Avalon
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Jest mi niezmiernie przykro, że, podobnie jak większość żywiąca się amerykańskim kinem, nie potrafisz dostrzec zalet tego filmu. Bo "Avalon" nie jest kolejną hollywoodską superprodukcją, to film zupełnie z innego świata.
Jak widać niektórzy nie potrafią dostrzec idei i przesłania takich filmów. Czcionka napisów końcowych to nie wszystko...
ahhahahahahahahahah rozbawia mnie to jak niektórzy doszukują sie w chłamie jakiś rewelacji , a jak komuś się nie podoba to zwalają an hollywood, a co hollywood robi gorsze filmy?????????!!!!!!!!!!, i może avalon stanie się kanonem jak filmy z hollywood haahha, gadacie takie bzdury ,ze cięzko je czytać
Ja zwalam na polską część ekipy filmowej, głównie na aktorów. Foremniak akurat podobała mi się w swojej roli (miejscami przypominała Major Motoko z "Ghost in the Shell" notabene film Mamoru Oshii twórcy tego filmu jakby ktoś nie wiedział), ale reszta aktorów raziła mnie jak coś zaczynała mówić.
A jeśli chodzi o sam film to jest on zrobiony w kanonie Anime. Obejrzyj sobie uważnie "Ghost in the Shell" a potem jeszcze raz "Avalon". Podobieństwa widać na każdym kroku, długie ujęcia, prowadzenie kamery, skąpe wypowiedzi aktorów (Dzięki Bogu), klimat i jak wspomniałem postać Ash która napewno była wzorowana na głównej bohaterce "Ghost...". No i zapomniałem o ukochanym psie Mamoru Oshii :P
Trochę śmieszy mnie to że krytycy jeżdżą po tym filmie bezlitośnie, choć jest to jest produkcja polsko-japońska, ponieważ jak spojrzeć na nasze własne dzisiejsze produkcje to żal dupę ściska. Wszystko zrobione na odwal, brak jakiegokolwiek klimatu, stronę techniczną przemilczę, scenariusze nie proste jak budowa cepa.
Polecam ten film wszystkim fanom "Ghost in the Shell", wystarczy podejść do niego z dystansem. Pozdrawiam
Od razu widac, ze nie wiecie nic o tym dlaczego tak aktorzy zagrali a nie inaczej... aktorom kazano grac tak a nie inaczej bo mial byc dubing japonski, wiec nie mialo znaczenia jak to "zagraja"... niestety jak Oshi uslyszal nasz jezyk, powiedzial, ze jest tak inny, tak dziwny, ze idealnie nadaje sie na fantastyczny film ;) niestety dla nas, Polakow. a film chlamem na pewno nie jest. ale pamietajmy, ze ten kto czegos nie rozumie bedzie na to bluzgal. tak jak dresy/zule na metali czy kogo tam jeszcze. widac, ze niektorzy nie dorosli do glebszych mysli, ktore zostaly zamieszczone w tym filmie (podobnie bylo z Donnie Darko :/)
TAAAAK do tego filmu należy podejść z wieeelkim dystansem. Najlepiej jakby się oglądało wersje z jakimś japońskim dubbingiem, ew bez dźwięku:) Że tak zapytam, przy okazji, japońce mieli wersje z japońskim dubbingiem na pewno??
Nie rozumiem ;/...film był fantastyczny...według mnie.
Nie mam nic do zarzucenia.
Naprawdę świetny film ! gorąco polecam !
phil anselmo wracaj do produkcji Uwe Bolla, bo moim zdaniem tam twoje miejsce, AVALON jest najlepiej zrobionym filmem w Polsce i z Polakami i nic narzie tego nie zmieni
No jak nie rozumiesz tego filmu to naprawde przykre. Ale z tego co wiem film odniósł duży sukces w japonii i francji i gdzieś tam jeszcze. Mam w pokoju plakat na ktorym jest wyraźnie napisane jako rekomendacje od James Camerona "Najlepszy film sf jaki widziałem". To może nie jest rekomendacja bo każdy ma swój gust. Ale ten film ma niebywały klimat i niebywała siłe w tym.
Dla mnie genialnie zagrał Jerzy Gudejko :) Świetna końcowa scena kiedy umiera :) Bardzo taka Anime. :-)
Pozdrawiam
Powtórzę za tytułem pierwszego posta: tego się nie da oglądać. M. Foremniaj jest wg mnie totalnie nie trafiona w tej roli. Ja tej aktorki nie lubię, nie lubię jej gry aktorskiej, nie podoba mi się jej głos, w ogole całokształt... Dzięi temu zniechęciła mnie do całego filmu i niestety go nie obejrzałam.
Chciałabym postawić niską ocenę, ale nie widziałam całości, więc się wstrzymuję.
Napiszę krótko...
Klimat - bardzo fajny :) podoba mi się sepia użyta w filmie. Przedstawiony świat również jest ciekawy - przyszłościowy, ukazujący wynalazki całkiem nam obce (gra Avalon), ale również wyniszczony. Nie mam zastrzeżeń :)
Oryginalność - Mamoru Oshii połączył Ghost in The Shell z Matrixem...twarda brunetka najlepsza w swoim fachu krąży między różnymi rzeczywistościami. Moim jakże skromnym zdaniem film nie wnosi za dużo do kanonu filmów science fiction.
Gra aktorów - moim zdaniem aktorzy zagrali dobrze :) jedynie irytowała mnie śmierć Murphy'ego (wiem, wiem ktoś napisał wyżej że aktor zagrał genialnie). W moim odczuciu było niesamowicie sztucznie. Tak człowiek przecież nie umiera do cholery! :D:D:D
Efekty specjalne - ......patrząc na nie pomyślałem sobie, że właśnie tutaj zrobiono cięcia w budżecie. Prymityw na maksa.
Muzyka - ano ! Kenji'ego zawsze chętnie posłucham :) To porządny kompozytor.
Ogólnie? Film w pewnym stopniu mnie zaciekawił, ale nie zachwycił. Pewnie dlatego, że lubię Sci-Fi w wersji cyberpunk. Trochę dziwnie mi się oglądało ten gatunek filmu z polskimi aktorami :). Z reguły robimy tandetne komedie lub filmy o mafii, a tu ciekawa zmiana :) Pewnie część osób źle spojrzy na ten film, bo po prostu jest w połowie polski (ach te nasze stereotypy). Ogólnie film niezły :) Zgadzam się z oceną na filmwebie.
Ale jednak chyba większość się zgodzi, że z innymi aktorami (lepszymi) film też by zyskał. W prawdzie dialogów nie jest strasznie dużo, ale zawsze gdy jakiś aktor otwierał usta to się krzywiłem.
Chętnie obejrzałbym wersję z japońskim dubbingiem :P
Film odniósł sukces w Japonii i USA. A dlaczego nam się nie podobał? Dlatego że świat przedstawiony kojarzył się z PRLem. Szare kamienice, pieniądze i ogólna bida z nędzą. Dla Japończyka czy Amerykanina jest to coś nowego, nawet może orientalnego (jeśli można by to tak określić), polakom jednak kojarzy się z 'gorszymi czasami'. To jest pierwszy poważny minus dla polskich widzów. Po drugie, z tego co mi wiadomo scenariusz oryginalnie był napisany po japońsku a potem przetłumaczony na polski dla aktorów. Problem w tym że nasz tłumacz nie konsultował się ani z reżyserem, ani ze scenarzystą tylko przełożył wszystko tak jak mu się wydawało przez co wiele kwestii zostało spłyconych. W USA film leciał z dubbingiem, w Japonii z napisani (choć mogę się mylić) więc wpadki naszego tłumacza zostały poprawione. Po trzecie, niestety nasi aktorzy. O ile z wyglądu wypadli całkiem dobrze (szczególnie Foremniak którą ktoś już wcześniej porównywał do Kusanagi z GitSa) o tyle kwestie wymawiali tak jakby im się nie chciało. Poza tym Oshii zawsze swoje filmy (czy to aktorskie, czy też anime) kręci w takim właśnie stylu który nie wszystkim może przypaść do gustu. Długie ujęcie w trakcie których nie pada nawet jedno słowo, sceny które z pozoru nie mają znaczenia dla fabuły, skomplikowana treść. Dlatego nie jest to film dla każdego choć myślę że warto go zobaczyć bo jest to jeden z najciekawszych i najoryginalniejszych filmów w polskiej kinematografii (przynajmniej patrząc na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat).
Oczywiście jeśli ktoś już sobie wyrobił zdanie na temat Avalon, nie sądzę aby powyższe słowa go przekonały. Prędzej uzna mnie za kolejnego debila który w 'tym gniocie' doszukuje się czegoś więcej. No ale cóż, są różne gusta i nie wszystkim podoba się to samo. Są i tacy dla których Matrix czy Fight Club to też są gnioty (i nie mówię tutaj o sobie).
"W USA film leciał z dubbingiem, w Japonii z napisani (choć mogę się mylić)"
W Japonii ten film leciał z dubbingiem... nie wiem jak w USA ale wątpie żeby tam była polska wer. językowa...
Bardzo mi się podoba twoja wypowiedź HunteR. Taka jest prawda, że przed obejrzeniem tego filmu liczyliśmy na super efekciarskie sceny rodem z USA. Wyszło jednak takie powojenne PRL. Ja wciąż jestem pod wrażeniem klimatu filmu - smutny, szary obraz Oshiiego z poruszającą muzyką Kawai. Nie przypadł mi do gustu wątek gry jako sposób na życie. Trochę mi się to wydawało za proste, trochę miałem przed oczami Matrix, trochę mnie irytowały efekty specjalne itp. Zgadzam się z tym, że to nie film dla każdego.
tego filmu nie tyle co nie da się oglądać, go nie powinno się oglądać!!!!!!!! MEGA strata własnego super czasu!!! No i zgodze się z niketórymi, oglądać z dystansem, najlepiej odgrodzić się ścianą i innym telewizorem od tego chłamu :)))))))))
-10/10
Może nie jest to arcydzielo Oshiego, ale w sumie calkiem dobry autorski jego film... jego popszednie filmy np. byly wh mnie lepsze...
Mi osobiście film się bardzo spodobał, więc daję ocenę 8/10. Urzekł mnie klimat, który ma w sobie to "coś"! Chciałbym następną część ;)
Mnie film nie przekonał za bardzo, dałem mu 5/10 ponieważ miał kilka dobrych momentów. Najbardziej uderza chyba montaż i efekty specjalne. Za dużo zapychania, męczyło to. Sekwencje walk też takie sobie i do tego co i raz zostało to pokazane w dość nieprzyjaznym dla oka spowolnieniu.
Sama gra aktorów... wolałbym to w wersji językowej JP jednak. Przekaz samego filmu... niejasny, ja osobiście nie wiem jaki ten film ma morał, zniewolenie, to że człowiek widzi na świat pozorami, w które wierzy? Film mógłby być czytelniejszy, film wtedy płynie.
Ciekawa produkcja, dość oryginalna, ale mocno niewykorzystany potencjał i słabe wykonanie, być może chodziło o budżet. 5/10
mysle ze tylko ktos kto mial do czynnienia ze starymi grami RPG, szczegolnosci typu Ultima, bedzie zadowolny z tego filmu w 100%... Oshii wspominal cos o tym ze gral w takie gry na studiach...
tragiczne wszystko: koncept, efekty, scenografia, gra aktorska, muzyka, już chyba Wiedźmin był lepszy, 2/10
No cóż, ja nie lubię takiej patetycznej, "rubikowej" (choć Rubik był później, zdaje się) muzyki. A stroje bliskie były temu co można zobaczyć u Szulkina 20 lat temu, tylko że tam to mnie nie raziło, mieściło się w tamtej konwencji, tutaj całość była (według mnie) jednym wielkim dysonansem.
Japońska fantastyka jest niestety zwykle kiczowata... wystarczy zobaczyc ktory kolwiek czy chocby Godzille... takie maja podejście...
Chciałam, naprawdę chciałam oglądnąć ten film. Wyłaczyłam po 36 minutach.
Aktorstwo - tragedia. Dlaczego oni tak irytująco cedzą słowa? Zero intonacji, zero emocji w głosie. Wiem, że pewnie tak miało być, ale to jest nie do zniesienia na dłuższą metę.
Ujęcia - dłuuuuugie i nudne przeraźliwie. Kino azjatyckie nie wiedzieć czemu upodobało sobie takie ujęcia. Albo powtarzanie tych samych scen. To wkurza mnie nawet w teledyskach. W dwugodzinnym filmie po prostu męczy.
Fabuła - zagmatwana. Nie gram w gry RPG, niewiele z tego załapałam. Nie jest to film dla ludzi zielonych w tym temacie, jak ja. Dlatego go sobie odpuściłam.
Nie będę się wypowiadać o przesłaniu względnie jego braku w tym filmie. Całość po prostu mnie znużyła.
Sceneria - świat w tym obrazie wygląda jak PRL, a do tego melancholijna sepia i pompatyczna muzyka... To kolejne minusy.
Jeszcze jedno na koniec, żeby nie było wątpliwości. Lubię filmy z kluczem, takie, nad którymi myśli się jeszcze długi czas po seansie, ale tego nie dałam rady oglądnąć. Dla mnie niestrawny. Może kiedyś zdołąm ogladnąć do końca...
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
