Jestem po pokazie, i mam żal do widzów w kinie. Film miał nastrój ciekawe zdjęcia, ale śmiech jest zaraźliwy i owszem czasem się śmiałam, choć jestem pewna że nie śmiałabym się gdybym ten film oglądała sama. Wielee scen było mocnych pod względem emocjonalnym, jeśli w takim momencie słyszy się śmiech na sali kinowej napięte emocje znajdują ujście w ten sam sposób. Rzeczywiście zastanawiający jest patos w grze odtwórców męskich roli. Dla Japończyków scenerie są w pewny sposób egzotyczne, dla nas nie i może to też wpłynęło na odbiór filmu. Czegoś mi w filmie brakowało, ale może głównie chodzi o kontemplację.
PS Jeśli komuś film się nie podoba to czemu poprostu nie wyjdzie z kina :(.
Film się nie podoba
A dlaczego jak coś jest śmieszne to nie można się śmiać? :-) Ten film jest niestety podręcznikowym przykładem jak można spieprzyć dobry pomysł. A raczej - zamysł oparty na sieciowej grze, postaciach jej uczestników i relacjach między rzeczywistym a wirtualnym światem. Być może od teledysku czy od albumu zdjęciowego nie wymagałbym tego, by dały się oglądać jak film... ale od filmu raczej tego wymagam...