Dawno temu, gdy miałem lat dwanaście-piętnascie, taki film by mi się spodobał. Pamiętam jak dziś uciekającego Szwarzenegera przed człowiekiem "dynamo" uwalonym żarówkami.. Wtedy to było coś. Dziś "Uciekienier" wrażenia by na mnie pewnie nie zrobił to jednak sentyment do tamtych lat pozostał i pokazywany w telewizji przyciągnie mnie na minut parę. "Arena" trochę tego uciekiniera przypomina ale ponieważ nie wiąże się nijak z moim dzieciństwem to właściwie dziwie się, że dotrwałem do końca. Szkoda, że Jackson chwyta się takich pomysłów bo pewnie nawet bym na Arenę nie trafił. Film oklepany, brutalny, nudny i właściwie nijaki. Zastanawiam się dla kogo takie filmy się robi. Rozumiem, że trochę starszym dzieciakom takie "I'll be back" może się podobać ale z drugiej strony jak film tak brutalny może być dla dzieci?
Jak by tego było mało producenci najprawdopodobniej zaplanowali kolejną część..