7,4 822 tys. ocen
7,4 10 1 822305
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Rozgryzłem ludzi krytykujących genialny film Avatar. Do udzielania się na forach i agresywnego wyrażania swoich poglądów motywuje ich strach przed zepchnięciem na margines społeczności, do której bardzo chcą należeć.
Film nie wywarł na nich bardzo dobrego wrażenia, domyślam się, że w swojej prawdziwej skali ocen dają mu 6-7/10, jednak widząc zachwyt wielu osób, którego nie potrafią zrozumieć, dostrzegają w Avatarze zagrożenie dla nich samych. Chcą uchodzić za autorytety, natrafiając na odmienne poglądy większości, przyjmują taktykę aby poniżyć film do granic możliwości. W swym obłędzie uogólniają poniżanie również na fanów filmu, od razu klasyfikując ich jako ciemną durną masę. Im bardziej zdają sobie sprawę z tego że nie mają racji, tym zajadlej bronią swoich tez.
Wielu fanów robi błąd wchodząc z takimi ludźmi w dyskusję, która szybko schodzi do poziomu pyskówki. Takim ludziom trzeba współczuć. Jak im pomóc... tego nie wiem.

użytkownik usunięty
sprocket73

nie czytalem wczesniejszych postow, ale co do Avatara, obejrzalem go , wyszedlem z kina z mysla jaki by tu jeszcze film obejrzec, mimo wczesniejszych zapowiedzi film nie rzucil mnie na kolana, moim zdaniem byl calkiem niezly aczkolwiek sa lepsze.

brawo ... jedna z lepszych opinii na tym forum. kurz und bindig. krótko zwięźle i na temat

ocenił(a) film na 8
sprocket73

Kurde, Ty na pewno jesteś jakimś psychologiem, bo nie wierzę że zwykły człowiek mógł wywnioskować coś takiego, a jeśli nie jesteś psychologiem to znaczy że jesteś jednym z najmądrzejszych ludzi jakich kiedykolwiek poznałem! Twój temat to chyba najmądrzejszy i najtrafniejszy temat jaki kiedykolwiek ktoś tutaj napisał! Jestem Twoim fanem stary!

ocenił(a) film na 8
Cryworld

Ewuniu mozemy nad tym popracowac...nigdy nie jest za pozno.. :)much kissow (jak to mowila Pani Figura w jednym takim filmie)

sprocket73

Jestem antyfanem Avatara dlatego, że film nie spełnił moich oczekiwań. Owszem, efekty specjalne są genialne, ale fabuła mdła i przewidywalna jak większość hollywoodzkich szmir. No i te koty . . . To Peter Jackson zmienił oblicze kina akcji w "Dystryktcie 9" innowacyjną fabułą. Cameron tylko powiela oklepane pomysły. Twoje wywody są żałosne, bo film nie jest niczym specjalnym, a Ty lecisz na zewnętrzny blask, nie zastanawiając się nad wnętrzem. Nie poniżam filmu, twierdzę tylko, że w ciągu 12 lat można było wymyślić coś naprawdę niezwykłego i INNOWACYJNEGO !!!

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Popieram twój pogląd. Można nie lubieć tego rodzaju filmów. Ale nie trzeba ich poniżać do granic możliwości. To też jest swego rodzaju nietolerancja.
Pozdrawiam!

sprocket73

A ja rozgryzłem Jamesa Camerona.
Mógł zrobić bardzo dobry (może nawet genialny) film - ale taki nie pobiłby rekordów jeżeli chodzi o dochody ze sprzedaży biletów.
Więc zrobił dobry film dla mas :)
Należy też rozróżniać krytykę i konstruktywną krytykę, ta druga jest jak najbardziej potrzebna.

użytkownik usunięty
AlmostGreen

a ja rozgryzłem fanów avatara - to debile.....................

ocenił(a) film na 2
sprocket73

Bardzo ciekawy wywód. Ale ja krytykuję ten film z zupełnie innego, prozaicznego powodu - to gniot.

Dziękuje za uwagę, psychoanalityku.

ocenił(a) film na 10
vahirua

micmur13:
"rozgryzłem fanów avatara - to debile"

vahirua:
"krytykuję ten film (...) - to gniot"


Oto obraz krytyków Avatar'a. :D Bez komentarza... :P

LukeR87

Po pierwsze micmur13 nie krytykuje, tylko wyraża swoją opinię odnośnie fanów avatara - obraźliwa ale zawsze opinia

vahirua także wyraził swoją opinię, krytyka jest konstruktywna a te wypowiedzi raczej konstruktywne nie były

sprocket73

Błagam cię, piszesz że rozgryzłeś ludzi a tak naprawdę kierujesz się jedynie wielkim mniemaniem o swojej inteligencji i pozorami.
Rozumiem film może się podobać i wielce nie podobać ale istnieje też coś takiego jak obiektywizm którego ci chyba brak.
Nie trudno nie zauważyć że film za bardzo został napakowany efektami a jego treść jest prosta i podupada.Mimo to ma wiele innych zalet i w ogólnej rozrchubie bardzo mi się podoba. Jednak nie rozumiem jak można nie widzieć tak oczywistych wad a co więcej zarzucać tym którzy je zauważają "lęk przed odrzuceniem" czy tego typu głupoty. Każdy ma własny gust, każdemu ma prawo podobać się co innego, nie każdy lubi filmy pełne efektów. Mimo to zgadzam się co jednego ludzie wstawiają bezmyślnie 1 chociaż, wiadomo że czy film się podoba czy nie, to zasługuję na pewno na wyższa ocenę.
Może się najpierw zastanów zanim coś nagle "rozgryziesz" pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
yoko_yamaha

Byłem dzisiaj na 3D, i powiem że żadna rewelacja... Owszem, Pandora, ekwipunek i maszyny ziemian są świetne, postaci również. Teraz negatywy: fabuła jest co najmniej denna, nic ciekawego (nawet jak na amerykańską produkcję). No i największe rozczarowanie - wychwalane przez wszystkich 3D. Ja mam chyba krzywe oczy, albo dostałem niesprawne okulary, ponieważ tylko kilka razy zauważyłem różnicę pomiędzy 2D a 3D, a te kilka chwil bólu oczu nie rekompensują. Film jest rozczarowujący. O wiele bardziej podobał mi się film 2012.

sprocket73

Sprocket, jesteś psychologiem amatorem czy co?;) Czemu ty i tobie podobni musicie dzielić widzów Avatara? Czy już film nie może się komuś nie podobać? Jeśli napisze o tym na forum, to zaraz go szufladkujecie i robicie analizy psychologiczne.
Aż strach napisać coś nie tak. Na szczęście ja Avatara nie oglądałam, bo patrząc na wasze dyskusje nad tym filmem, odechciewa się napisać czegokolwiek:/

ocenił(a) film na 10
shizonek

Nie, nie jestem psychologiem. Żona jest, ale ona nie jest w stanie czytać tego forum, twierdzi, że za dużo tutaj głupoty i różnych psychologicznych schorzeń.
Chciałbym tylko zwrócić Ci uwagę, że nie czepiam się normalnych krytyków, którzy maja inną opinię i potrafią ja w cywilizowany sposób zaprezentować. Zakładając ten temat miałem na myśli tych, którzy siedzą na tym forum całymi dniami (tak jak ja) i plują jadem na wszystko i wszystkich. Widzę w nich same negatywne emocje. Jakiś czas temu zaciekawiło mnie to zjawisko.

sprocket73

W pewnym sensie Cię rozumiem. Mnie zaciekawiło bowiem inne interesujące zjawisko socjologiczne. Mianowicie, czemu widzowie Avatara są tak spolaryzowani (albo gniot, albo arcydzieło, żadnych barw pośrednich) i czemu każda z tych grup w pocie czoła dorabia "tło psychologiczne" przeciwnikom;)
Według tej teorii, fani Avatara to bezkrytyczni miłośnicy kolorowych obrazków, pocahontas i hollywoodzkiej sieczki, a przeciwnicy - infantylni złośliwcy, którzy uwielbiają lać jad, żeby pokazać swą oryginalność.
Nie ma już tak, że film może ci się podobać, albo nie, bo masz taki gust. Nie, teraz dostaniesz swoją szufladkę z przydziału;)) I to jest tylko przy okazji Avatara. Nie przypominam sobie, żeby podobne "wojny" wybuchały przy innych filmach. Tam można w miarę spokojnie wyrazić swoją opinię, a tu, co by nie napisać, cegłówką w głowę. Ot, ciekawe.
:)

ocenił(a) film na 10
shizonek

Owszem przy twórczości Tarantino fani i antyfani nie przebierają w słowach. Mnie samej się kiedyś dostało bo śmiałam nie docenić dzieł "mistrza".

EwaMonika

Aha, w sumie masz rację. Zwracam honor. Faktem jest bowiem, że w kwestii Tarantina też można nieźle oberwać. Rozumiem Cię, bo ja też niespecjalnie przepadam za filmami tego reżysera. Rzecz nie w tym, żem zbyt delikatna na nadmierną liczbę przemocy (której u gościa pod dostatkiem) - bo raczej to nie robi na mnie wrażenia - pod warunkiem, że owa filmowa przemoc ma uzasadnienie. Niestety, u Tarantina brutalne sceny są po prostu chorym ozdobnikiem, solą filmu - śmiesznymi (!) scenkami. I tu przyznaję, gubię się. Może też jestem prosta, ale akurat w "krwawych flakach" nie widzę nic zabawnego:(
Po drugie, podobnie jak Ty, nie jestem Wielką Znawczynią Kina, coby móc rozpoznawać zapożyczenia i "cytaty" z innych filmów. Wolę, jak film ma swoją własną fabułę, a nie opiera się zawsze pasożytniczo na innych.
Po trzecie, filmy Tarantina są ...nudne;) Przyznaję, "Pulp Fiction" bardzo mi się niegdyś podobało (te teksty! każdy znał na pamięć). Ale już "Wściekłe psy" to dla mnie były odgrzewany kotlet - wszakże to remake azjatyckiego filmu z Chow Yun Fatem (jarałam się kiedyś bardzo kinem azjatyckim, to wiem). Na "Kill Billu" niemalże wywichnęłam sobie szczękę od ziewania. Od tego momentu darowałam sobie filmy Quentina - to jednak nie dla mnie. Nadmierne ilości przeżutych schematów filmowych, zrzynanie od innych (niektóre patenty rozpoznałam:), specyficzne poczucie humoru (trochę infantylne - niektóre dzieci rajcuje właśnie przemoc - "ty patrz! jak mu się mózg rozprysnął! o jaa!":) i raczej marne fabułki - nie moja broszka. Wolę chyba klasyczne filmy, gdzie jest fabuła, normalni bohaterowie, których można polubić, i rozsądna ilość "flaków". Albo się już starzeję;) 32 lata.. hmm?

ocenił(a) film na 6
sprocket73

A ja nie wiem co wam się podoba w tym filmie, może poza efektami które są rewelacyjne. Przyznam, że po obejrzeniu jestem zawiedziony, gdyż wszyscy zachwycali ten film pod niebiosa, a okazało się że fabuła pełza po scenie. Szkoda, bo miałem nadzieję że jest to świetny film który będę mógł podziwiać.
Porównując takiego Avatara z np. Transformers 2, to juz mi się bardziej podobały zarówno efekty jak i sam pomysł na film w T2, który wyszedł już bodajże rok temu jak się nie mylę.

SplaTt

Avatara przedewszystkim napędza REKLAMA i sam Cameron i oczywiście "rewolucyjne 3D' sam też po seansie mialem mieszane odczucia...niektórzy ludzie 1 raz byli na 3D i opisują potem "Najlepsze 3D"...


Tarantino ciężko określić, mnie najbardizej chyba podobala sie jego komedia Cztery Pokoje... reszta filmów to poplątana brutalna akcja, jak ktoś lubi takie coś to filmy są dla niego świetne, mnie sie podobają !Troszke sie nudzilem na Bękarty Wojny...

Odziwo Transformers 2 mnie sie bardzo PODOBA, efekty są zabujcze, ciągle akcja i rozpierdalanka, takie cos uwielbiam, no ale dla znawców kina jest to gniot nad gniotami...no trudno każdy chce być mądry...

ocenił(a) film na 10
SplaTt

Nie chce mi się rozpisywać...więc wklejam swoją opinię z inneog wątku.

Jako zupełnie przeciętna kobieta nigdy nie pretendowałam do miana konesera filmowego. Z dwóch prostych powodów: 1 - zbyt mało znam kino w ogólności, aby wypowiadać się o jego historii, trendach, szkołach filmowych, charakterystycznych trikach mistrzów kamery itp i itd; 2 - mam zupełnie przeciętny gust, a kino oglądam zazwyczaj dla rozrywki i relaksu. Te dwie rzeczy określają mnie jako widza przeciętnego, dla którego film to przede wszystkich jakaś opowieść, która musi wciągnąć, zainteresować czy to z powodu całego filmu, czy to jakiegoś wątku pobocznego, gry aktora, muzyki...czegokolwiek. Dlatego często mój gust filmowy jest rozbieżny z ogólnie przyjętymi trendami. Film, który mnie zianteresuje musi poruszyć albo mój umysł (zaczynam się zastanawiać nad postawami ludzkimi, swoją w podobnej sytuacji - np. "Gzie jesteś Amando") lub serce (np "Tam gdzie miejsce twoje"). W przypadku Avatara poruszone zostały i serce i umysł. Łączyłam się w emocjach z bohaterami, przeżywałam wspólnie z nimi tragedię ludzi Navi (serce), a jednocześnie dostrzegłam prześłanie filmu - ekologiczne, antybuszowskie, ogólno ludzkie - nie krzywdź drugiego (umysł). Film Avatar sprawił, iż te dwa spojrzenia na film splotły się ze sobą.
Historia prosta, jak bajka dla dzieci. I o to właśnie chodzi. Dlaczego dizeciom czytamy bajki? Bo są proste, w sposób jednoznaczny określają kto jest dobry, kto zły, po czyjej stronie mamy się opowiedzieć - wskazują wzorce do naśladowania. I to jest ich nadrzędna wartość. W dzisiejszych czasach, kiedy za dobre filmy uznaje się takie ubabrane w rozpaczy, agresji, przemocy, za przeproszenie życiowym gównie, film Avatar jest jak swieży powiew. Jest współczesną bajką DLA DOROSŁYCH aby im przypomnieć co jest w życiu najważniejsze: równowaga, poszanowanie drugiego stworzenia/człowieka, natury, solidarność ze słabszymi itd. Przypomina, że należy być dobrym. I teraz proszę o odpowiedź ludzi nastawionych anty do filmu...czy to takie złe? Złe, że film pokazuje, że warto być dobrym, solidarnych i mieć ideały? Czyż nie tak powinniśmy postępować w życiu codizennym? CO się porobiło ze światem, że taki przekaz jest uznawany za mało wartościowy? Tego chyba nigdy nie zrozumiem.
Film przypomina ludziom te prawdy, którymi powinni się kierować, a nie zawsze z różnych przyczyn mogli. Dlatego film najbardziej dociera do widowni, która pierwszą młodośc ma za sobą, posiada pewnien bagaż doświadczeń, które pozwalają patrzeć na Avatara inaczej. Nie na kolorową animację w stylu 3D tylko baśń, którą pamietają z dzieciństwa, a o której troszkę zapomnieli.
Czytając komentarze ludzi młodych (w wieku szzolnym) zastanawiam się czy nie powinien obowiązywać zakaz oglądania filmu przed 30-tką. Niehc przeżyją co swoje, oderwą się od naszpikowanych grafiką gier komputerowych spaczających widzneie śiwata, może wtedy zachwyca się na nowo prostą historią i docenią czysty, klarowny jej przekaz

EwaMonika

Krytykanci głowni Avatara to troll'ownia albo dzieci neo . . . z zaniżoną samooceną lub niekochającymi ich rodzicami! Niech ich mamusia zacznie przytulać! Albo stary niech da klapsa na gołą, bladą, polską dupę gimnazjalną . . . wychów musi być polaczkowa, bo już mamy kraj trzodziarzy, frustratów i narzekaczy!

ocenił(a) film na 10
EwaMonika

Dziwna sprawa....wchodzą udzie na wątek...piszą, ze nie rozumieją czemu nam się film podoba, ja sie rozpisuję (wklejam) wytłumaczenie, stawiam pytania otwarce i co? Cissssssssssssszaaaaaaaaaaaaa..........no czemu nikt nie zajmie stanowiska hę?
Powtórzę....
"I teraz proszę o odpowiedź ludzi nastawionych anty do filmu...czy to takie złe? Złe, że film pokazuje, że warto być dobrym, solidarnych i mieć ideały? Czyż nie tak powinniśmy postępować w życiu codizennym? CO się porobiło ze światem, że taki przekaz jest uznawany za mało wartościowy?"
Bardzo prosze o dpowiedz:)

ocenił(a) film na 4
sprocket73

sprocket73 - ty weź pomyśl troche bo twoja wypowiedz jest NIELOGICZNA!

ocenił(a) film na 10
ivcia21

a Twoja wypowiedź jest za którka żeby podjać dyskusję... :)

sprocket73

fani avatara to spaślaki, które żrą popcorn i nie stać i na xbox ...wtedy mieli by ten sam efekt w domu a nawet lepszy...3d to tylko ciekawostka

ocenił(a) film na 10
Krzyrzak69

brawo mistrzu, rozgryzłeś mnie - faktycznienie nie mam xboxa ani żadnej konsoli, a mojemu PC-towi właśnie strzeliło 5 lat - jak rozumiem to świadczy, że jestem przedstawicielem ciemnj masy ???

ocenił(a) film na 1
sprocket73

"Co napędza antyfanów Avatara? - Lęk przed odrzuceniem.
Rozgryzłem ludzi krytykujących genialny film Avatar. Do udzielania się na forach i agresywnego wyrażania swoich poglądów motywuje ich strach przed zepchnięciem na margines społeczności, do której bardzo chcą należeć.
Film nie wywarł na nich bardzo dobrego wrażenia, domyślam się, że w swojej prawdziwej skali ocen dają mu 6-7/10, jednak widząc zachwyt wielu osób, którego nie potrafią zrozumieć, dostrzegają w Avatarze zagrożenie dla nich samych. Chcą uchodzić za autorytety, natrafiając na odmienne poglądy większości, przyjmują taktykę aby poniżyć film do granic możliwości. W swym obłędzie uogólniają poniżanie również na fanów filmu, od razu klasyfikując ich jako ciemną durną masę. Im bardziej zdają sobie sprawę z tego że nie mają racji, tym zajadlej bronią swoich tez.
Wielu fanów robi błąd wchodząc z takimi ludźmi w dyskusję, która szybko schodzi do poziomu pyskówki. Takim ludziom trzeba współczuć. Jak im pomóc... tego nie wiem. " - ja pitole jaki ty fenomen jesteś , aż mam łzy w oczach od twojej przebiegłości i domyślności. Rozgryzłeś tych złych ludzi i już wiesz co ich napędza !? Brawo geniuszu , brawo ja naprzykład ni huja nie mogę rozgryźć takich jak ty kolo - skąd się tacy borą ???

ocenił(a) film na 10
fajnykolo

skąd się biorą tacy jak ja ?
za moich czasów uczono się o tym w IV klasie podstawówki na biologii :)

chcesz pobluzgać w moim wątku? śmiało... nie będe się przejmował :)

ocenił(a) film na 3
sprocket73

Ocena 6-7 obraza ten "genialny" film? jest to jakies zmieszanie z blotem tworcow i widzow?

Ah zaszufladkujmy wszystkich wg oceny danej avatarowi
10 = super, genialni i zajebisci krytycy filmowi
9 = juz mniej zajebisci krytycy,ale wciaz znaja sie na filmach
8 = Ah rozumiemy, ze Ci krytycy nie poczuli w calosci tego filmu, srednio znaja sie na filmach ale daja rade
7,6 = kompletni, zakompleksieni ignorancji ktorzy nie znaja sie na filmach
5,4,3= debile ktore widzialy w zyciu tylko LOTR i Ojca Chrzestnego
2,1 = ludzie ktorzy nie powinni ogladac zadnego filmu, trolle

Mam nadzieje, ze ironia jest dosc widoczna.


To jak ktos ocenil film nie jest podstawa do wypisania jego portretu psychologicznego.

ocenił(a) film na 10
aPosing

Jeżeli z mojej wypowiedzi wynika dla Ciebie, że ocena 6-7 obraża Avatara, to przeczytaj mojego posta jeszcze raz, pomyśl i napisz przeprosiny.

ocenił(a) film na 3
sprocket73

Z Twojej wypowiedzi wynika, że jesli ktos mu daje taką ocenę to sie kwalifikuje na antyfana, na dodatek zakompleksionego, ktory szuka upojenia w obrazaniu tego filmu.

Z wypowiedzi wiekszosci fanow tego 'dziela' to jest obraza.

W woli scislosci: nie klasyfikuje sie ani do fanow ani do anty. Ogolnie oceniam Avatara jako dobra rozrywke (WIZUALNĄ!). Jestem wielka antyfanka zachwytow nad tym kolorowym obrazem ktory nie moze sie mierzyc z 99% które są okrzyknięte jako najlepsze w działach kinematografii.

ocenił(a) film na 10
aPosing

Ależ nie zrozumiałaś ponownie!
Nie ocena, a bezwzględna krytyka określa, czy ktoś jest tym, kogo rozumiem pod pojeciem "antyfan".
Nawet jeżeli ktoś dał 1/10 i na tym poprzestał to jest wg mnie wporządku, bo film każdy odbiera indywidualnie. Ale jeżeli siedzi cały dzień na forum i we wszystkich tematach krytykuje Avatara - to wtedy jest antyfanem.
To wynika z pierwszej części mojej wypowiedzi.
Część druga jest trudniejsza, więc wybacz, ale powstrzymam się od jej tłumaczenia, bo dnia nie starczy :)

ocenił(a) film na 1
sprocket73

"Co napędza antyfanów Avatara? - Lęk przed odrzuceniem" -
po przemyśleniu całkowicie się zgadzam :) oceniłem film na 1/10.
Co mnie napędza ? Tak ... lęk przed odrzuceniem . Boję się że jako człowieka rozumnego odrzucą mnie idoioci !!! i to mnie napędza.
JA PIERDOLĘ TRZEBA NIE MIEĆ MÓZGU ŻEBY ZACZYNAĆ WĄTEK TAKIM POJEBANYM WNIOSKIEM : " CO NAPĘDZA ..."
Wracaj do szkoły szczochu a nie swoje pseudosocjologiczne wywody wypisujesz.

ocenił(a) film na 10
fajnykolo

ale masz poziom... aż wstyd byłoby mi się do niego zniżać, żeby podjąć z Tobą dyskusję ;)

użytkownik usunięty
fajnykolo

To jeden z większych trolli na stronie, nie ma co zaczynać z nim dyskusji.

ocenił(a) film na 10
aPosing

Nic nie rozumiesz. Tu nie chodzi o wartość oceny tylko o sposób krytyki. U większości osób jest poprostu dziecinny i nie oparty żadnymi argumentami. Ciężko się czyta niektóre komentarze, kiedy są one na poziomie dziecka z podstawówki (nie obrażając tu dzieci z podstawówki). NP. Czytając komentarz, że film to "Gniot" bez wytłumaczenia - "dlaczego gniot?", traktuję to jako próbę zwykłego zbesztania tego filmu. Rozumiem, że inteligentnymi wszyscy się nie rodzą, ale bez przesady. Dlatego też, zgadzam się dalej w 100% z autorem tego tematu i apeluję wszystkim - Jeśli wam się nie podoba film to wytłumaczcie dlaczego.

To nie jest protest psychologiczny tylko prośba o używanie ROZUMU.

aPosing

Nie podoba mi się te szufladkowanie. Każdy ma inne gusta. Mi film za specjalnie nie przypadł do gustu zwykły średniak. Ja nie widzę tego piękna które dostrzega aż tyle ludzi. Jak dla mnie już Władca Pierścieni był dużo lepszym filmem.


Ja daje dla tego filmu ocenę gdzieś między 6,7. To według mnie dobra bo film mnie nie zachwycił. Nic nowego co zapowiadał Cameron nie widziałem tylko to że w tym filmie było więcej efektów niż filmu. Film dla mnie nie jest zły ale mnie nie porwał. Jeśli twierdzisz że nie umiem podchodzić do oglądania filmu to grubo się mylisz. Zawsze na pierwszym miejscu gdy oglądam jakiś film wchodzą emocję. Tu emocje nie wzięły góry. Film nawet nie był do końca ciekawy. Za bardzo nie obchodziło mnie co się zaraz stanie bo wiedziałem to od samego początku. Po obejrzeniu połowy filmu dowiedziałem już co będzie w drugiej sytuacja po sytuacji. Gdyby nie te efekty prawdopodobnie wg Ciebie klasyfikowałbym się jeszcze w niższej grupie ludzi.

ocenił(a) film na 10
sprocket73

Po prostu film na siłę nie jest w stanie dotrzeć do osób, które nie posiadają prawdziwych, szczerych i głębokich uczuć, a ich uczucia przez które akurat Avatar musi zahaczyć są niestety puste i na pokaz.
Tacy ludzie niestety nie będą w stanie odczuć całej magii filmu i nie będą oni w stanie go pokochać.

ocenił(a) film na 3
Hector_

Uh, nie pokochałam AVATARA, nie mam uczuc, jestem cyborgiem.


(Tak na pokaz, film ktory kocham calym sercem, ktory mnie wzrusza i emocjonalnie rozwala to Król Lew - też bajka.)

ocenił(a) film na 10
aPosing

Mnie także Król Lew bardzo się podobał, jednak Avatar większej ilości osób zagnieździł się gdzieś w sercu.

A tak po za tym nic nie pisałem że takie osoby nie posiadają uczuć, tylko jeśli ten film do ciebie nie dotarł to najwidoczniej jest coś nie tak z twoimi emocjami (ale to tylko moje zdanie).

ocenił(a) film na 3
Hector_

"jednak Avatar większej ilości osób zagnieździł się gdzieś w sercu" Tu mogę sie kłocic bardzo długo i burzliwie :) Ale to nie czas, nie miejsce ;]

Z moimi uczuciami jest wszystko jak najbardziej w porządku, to że Avatar nie jest dla mnie wyrafinowaną pożywką dla mojej duszy nie powinno oznaczac ze jestem jakas ulomna, moze niedopracowana? Po prostu dostrzegam wielkie wady tego filmu wiec nie jest on w stanie mnie oczarowac. Chociaz, jedna scena w tym filmie byla porywajaca i naprawde "poczulam" ja na sobie ;) ale to bylo ledwie 3 minuty.

ocenił(a) film na 6
Hector_

A co takiego utkwiło Ci w sercu, bo ja tam jakiś głębszych wartości i przesłań, które nie były by już zawarte w innych filmach nie widziałem?

ocenił(a) film na 7
sprocket73

sprocket73, z tym lekiem to jakas prowokacja, co nie?

ocenił(a) film na 10
cytochrom

lekka... sam tutuł i treść są lekko wyolbrzymione, jakbym napisał łagodniej, antyfani nie zrozumieliby, czy jestem za czy przeciw :)

ale cięgle uważam, ze wiele krytyki wynika z niezrozumienia tego jak bardzo film innych zauroczył - zacięta krytyka jest reakcją obronną

ocenił(a) film na 3
sprocket73

Krytyka czyli co? Opinie negatywne? rzucanie sie trolli?

Czy wyrazanie swojej negatywnej opini na temat czegos musi odrazu wiazac sie z tym ze ktos sie boi odrzucenia? no kaman..

BTW. Przypominam, ze Avatar u mnie ma 7/10 wiec moja krytyka nie jest az tak zacieta ;) Bardzo niepodoba mi sie to, ze tak plytki fabularnie film jest wynoszony na wyzyny ..

ocenił(a) film na 9
aPosing

"BTW. Przypominam, ze Avatar u mnie ma 7/10 wiec moja krytyka nie jest az tak zacieta ;) Bardzo niepodoba mi sie to, ze tak plytki fabularnie film jest wynoszony na wyzyny .. "

Właśnie mi przypomniałaś, jak mnie irytowały ogólne zachwyty nad "Forrestem Gumpem", "Titaniciem", "Gladiatorem", czy "Gwiezdnymi Wojnami". Nawet wynoszeniu "Obcego" do rangi arcydzieła zawsze się dziwiłem. Spojrzałem na swoje 10/10 dla "Avatara" i stwierdziłem, że właśnie robię to samo. :)
Ale i tak oceny ani zdania nie zmienię, o nie. :D

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
aPosing

Chodzi tutaj o takie zachowanie jak dziś w nocy.

sprocket73

Niestety ale to smutna prawda co napisał autor tematu.

użytkownik usunięty
sprocket73

Ja bym streścił to inaczej: napędza ich lęk przed zbyt dużą ilością wolnego czasu.