black Panther też takim jest a próbuje się nam wciskać że jest inaczej.

Dokładnie, "Aquaman" wg mnie lepszy od "Pantery"

Czarna Pantera to jeden z lepszych filmów o super bohaterach w ogóle ?! W ostatnich latach wyszło wiele naprawdę dobrych filmów w tym temacie, Czarna Pantera wyróżniała się tym że była jednym z najgorszych.

Przesadziłeś

Zgadzam się z Tobą.

Pasowałoby teraz podać jakieś przykłady tych wielu naprawdę dobrych filmów w tym temacie. Wiele osób na pewno by poczytało. Ja nie zauważyłem osobiście w ostatnich latach wielu NAPRAWDĘ DOBRYCH filmów o superbohaterach, ale czekam na podanie tytułów.

Iron Man pierwszy? Thor Ragnarok? Strażnicy galaktyki v1? W zasadzie wszystko co wypuszcza Marvel (z drobnymi wyjątkami) trzyma poziom. Z główych niewypałów to Czarna Pantera właśnie.

P.S. Noo i DeadPool ofc. - dla mnie miazga ;)

Poziom co najwyżej +1 oceny w górę, a reszta to kwestia gustu. Dobrze nakręcone kino akcji, o którym zapomina się po kilku miesiącach, jak w przypadku chyba każdego filmu Marvela.
DeadPool może się załapać na ocenę 7/10 - dobrze zrobiony film, ale też nie było tam jakieś większej, wybitniejsze wizji poza dobrym zlepkiem gagów - film po prostu nie posiadał żadnego spajającego w całość motywu (bo finalny motyw ratowania ukochanej przed złoczyńcą był też autoparodią). No ale powiedzmy, że zaliczyłbym DeadPoola do naprawdę dobrych filmów o superbohaterach ostatnich lat. To jeden przykład. Ponoć miało być wiele.
Naprawdę dobre filmy to Batman Nolana i na tym mi się pomysły z ostatnich lat kończą.

Jeśli szukasz przede wszystkim dobrej fabuły, to jednak nie te filmy. To jest prosta rozrywka, która ma bawić. Zapominasz? I co z tego, za pół roku masz następny. Wybitne wizje zostawmy artystom :) Jak wyżej - nie to kino.

Ragnarok również miażdży w mojej opinii - ale głównie w kategorii 'komedia'. Pierwszy Iron Man - jemu też nie można odmówić polotu.

Batman Nolana, jak najbardziej, zgadzam się. Zauważ jednak, że to jest totalnie inny rodzaj filmu. Już o tym wspominałem pod innym komentarzem. Batmanowi bliżej do filmów sensacyjnych niż superbohaterów.

Wydaje mi się, że masz inne wymagania co do filmów i z Twoich ocen widzę, że te gatunki totalnie nie są dla Ciebie.
Tak jak również już pisałem, ciężko wymagać żeby film o facetach biegających w kolorowych rajtuzach był poważny.

Nie chodzi nawet o samą fabułę, tylko o "to coś" co zasługiwałoby na uwagę. Film akcji nie musi mieć dobrej fabuły, żeby był wybitny. Zobacz sobie Pulp Fiction. Zlepek luźno powiązanych ze sobą opowieści, a przebija się przez niego geniusz i "dusza". Nakręcić świetny film to sprawić, by widz zapomniał, że ogląda coś co zostało szczegółowo zaplanowane w scenariuszu - czujesz, że oglądasz coś co dzieje się spontanicznie w każdej minucie.
Z takich wybitnych można wymienić Kill Bill - gdzieś między 7-8/10.
Albo dajmy na to Die Hard (w Polsce: Szklana Półapka) - klasyka, genialne kino akcji bez jakiejś wybitnej fabuły
Żeby nie wspomnieć o Indiana Jones. A jeśli chodzi o superbohaterów, to też stary Spiderman 2, choć te najnowsze też przyzwoite. Oczywiście Terminator i Predator, choć to bardziej kino w stylu "obcy".
X-Men: Days of Future Past - może nie klasyka, ale gdzieś na poziomie DeadPoola jeśli chodzi o ogólną ocenę. Aha, a porpo DeadPoola, jak lubisz tego typu kino gagów to polecam też Kick-Ass.

Tak, Black Panther jest bardzo fajny, świetny bohater i przeciwnik ale też za duzo tam bylo budowania świata, pokazywania tej kultury, za malo hmm "zagrożenia" i walki jako takiej

Właśnie moim zdaniem kultura Afryki została tak pretensjonalnie i stereotypowo pokazana, że nie dało się oglądać. Tak to jest jak Hollywood bierze się za przenoszenie na ekran nawiązań do realnego świata. Afrykę to oni widzieli w filmie Król Lew i Tarzan.

przecież to nie Hollywood wymyśliło tylko komiksy Marvela...

Poniekąd tak, ale to ekranizacja, co znaczy że jest jedynie na podstawie historii z oryginalnego źródła. Ekranizacje wcale nie muszą być wierne z pierwowzorem, choć mogą - wszystko zależy od wizji producenta. Do jakiego stopnia jest to zbliżone do oryginalnego źródła, nie mam pojęcia bo nie czytam komiksów.
Tak czy inaczej, istota przekazu pozostaje nadal taka sama - duch kultury afrykańskiej został tam przedstawiony bardzo plastikowo i mało miał wspólnego z rzeczywistością. Z tego względu film mnie mocno odrzucił, mimo być może solidnej warstwy technicznej.

czarna pantera to dla mnie zwykła na siłę wciskana propagandowa poprawność polityczna dlatego jest tak chwalony bo inaczej każdy kto uzna że film jest słaby a jest, zostanie uznany za rasistę. Ten film jest tak bezdennie głupi w swojej fabule, że nawet pomijając fakt że to tylko kino rozrywkowe na podstawie komiksów to i tak aż razi w oczy.

Ale Spider-man Homecoming jest mega

Może dla ciebie był mega, dla mnie kiepskim filmem.

Bo?

Kiepska fabuła, brak dobry scen akcji i ogólnie nudny był dla mnie ...

To żadne argumenty

ty masz zadne argumenty dlaczego film jest dobry. dla ciebie jest dobry bo tak.

A może odrobinę konstruktywnej krytyki? To są arbitralne ogólniki bez żadnej konkretnej treści.

a co ma ci elaborat na 40 stron napisac? podal ci az TRZY konkretne argumenty z których kazdy z osobna dyskwalifikuje film, a ty bredzisz jak typowy fanboj

Gdybym był fanbojem to nie oceniłbym filmów Marvela średnio na 5/10 :) Nie jestem fanbojem żadnego z ich filmów. Uważam ten film przyjemne kino akcji o superbohaterach i tyle. Ocena 1/10 czy 2/10 to poziom takiego Batman i Robin, który jednak znacznie odbiega od omawianego filmu.
Tak jak napisałem - ogólniki, bez wyjaśnienia dlaczego tak sądzisz a tym bardziej w jaki sposób konkretnie naprawić te błędy, a na tym polega właśnie konstruktywna krytyka.
Powiedz mi, jaką wartość dla czytającego mają takie nic nie mówiące, ogólne stwierdzenia? Koleś coś krytykuje, zarzuca filmowi, ale nie potrafi podeprzeć tego żadnymi argumentami. Jeśli krytykujesz jakiś aspekt czegokolwiek to chyba powinieneś posiadać jakieś powody dla tej krytyki? Chyba, że jesteś snobem i krytykujesz dla samej krytyki.

Bo to nie jest Spider-Man tylko Iron-Spider. Film niemający nic wspólnego z komiksowym dziedzictwem i duchem.

No patrz, ma

Tu się zgodzę. Te filmy od marvela co wymieniłeś były mega słabe, ale wciąż jakoś powiązane z uniwersum więc dało się obejżeć. DC ma w ogóle problem ze scenariuszami i montarzem bo pomysły mają dobre ale im jakoś nie wychodzi. Swoją drogą mają za to całkiem niezłe uniwersum serialowe podczas gdy marvel ma tylko Agentów tarczy i anulowane już serie z Defenders. Ale z naszej strony rywalizacja tych dwóch gigantów przynosi coraz to nowe filmy i seriale i z tego się możemy cieszyć wszyscy:)

Chyba zapomniałeś o Daredevilu