Byc może mam pozytywny stosunek do tego filmu dlatego, że usyszałem przed pokazem wiele sprzecznych opinii i nie spodziewałem się wielkiego amerykańskiego arcydzieła... Najbardziej zaskoczyła mnie jedna rzecz - prymitywne wyrażanie swojego stosunku do filmu podczas pokazu na który zostało sie zaproszonym.
Ja rozumiem - jeżeli sie komuś film nie podoba - może wyjść z kina, a nie przeszkadza oglądać innym. Jak dla mnie to kompletny brak wychowania. Z drugiej strony może trudno się dziwić skoro np rozmawianie w kinie przez komórkę jest czymś normalnym...
chamstwo i drobno mieszczanstwo? ;>
nie bylem na wczorajszym pokazie ale z relacji odnosze wrazenie, ze glownie doskwieraly Ci wybuchy smiechu na widowni. Rozumiem, ze glosny smiech w takich sytuacjach jest dla Ciebie takim samym przejawem chamstwa jak rozmowa przez telefon? Z Twojej wypowiedzi wycignalem dwa wnioski: i) pewnie unikasz komedii w kinie, ii) bede musial sie pilnowac w Twoim towarzystwie i zachowywac kamienna twarz _bez wzgledu na okolicznosci_ (zeby nie wyjsc na chamidlo) ;)))
Jakiekolwiek argumenty dotykajace kwestii "komediowosci" lub nie "Avalonu uznam jako probe narzucenia mi interpretacji.. hrmmm... dziela ;)))
pozdrawiam.
a jednak
Myśle, ze mimo wszystko wiesz o co mi chodzi. Czym innym jest śmiech bo coś jest śmieszne,a czym innym jest śmiech w połączeniu z komentarzami na całą salę typu 'obudź się'. Owszem w tym filmie były sceny poprostu śmieszne, ale w większości przypadków śmiech był sposobem na oznajmienie swojego negatywnego stosunku do filmu - można to bardzo łatwo odróżnić.
Poza tym na kiepskiej komedii raczej się nie śmiejesz, a podobno film co sie nie podobał...
Re: a jednak
Czy zabraniasz sie nam smiac? Dla mnie po prostu niektore sceny byly tak glupie ze tylko smiechem mozna je bylo skomentowac!
Re: a jednak
Nie zabraniam.
Niestety tym się różnimy, że ja w trakcie seansu nie komentuje publicznie filmu - mnie to poorostu oburzyło i tyle - zabraniasz czuć mi się oburzonym?
jednak nie ;)
Racja, nie podobal mi sie. Ale to nie zmienia faktu, ze niektore sceny wywolywaly u mnie wybuchy smiechu i jestem pewien, ze nie bylo to zamierzeniem autora. Tak wiec "Avalon" nie jest kiepska komedia, bo komedia nie jest. Jest po prostu kiepski :) Poza tym musialem czyms usprawiedliwic swoj pobyt na tym seansie (oprocz konsumpcji po ;)).
Zwolennicy filmu (naliczylem ich w moim otoczeniu TRZECH, lacznie z Toba) rozplywaja sie nad szczegolami typu pies, ktory otwiera paszcze a nie szczeka, puszka ktora kopnieta wydaje dzwiek po kwadransie czy cos takiego. Ja tego nie widzialem. Ale wiem, ze Foremniak biegnaca przez ulice w swoim stroju wojowniczej kobiety jawi sie niczym As z "Hydrozagadki" tudziez Bishop wyliczajacy artykuly spoczywcze na stole glownej ...
a jednak nie ;) (ciag dalszy)
.. bohaterki to bez dwoch zdan inz. Mamon z lornetka ("o! krowa, kon..." nie pamietam dokladnego cytatu) Po prostu musialem ryknac smiechem.
Re: a jednak nie ;)
no coż szkoda (że nie potrafisz sie w takich sytuacjach powstrzymać) Ja mimo wszystko staram się w takich sytuacjach bardziej kontrolować swoje reakcje.
huh?
ale na litosc boska DLACZEGO mialbym to robic? przez wzglad na co? na to, ze na zaproszeniu nie napisano "Komedia" ??? czy idac na horror drzysz juz na sam widok biletu a wybierajac komedie nastawiasz sie na 2 godziny smiechu i trwasz przy tym postanowieniu nawet gdyby Ci zaserwowano najwiekszego gniota??? nie rozumiem Cie zupelnie!
Re: huh?
Przez wzgląd na innych. Z myślą o tym, że będzie kiedyś przeciwna sytuacja i będziesz chciał obejrzeć film bez przeszkadzających głupich komentarzy i zachowań. Po prostu. Z tego samoego powodu dla którego w pewnych sytuacjach się nie przeklina, mówi się dziękuje, przepraszam itepe. Jako przejaw szacunku dla innych, którym może to przeszkadzać; co pozwala samemu mieć podobne oczekiwania wobec innych.
ech
no tak...chyba sie nie zrozumielismy.. poczucie humoru to sprawa mocno indywidualna a glosnych komentarzy i rozmow rowniez nie toleruje w kinie. Smiech to co innego. Nie bede sie powstrzymywal tylko dlatego, ze istnieje podejrzenie,iz ktos na sali nie ma poczucia humoru i moze sie poczuc nieswojo. ;)
Re: ech
No więc dodam jeszcze tyle że rozróżniam śmiech ironiczny i śmiech spontaniczny - mi przeszkadzały głośne komentarze oraz ironiczny śmiech.
JA MOGE...
Kogo to obchodzi, że ty możesz..... hmmm i czy ktoś cie za to karci że się powstrzymujesz, że udajesz. Może innym również nie podoba się twoja postawa.... Więc skończ już z tym wychowywaniem innych!!
PORAŻKA
Jak coś mnie śmieszy to się sieję, jak smuci to płaczę. Widziałam wczoraj ten film i niektóre dialogi były smieszne choć (napewno) nie przewidywał tego scenariusz. Film był nudny a jedyną rozrywką były właśnie dialogi w wykonaniu naszych "najlepszych" aktorów. Dlaczego ironizuję? Przecież oni wogóle nie pasują do swoich ról w tym filmie!!! Smiałam się więc czasami do łez.... A dlaczego nie wyszłam z kina? Bo miałam nadzieję zobaczyć dlaczego "odniósł sukces".... ale się nie doczekałam.