Nie wiem jakim cudem takie knoty komuś się podobają, ale to z pewnością bardzo ciekawe przypadki z punktu widzenia ambitnego psychiatry. Twórcy ewidentnie powinni zająć się uprawianiem zawodu zbieżnego z nazwiskiem, ale z daleka od osób postronnych, bo do tego też zapewne nie mają kwalifikacji (najlepiej, jakby robili to w swoim gronie, to szybko się wykruszy).