7,4 822 tys. ocen
7,4 10 1 822145
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Na pierwszy rzut oka Avatar wydaje się strasznie prostolinijny, przewidywalny i nic nie wnoszący do kinematografii będący jedynie futurystyczną ekranizacją Pocahontas... Nic bardziej mylnego.

Polecam lekturę http://en.wikipedia.org/wiki/Themes_in_Avatar

Zacznijmy od tego, że filmy Sci-Fi nie należą do bardzo treściwych i głębokich. Dają jedynie do myślenia, poruszając zagadnienia bioEtyczne, będąc przestrogą na temat nadchodzącej przyszłości. Jest to kino budzące refleksje i dające do myślenia, ale przede wszystkim kino AKCJI i kino ROZRYWKOWE. Samemu zaś Avatarowi niczego nie brakuje w przekazie czy treści porównując z istotnymi, kultowymi, najlepszymi obrazami Sci-Fi w historii kina. Jedynym problemem Avatara jest jedynie jego prostota przekazu, celująca w niezbyt wymagającego widza.

Jeśli się zastanowicie i wybierzecie jakikolwiek losowy film Sci-Fi, to zauważycie że treści są równie banalne, albo banalniejsze niż w Avatarze. Mało który ma bardziej rozbudowaną treść, ilość zdarzeń, punktów zwrotnych, poruszanych tematyk i odwołań do kultury, polityki, socjologii, religii, historii.

----------------------------------------------------------

Zastanówmy się nad tym jaką treść, przekaz i głębię oferują nam inne, bardzo dobre twory kina Sci-Fi. W jednym zdaniu:

Alien - Obcy biegający po statku, zabijający wszystkich pasażerów oraz organizacja umieszczająca Droida na pokładzie Nostromo w celu schwytania i zbadania jego przydatności w stworzeniu nowej broni biologicznej.

Predator - Obcy biegający po lesie, zabijający wszystkich uzbrojonych.

Terminator - Cyborg cofnięty w czasie by zabić matkę przywódcy rebelii stojącej przeciwko sztucznej inteligencji, oraz człowiek mający ją ochraniać, który ją zapładnia i stwarza przywódcę - Johna Connora.

Terminator2 - Jeden Cyborg i jeszcze lepszy Cyborg, szarpiący się o Johna Connora.

Jurrasic Park - Wizjonerski naukowiec wykopujący bursztyny z komarami sprzed milionów lat, które posiadają krew dinozaurów, podejmuje się klonowania ich uzupełniając łańcuch genetyczny fragmentami łańcucha żaby, po to by otworzyć park rozrywki, jednak pomysł kończy się fiaskiem.

Matrix - (to ma więcej treści, ale też można się pokusić o generalizowanie) Niczym niewyróżniający się programista - Anderson, jednocześnie będący przepowiedzianym wybrańcem, o nadludzkich możliwościach, nazywający się Neo - kontaktuje się z terrorystą, Morfeuszem, który przedstawia mu post apokaliptyczną prawdę o świecie, zdradzając, że miliardy ludzi w rzeczywistości żyje w śnie-systemie, zaprogramowanym przez super-sztuczną inteligencję wykorzystującą zasoby ludzkie do produkcji energii elektrycznej, bowiem ludzie wypowiadając wojnę zbundowanym maszynom zasnuli niebo dymem w nadziei, że padną z powodu braku źródła energii, którym w tym czasie było słońce.

Efekt Motyla - Evan Treborn, od najmłodszych lat dotknięty dziwną przypadłością utraty świadomości odkrywa w sobie umiejętność manipulacji czasem, pozostając jednocześnie świadomym zaistniałych zmian - próbuje pokierować swoją przeszłością w sposób odpowiedni, by zgodnie z teorią Efektu Motyla trafić na odpowiedni tor właściwie kształtujący jego własny los, jak i jego najbliższych.

Alex_Tyler

Avatar JEST arcydziełem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
0wner2

Jedz śryż.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Uziel

Typowy fan avatara, prostactwo i ubogi wyraz słownictwa ograniczający się tylko do wyzwisk.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
0wner2

To typowe dziecko ośmiesza waszą niewiedzę na każdym kroku.

Ze względów kulturowo-historycznych, pod względem klimatu (ale to moja subiektywna opinia) i pod względem aktorskim, w/w filmy są lepsze. Pod każdym innym słabsze (szczególnie technicznie) bądź równe. Daj avatarowi kilka lat, niech stworzy własny kult, który powoli już się robi. A dla Twojej wiadomości Blade Runer nie był dobrze przyjęty za swoich lat i koszta produkcji się nie zwróciły. Kino jest przewrotne. Avatar jest 18# z najlepszych filmów Sci-Fi wg. top IMDB sci-fi. Dystrykt 9 jest 17, a Moon 39. Odyseja kosmiczna 13, a Łowca Androidów 15. Nie widzę przepaści pomiędzy tymi filmami. Ta sama liga, tylko Avatar nie jest klasyczny....

Lubię Moon i Dystrykt 9, ale nie jadą go na pysk. Dużo więcej pracy zostało włożone w Avatar i należy mu się szacunek. Moon to film aktorski, niskobudżetowy niewidowiskowy, w dodatku popis jednego gracza. A reżyserem jest syn Davida Bowie.. Taka ciekawostka.


Uziel

"Dużo więcej pracy zostało włożone w Avatar " i wyszedł z tego średni film.
"Moon to film aktorski, niskobudżetowy niewidowiskowy" i wyszedł z tego co najmniej bardzo dobry film.

ocenił(a) film na 10
Lecho1523

Dodaj pod swoją wypowiedzią: "moim skromnym zdaniem nie pokrywającym się z opinią publiczną i elitą krytyków filmowych".

Uziel

Nie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Uziel

Tak jak plantum masz problemy z rozumieniem tego co czytasz.

Uziel

Ty naprawdę uważasz, że Moon jest filmem gorszym od Avatara?

ocenił(a) film na 10
0wner2

Pomińmy na chwilę moje zdanie i spójrzmy na fakty poniżej. Z nich wynika, że jest 7:1 dla Avatara.

+ Avatar - 151# on IMDB with 8.2 score
- Moon - poza Top250 IMDB with 8.0 score

( IMDB TopSci-Fi- Avatar 18# ; Moon 39#).

+ Avatar - Metascore 84/100 on 35 pro reviews
- Moon - Metascore 67/100 on 29 pro reviews

- Avatar - Rotten Tomatoes 83% on 277 pro reviews
+ Moon - Rotten Tomatoes 90% on 173 pro reviews

+ Avatar - Rotten Tomatoes 92% on 622,949 user votes
- Moon - Rotten Tomatoes 85% on 77,884 user votes

+ Avatar - 3 Oscary na 9 nominacji
- Moon - 0 Oscarów na 0 nominacji

+ Avatar - 76 różnych nagród i nominacji wg FW
- Moon - 4 różne nagrody nagrody i nominacje wg FW

+ Avatar - 220# na Filmwebie ze średnią 7.8 przy 130.000 głosów
- Moon - 527# na Filmwebie ze średnią 7.7 przy 15.000 głosów

+ Avatar - Budżet 237 milionów, a zysk ok 2,8 miliarda (czyli ponad 10x więcej zarobił niż wydał)
- Moon - Budżet 5 milionów, a zysk ok 10 milionów (czyli 2x więcej zarobił niż wydał)
(Box office, to też argument. Dobrze sprzedany film poza komercyjnością oznacza również niewyrzucenie pieniędzy w błoto i akceptację widowni).

Oczywiście możecie dalej sobie wmawiać, że Moon jest lepszy. Moon bardzo lubię i wywarł na mnie wrażenie, ale to jeden aktor, kameralne kino i dużo prostsze wykonanie. To czego nie ma Avatar, a Moon'owi nie brakuje, to intrygująca treść i klimat i solidne aktorstwo. Moon niestety nie ma bijących na głowę atutów technicznych, rozmachu i kunsztu reżyserskiego. Syn Davida Bowie, dopiero raczkuje jako reżyser.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
0wner2

Czytaj ze zrozumieniem. Metacritic to profesjonalni krytycy. Rotten Tomatoes po lewej ma ocenę profesjonalnych krytyków, a po prawej widzów. Nagrody wręczają znawcy tematu, a nie nic nieistotny "0wner2" z film webu czy inna "prymitywna" publiczność.

Twoje zdanie równoważy moje, bo jesteśmy oponentami w sporze więc nie bierze się nas pod uwagę. Powołuję się zatem na publiczność i krytykę, które cenią bardziej Avatar. Ty mi nie dałeś nic. Przegrałeś z kretesem, pogódź się wreszcie. Gdyby gust nic nieznaczącej jednostki Twojego pokroju miałby być istotniejszy od opinii krytyków i powszechnej oceny publiczności to lepszym od tych dwóch mogłyby być nawet Crittersy 4, bo ktoś się bezzasadnie uprze tak jak Ty.

Jeśli jesteś wybitnym koneserem kina, to podaj mi np. 3 najbardziej wpływowe filmy dla rozwoju kinematografii,Twoim zdaniem.

Uziel

Nie masz własnego zdania ? Jak większość pseudo znawców z fw musisz wspierać się rankingami i recenzjami/opiniami innych by zaistnieć...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
0wner2

Tak przecież jest.

ocenił(a) film na 8
KapitanOrzech

ciekawe że film jest inspirowany książką , albo raczej opowiadaniem znanego autora SF Paul Anderson "Nazywam się Joe" .
Wczoraj czytałem to opowiadanie w jakimś zbiorze SF i byłem w szoku jakie podobieństwo. Cameron musiał znać to opowiadanie, ogólny zarys , idea identyczna. Polecam przeczytać

ocenił(a) film na 10
Alex_Tyler

Sądzę, że Avatar spokojnie może pretendować do miana arcydzieła gatunku. Tak jak Terminator, Terminator 2, Alien, Blade Runner, 2001 - Space Odyssey... I jeszcze kilka innych. Ten gatunek ma około 300 zapisujących się w historii filmów i może 500 istotnych i mniej istotnych łącznie. Nie sądzę by Avatar był przeciętny wśród nich.

Uziel

No chyba sobie jaja robisz.

0wner2

Śryż.

ocenił(a) film na 10
0wner2

Nie masz najmniejszego pojęcia o gatunku, ani co go definiuje. Wyjdź

Uziel

Mam na temat gatunku wystarczające pojęcie żeby stwierdzić, że Avatar w tym gatunku nie powinien występować, prędzej w fantasy.

ocenił(a) film na 10
0wner2

Nie. Ty nie masz żadnego pojęcia na temat tego gatunku skoro tak twierdzisz. Avatar jest dużo bardziej Sci-Fi niż Truman Show, Terminator, Dark Knight, Jurrasic Park, Efekt Motyla... A w zasadzie jest bardzo mało filmów, które są tak bardzo science-fiction jak Avatar.

Ponadto gatunek Science-Fiction inaczej nazywany fantastyką naukową jest częścią gatunku Fantasy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_naukowa

Z innego tematu:

"Filmowy gatunek Sci-Fi można podzielić na przykładowe 10 podstawowych podgatunków wykluczających inne możliwości filmów S-F:
- Kontakt z Obcą cywilizacją
- Bioetyka (Klonowanie, inżynieria genetyczna, sztuczna inteligencja, transplantologia itd.)
- Symulowana rzeczywistość (Podróż w śnie, za pomocą myśli, czy w sztucznie wykreowanym świecie. Matrix, Tron, Truman Show)
- Akcje kosmiczne (misje kosmiczne, akcja na promach, eksploracja planety)
- Post Apokaliptyczne (bądź inna alternatywna historia)
- Gadget Action (gadżety które na prawdę nie istnieją i niewyostrzona inna forma Sci-Fi, np. Dark Knight)
- Podróże w czasie i równoległe wymiary
- Katastroficzny (Zapobieganie bądź uciekanie od katasrofy. Następuje globalne ocieplenie albo trzeba odpalić jądro ziemi)
- Supermoce (Spiderman, X-men, Pitch Black)
- Problemy społeczne (Bardzo częsty motyw dystopii)
- Militarne Sci-Fi (Avatar, Starship Troopers)"

Odnośnie Avatara i jego gatunkowości:

1. Jeden z najbogatszych jeśli chodzi o jego rozmaitość, bo zahacza o takie podgatunki jak: Alien Contact, Symulowana Rzeczywistość; Akcje kosmiczne; Bioetyka; Problemy społeczne; Militarne Sci-fi. Dla przykładu Jurrasic Park zachacza jedynie o Bioetykę; Terminator - Bioetyka, Podróże w czasie; Alien - Bioetyka, Kontakt z obcymi, Akcję w kosmosie; 12 Małp - Bioetyka, Podróże w czasie, Post apokalipsa; Equilibirum - Bioetyka, Problemy społeczne, Supermoce; Donnie Darko - Podróże w czasie i równoległe wymiary; Gattaca - Bioetyka, Problemy Społeczne; Łowca Androidów - Bioetyka, Problemy Społeczne; Matrix - Bioetyka, Symulowana rzeczywistość, Post Apokalipsa, Super moce, Problemy społeczne; Incepcja - symulowana rzeczywistość, Bioetyka; Dark Knight - Super power, Gadget Action. Itd.

Uziel

Prawda!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Uziel

Nim ktoś znowu wyskoczy z pięściami proszę zauważyć jedynie, że w tytule tematu napisałem "Bogaty scenariusz i przekaz". Nie głębia... Bo ta w Avatarze jest przeciętna. Zwracam uwagę na lepsze czytanie ze zrozumieniem.

W pierwszym poście pisałem głównie o treści i przekazie jak jak ktoś słusznie zauważył. W tym napiszę o głębi. Jednakże najpierw odwołam się do budowy scenariusza, o której tyle piszę. Czym jest dla mnie budowa scenariusza?

W moim odczuciu składa się na:
1. Mnogość zwrotów akcji (tego w Avatarze jest dużo)
2. Nieprzewidywalność (tego jest mało w Avatarze)
3. Różnorodność poruszonej tematyki (sporo)
4. Budowanie suspensu (zdarzało się)
5. Zawiązanie konfliktu przekonań (miało miejsce)
6. Oryginalność (tematyka jest dość wtórna, ale pomysł na przeniesienie jej do konwencji Sci-Fi jest oryginalny)
--

Tych 6 punktów sprawia, że scenariusz Avtara jest dość rozbudowany i złożony. Pomijając na razie fakt głębi i innych aspektów budujących 'kino', to scenariusz jest dość mocną stroną AVatara sprawiająca, że wiele innych, bardzo dobrych filmów w gatunku, pretendujących do mian Arcydzieła czy klasyki - ma scenariusze na poziomie niższym jeśli chodzi o ich obfitość i rozmaitość zaistniałej akcji itd. To w jednym zdaniu opisywałem w pierwszym poście przy losowo wybranych, dobrych filmach Sci-Fi.

Przybliżenie głębi zatem.
Moim zdaniem głębia, to coś bardziej wynikającego ze wszystkich aspektów kinematografii, nie tylko treści. Coś o czym można się przekonać za pomocą oczu, uszu, emocji przekazywanych przez aktorów, nie tylko rozumienia mowy werbalnej zapisanej wcześniej w postaci dialogów w scenariuszu.

ocenił(a) film na 10
Uziel

Alien 1979 - Przełomowy survival horror osadzony w konwencji Science-Fiction w klimacie Space Mystery. Głębia filmu w moim przekonaniu koncentruje się właśnie na budowie klaustrofobicznego, fizjologicznego klimatu ociekającego grozą i oddziaływaniem na największe fobie człowieka. Sama zaś treść porusza w niewielkim stopniu problematykę etyki dotyczącą narażania całej załogi dla dobra rannej jednostki, co w rezultacie przynosi przykry efekt, jak również Bioetyczne rozważania na temat badania nieznanych nam gatunków i sprowadzenia ich na ziemię w celu stworzenia potencjalnej broni biologicznej - za wszelką cenę, nawet życia nieświadomej załogi.
Tematyka: Kontakt z obcym, Bioetyka, Akcja w przestrzeni kosmicznej

Predator - Ciężko tu mówić o jakiejkolwiek głębi i jakimkolwiek przekazie. Tak jak ktoś wspomniał jest to zwykły Slash-er Science-Fiction, który jednak uzyskał status kultowego i dość przełomowego. Zbudowano drobny konflikt przekonań mówiący jedynie o tym, że wróg naszego większego wroga, musi być naszym przyjacielem. Po czym przypakowany Arnold rozwiązuje Latynoskę, a Murzyn idzie zginąć z drugim Murzynem. Ot cała głębia przekazu.
Tematyka: kontakt z obcym

Uziel

Mimo banalności Predatora jest on i tak lepszy od Avatara pod każdym względem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Uziel

Nie każdy film musi posiadać skomplikowaną fabułę i przekaz. A Avatar nie dość, że niema tych 2 rzeczy, to na dodatek nie ma czegoś takiego jak aktorstwo, klimat czy muzyka. Ten film jest dobry tylko ze względu na efekty specjalne i jako pokaz efektów oceniam go na 8/10, bo bardzo fajnie się to oglądało. Ale porównywanie go do klasyków takich jak Obcy czy Predator to obraza dla tych filmów.

użytkownik usunięty
0wner2

Racja

ocenił(a) film na 10
0wner2

Tak samo mogę twierdzić, że Predator ma tylko pokaz Charakteryzacji Stana Winstona, a cała reszta leży. Bo przecież klimat to odbiór subiektywny, którego nie da się sformułować. Może się podobać, ale niektórych nie hipnotyzuje..

Dodam, że bardzo lubię pierwszą część Predatora, ale w ogólnym rozrachunku ma mniej do zaoferowania niż Avatar.

ocenił(a) film na 10
Uziel

Terminator 2 - Do połowy to samo co w terminatorze1, dodatkowo kontemplacja na temat różnic pomiędzy byciem człowiekiem a maszyną. Co tak na prawdę znaczy być człowiekiem? Co znaczy odczuwać, płakać? Rozterki 'maszyny' (Arnolda), analiza zachowań ludzkich i próba zrozumienia ich motywacji. Personifikacja terminatora, nadanie mu cech ludzkich w celu późniejszego wzbudzenia uczuć widza gdy będzie odchodził, OCH, etos patos bigos. Odczucia braku ojca przez Johna. Zawiązany konflikt przekonań w przypadku Dysona. W tej części szerzej się mówi o holokauście nuklearnym i próbie jego uniknięcia. W pierwszej części nie było o tym mowy.
Tematyka: Bioetyka - sztuczna inteligencja, Podróże w czasie, wizja post apokaliptycznego świata, chęć uniknięcia kataklizmu poprzez zmianę zdarzeń.

Jurrasic Park - epicka opowieść bardziej fantastyczna niż fantastyczno-naukowa opierająca się głównie na problematyce Bioetycznej dotyczącej inżynierii genetycznej i klonowania. Spielberg zadaje cios naukowcom dobitnie tłumacząc, że nie wolno z nią igrać, że natura w swej nieskończonej genialności jest od nas silniejsza i sprytniejsza zawsze znajdując wyjście z sytuacji, a sam fakt zabawy w Boga i umieszczania dwóch gatunków oddzielonych od siebie o miliony lat ewolucji - może skończyć się bardzo tragicznie. Przełomowe efekty specjalne i komputerowe, świetne makiety dinozaurów, make-up tworzony przez Stana Winstona oraz oryginalne nagrania dźwięku nadają genialnego klimatu, który tworzy unikatową głębię przesiąkniętego realizmem obrazu.
Tematyka: Bioetyka - genetyka, klonowanie, Adventure


Dla porównania dodam tematykę Science-Fiction Avatara:

Inwazja obcych (przełomowy, bo teraz ziemianie w końcu przeprowadzają inwazję. nie sądzicie, że oryginalne?),
bioetyka (grabież surowców, wysiedlenia, zdradzenie własnej rasy),
Symulowana rzeczywistość (sam system przekazu świadomości, wszyscy mówią Pocahontas, a nikt nie mówi o genialnym i oryginalnym pomyśle stworzenia swojego Avatara w postaci ciała obcej cywilizacji. coś alla surogat, tylko z krwi i kości i wymyślony wcześniej!)
Klasyczny Adventure Sci-Fi - pełen zwrotów akcji, przygód i podróży. poznawania obcej cywilizacji, fauny i flory
Space Experiance - podróż w przestrzeni eterycznej + misja naukowa, której Suly na początku miał być tylko częścią + eksploracja planety

Głębia Avatara nie jest wielce skomplikowana, ale jest na takim samym poziomie co terminatorów i innych klasyków powszechnie tolerowanych, przy jeszcze bogatszym scenariuszu na korzyści Avatara. No, ale klimat i język naiwności jest inny... Nie rozumiem jednak czepiania się zawartości merytorycznej filmu, skoro nie jest gorsza od innych klasyków.

Podajcie przykład filmu, to rozłożę go na czynniki pierwsze, stwierdziłem że nie będę po kolei opisywał każdego... Szkoda Waszego i mojego czasu.

ocenił(a) film na 10
Uziel

*Niestety nie mogłem tego w całości dać i nie mogłem dać tekstu odnośnie 'Terminatora (1)', bo wyskakiwał mi stale komunikat:
"Trochę za ostro pojechałeś/aś :|, jeśli brakuje Ci słowa polecamy synonimy.ux.pl" choć nie używałem w ogóle wulgaryzmów... Dlatego tekst jest w kawałkach bo musiałem wykryć gdzie mu się coś nie podoba.

ocenił(a) film na 5
Uziel

Szanowny Uzielu muszę zwrócić uwagę, że przykłady, które wybrałeś w celu potwierdzenia swojej tezy są wybrane tendencyjnie. Są to filmy raczej przyjemne w oglądaniu, ale nie są to nadzwyczajne filmy Sci-Fi. Jeśli stawiasz Avatar obok takich filmów jak 2001: Odyseja kosmiczna, czy Blade Runner to chyba nie masz szacunku dla panów: Stanleya Kubricka oraz Ridley Scott. Twoje twierdzenie " filmy Sci-Fi nie należą do bardzo treściwych i głębokich" też jest bardzo tendencyjne i bardzo błędne ( jak się domyślam miało to ułatwić dowód na to, że Avatar jest fenomenalny), ale stwierdzeniem tym pokazałeś, że nie masz zielonego pojęcia na temat Kina Sci-Fi. Do tytułów, które przytoczyłeś w pierwszej wypowiedzi dodałbym parę a przede wszystkim kazałbym ci je obejrzeć jakbym miał taką moc:
Metropolis - Fritz Lang
2001: Odyseja kosmiczna - Stanley Kubrick
Mechaniczna pomarańcza - Stanley Kubrick
Blade Runner - Ridley Scott
Gattaca - Szok przyszłości - Andrew Niccol
A.I. Sztuczna inteligencja - Steven Spielberg
i pewnie wiele innych wybitnych, których ja również nie widziałem.

I jeszcze jedno trochę mało delikatnie, ale jakże dobitnie skwitował to inny forumowicz:

„Słuchaj, to szukanie na siłę w g* ambrozji. W ten sposób można podjeść do każdego shitu i zależnie od punktu widzenia będzie arcydziełem.”

ocenił(a) film na 10
lukaszsa

Szanowny Lukaszsa.
1."Jeśli stawiasz Avatar obok takich filmów jak 2001: Odyseja kosmiczna, czy Blade Runner to chyba nie masz szacunku dla panów: Stanleya Kubricka oraz Ridley Scott."

Czy w którymś miejscu postawiłem? Pokaż palcem. Z drugiej strony jeśli Avatar uważasz, za gówno, to nie masz szacunku do takiego Pana jak James Cameron, który również jest wybitnym reżyserem kina Sci-Fi.

2."Twoje twierdzenie " filmy Sci-Fi nie należą do bardzo treściwych i głębokich" też jest bardzo tendencyjne i bardzo błędne ( jak się domyślam miało to ułatwić dowód na to, że Avatar jest fenomenalny), ale stwierdzeniem tym pokazałeś, że nie masz zielonego pojęcia na temat Kina Sci-Fi."

Myślę, że pojęcie na temat kina Sci-Fi mam znacznie przewyższające od większości ludzi. Zapoznałem się szczegółowo z ponad 120'toma pozycjami i w najbliższym czasie mam zamiar skupić się na całym gatunku (najistotniejszych pozycjach około 300 filmów). Znam wszystkie z tych które wymieniłeś, ale klasykę muszę odświeżyć, bowiem widziałem je dawno i właśnie resetuje swoje wyobrażenie o kinie poprzez oglądanie większość od nowa budując nowe wnioski w swoim wyobrażeniu. Dlatego nie podejmuję się dyskusji na temat 'Łowcy Androidów', 'Kosmicznej Odysei', 'Metropolis' z teledysku Queen czy 'Mechanicznej Pomarańczy' niegdyś szczegółowo omawianej na zajęciach.

Ponadto masz rację. To było z mojej strony tendencyjne. Zaatakowałem konkretne pozycje powyżej, które są na tym samym poziomie reżyserskim i scenariuszowym co Avatar. Terminator, Terminator2, Jurrasic Park, Efekt Motyla... Obcy jest ponad skalą, mój numer1 w kinie Sci-Fi. Zrobiłem to po to by unaocznić różnice pomiędzy poziomami tych filmów, które są niewielkie, a jednak nie dostają takich cięgów od 'starych' wyjadaczy - jak Wy, tak jak Avatarowi się dostaje. Bo jest zbyt kolorowy? Zbyt komputerowy? Zbyt nowoczesny? Technicznie jest ponad wszelką skalą, a merytorycznie nie brakuje mu niczego w porównaniu z filmami które przytoczyłem. A co do filmów które Ty przytoczyłeś, to owszem, są klasyką i są ponad Avatarem, ale to 30-40-60 lat budowania kultu... Więc nie mamy o czym rozmawiać.

A.I. Sztuczna inteligencja i Gattaca mimo fajnego pomysłu wcale nie są takie rozbudowane i głębokie. To jest właśnie ten sam poziom i ta sama liga co Avatar.

ocenił(a) film na 10
Uziel

No i jeszcze dwie drobne sprawy.
Rzucacie tytułami i nazwiskami, mówicie, że Avatar to gówno, a inny film jest lepszy, a nie podajecie konkretnych argumentów mówiących: "dlaczego". Nie podoba się wam Avatar i tak już zostanie.. Tu zaczyna się drugi problem, mianowicie brak jakiegokolwiek obiektywizmu. W moim osobistym odczuciu Terminator 2 czy 1 jest lepszy, są to filmy trafiające w moje gusta, poczucie klimatu i odczuwam pewien sentyment do tych tytułów. Z drugiej strony z obiektywnego punktu widzenia Avatar jest lepszym filmem Sci-Fi. Nie potraficie wykroczyć krok na przód i zapomnieć o uczuciach jakimi darzycie film i pomyśleć nad tym: jak rozbudowany jest scenariusz, ile jest ciekawych zwrotów akcji, ile jest dialogów, jakie są efekty specjalne, jakie są efekty komputerowe, stylizacja, scenografia, charakteryzacja, zdjęcia, ogólnie pojęty design, fantazyjność produktu, klimat, reżyseria, gra aktorska, rewolucyjność produktu i masa innych. Wiele z nich przemawia na korzyść Avatara, ale 'to przecież gówno w którym doszukuję się ambrozji'.. To gówno pochłonęło wasze pieniądze (prawie 3 miliardy) i masę nagród i przychylności krytyki technicznej. Poza tym jest nowym etapem w kinie Sci-Fi, ale to rozwinie się dopiero za kilka lat.

Uziel

Uziel -> Naprawdę dobrze gadasz. Masz u mnie wielki + ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
plantum

O, wróciło to dziecko na forum i znowu będzie psuć reputację fanom <facepalm>

http://www.filmweb.pl/user/KapitanOrzech/blog/531397 <--- najpierw sprawdź, potem pisz

plantum

Zamknij się!

Kapitan0rzech

Jest moja podróka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Huraaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 10
KapitanOrzech

Dzięki Orzechu, ale i tak prowokacyjnie przybrałeś fałszywą postawę :D... Pewnie nie lubisz Avatara, tylko teatrzyk odpier.

Uziel

Uważam Avatara za arcydzieło.