Dobra, rozumiem ludzi, którzy się czepiają fabuły "AVATARA". Spoko. Ale dla mnie to jakiś sposób na wyrażenie swojej nienawiści do filmu. Może zazdrości o Camerona?
TEN FILM NIE JEST PIERWSZYM W HISTORII FILMEM, KTÓRY MA P R O S T Ą FABUŁĘ!!
Spójrzcie na inne filmy wydane w 2009 roku i wcześniej. Ile jest takich, które są prawdziwymi perełkami? Przecież patrząc na inne filmy, które wydaja się zrobione tylko pod efekty, fabuła tego filmu jest niemal genialna. no dobra, nie przesadzajmy. Ale chyba lepiej jest pójść do kina na dzieło Camerona, obejrzeć film, poddać się opowieści, ,choć na chwilę oderwać od rzeczywistości niż oglądać film tak skomplikowany, że trzeba liczyć na kalkulatorze w trakcie seansu! Ile jest takich filmów, w których fabuła jest pisana tylko po to, by uzyskać efekty? Wystarczy spojrzeć na "Szklaną pułapkę 4.0". to jest baśń. Nie widać? A jeżeli ktoś chce przesłanie, to je znajdzie.
Można narzekać na przerysowanych bohaterów. Ale chyba lepiej zauważyć w nich personifikację pewnych ludzkich cech? Miłość, oddanie, zemstę, chęć dążenia do władzy...
Film ma nas wciągnąć, zmusić do myślenia, a nie kopniakiem wskazywać drogę. Narzekamy na melodramatyczne wątki w tym filmie. Czy może dlatego, że sami nie chcemy się przyznać, że w dzisiejszym czasie brakuje nam takich doznań? A nawet jeżeli nie, to przecież jesteśmy się w stanie tak upośledzić. A potem w 3D będziemy oglądać tylko egzekucje.
A teraz czekam, aż ktoś będzie chciał zrobić mi pierwszą publiczną egzekucję :D
Ja się pod tym podpisuję...
to było coś co zawsze chciałem antyfanom przekazać, ale nigdy nie potrafiłem tego tak dobrze sformułować....
Po 1 Nie każdy lubi filmy z prostą fabuła. Może ktoś woli odkrywać coś w filmie, a w Avatarze nie ma nad czym myśleć - wszystko jest proste i nie każdemu może to odpowiadać.
Po 2 Nie da się innych filmów porównywać do Avatara lub jakiegoś innego filmu, bo każdy film jest inny i każdemu co innego się podoba. Może dla mnie jakiś inny film z tego czy tamtego roku jest perełką, a Avatar zwykłym kitem?
"chyba lepiej jest pójść do kina na dzieło Camerona, obejrzeć film, poddać się opowieści, ,choć na chwilę oderwać od rzeczywistości niż oglądać film tak skomplikowany, że trzeba liczyć na kalkulatorze w trakcie seansu!"
<lol2> Dlaczego niby lepiej iść na ten film? Bo co? Bo wam się podoba? Każdy film odrywa od rzeczywistości nie tylko ten wasz Avatar!! xD Nie wiem czy wiecie ale są ludzie, którzy wolą skomplikowane filmy, a jeśli takie filmy są dla was za trudne to po prostu ich nie oglądajcie!!! Oglądajcie swojego Avatara, w którym wszystko jest banalne.
"Film ma nas wciągnąć, zmusić do myślenia, a nie kopniakiem wskazywać drogę"
Niby co tam jest do myślenia? Wszystko widzisz w filmie i nie musisz się nad niczym zastanawiać? No, ale dobra, w końcu każdy inaczej interpretuje film.
"Narzekamy na melodramatyczne wątki w tym filmie. Czy może dlatego, że sami nie chcemy się przyznać, że w dzisiejszym czasie brakuje nam takich doznań? "
Wymyślacie jakieś teorie, dlaczego tego się czepiamy lub dlaczego nam nie podoba się ten film. Wiecie co to jest po prostu żałosne.
CZY NIE MOŻECIE ZROZUMIEĆ, ŻE KAŻDY WOLI INNE FILMY?
To, że niektórym nie podobał się ten film to nie znaczy od razu, że jesteśmy anty fanami!! Zrozumcie coś wreszcie. Nie możecie pisać, że film ogólnie jest genialny, bo dla niektórych jest kiczowaty.
WEDŁUG WAS TEN FILM JEST GENIALNY, NIE WEDŁUG WSZYSTKICH.
Nikt nie mówi, że ten film jest genialny! Tyle, że antyfani uważają go za kicz totalny, podczas gdy Avatar jest filmem oryginalnym, jeżeli nie pod względem fabuły to ukazania świata. Prosta fabuła była tutaj użyta po to, by pokazać piękno świata, raju na ziemi, ale nie naszej ziemi. Co to znaczy, że : "Oglądajcie swojego Avatara, w którym wszystko jest banalne."?
Nie zastanowiłaś się, czy aby taka fabuła nie została użyta celowo? Tak jak powiedziałem, to raj. A my zniszczyliśmy swoją ziemię, swój świat. My mieliśmy raj, a nie potrafiliśmy go docenić, nie potrafiliśmy go utrzymać. Film jest beznadziejny, bo fabuła jest prosta? Bo to walka dobra ze złem? taki pogląd jest beznadziejny. Na Pandorze jest to co my już dawno zgubiliśmy, a fabuła dobitnie to pokazuje. Jest walka dobra ze złem, a człowiek, człowiek z gwiazd, DEMON, był w stanie przezwyciężyć swoją naturę, stawić się po stronie dobra. Na ziemi, nawet w dzisiejszych czasach, jest to rzadko możliwe.
Film dla mnie jest metaforą. Życia.
Pandora to nasz ziemski Eden, Eywa to nasz Jahwe. to chyba jasne, ale raczej ludzie nie chcą tego zauważać. Tam jeszcze ludzie żyją w raju, żyją w stanie, jaki my już zatraciliśmy. W potoku filmów skomplikowanych, mrocznych, brutalnych, nierzadko perełek kinematografii, ten film pokazuje baśniowe stereotypy moralności, a to coś, co istnieje, tylko, że ludzie już się na to uodpornili.
Równie dobrze można powiedzieć, że Cameron napisał tę fabułę tylko po to, by zarobić na efektach. Prawda?
Wcześniej napisałeś, że film jest niemal genialny czyli tak jakby genialny. Czy normalni ludzie nie mogę mieć złego zdania o filmie? Dlaczego od razu anty fani?? Cameron ukazał świat, którego nie ma więc to tylko efekty nie ma co się rozczulać nad tym filmem.
Nie wiesz co to znaczy "Oglądajcie swojego Avatara, w którym wszystko jest banalne."
Przecież wszystko dokładnie napisałam, ale skoro nie rozumiesz to Ci wytłumaczę. Wcześniej napisałam, że skoro skomplikowane filmy są dla was (fanatyków) za trudne to oglądajcie avatara w którym wszystko jest banalne. Bo czy Avatar nie jest filmem banalnym? Wszystko jest jasne i można powiedzieć, że bez sensu. Ten film jest tak banalny, że aż nudny.
Wiesz co, Cameron na pewno nie "wymyślił" takiej fabuły by się nad nią rozczulać, chciał zarobić kase i tyle. Tylko wy fanatycy jakieś dziwaczne teorie sobie wymyślacie, a przy okazji każdego krytykujecie wszystkich co źle mówią o filmie. Bo wasze zdanie jest ważniejsze? My normalnie ludzie nie mamy nic do powiedzenia?
Ja jestem fenem Piratów z Karaibów i jakoś potrafię uszanować jak komuś ten film się nie podobał. A wy wymyślacie przedziwne teorie dlaczego film niektórym się nie podobał. Jesteście chorzy.
Zawsze lepiej wymyślać teorie, niż polec w pierwszym ataku :D
Co do banalności filmu nie będę czegokolwiek pisał. Myślę, ze to co napisałem, w tym temacie, a już na pewno dla ciebie, wystarczy.
Ja szanuję to, ze komuś się film może nie podobać, ale w takim razie potrafi wykazać dlaczego. A Avatar jest nudny tylko dla kogoś, kto obejrzał go z przymusu. Filmy się ogląda po to, by mieć z tego, że się tak wyrażę, radość. Jeżeli ktoś uważa, że wokół tego filmu Cameron narobił niepotrzebnego zamieszania, bo film jest beznadziejny, to po prostu go nie ogląda, już nie mówię o kinie. No, a jeśli już ktoś obejrzał i zapałał dziką nienawiścią do obrazu, to cóż... chyba potrafi wykazać co mu się nie podobało i jest to coś subiektywnego. Zawsze. Fabuła Avatara NIE JEST banalna, zresztą napisałem to na początku. Z tym się nie zgodzę i każdy fan tez. A antyfan? To forum chyba dobitnie to pokazuje. Grupka ludzi, którzy za wszelką cenę próbują wmówić zachwyconym tym filmem ludziom, że są idiotami.
I jeszcze jedno: podaj mi film, w którym nie ukazano świata, albo jego aspektów, który nie istnieje? Film to fikcja, coś co może (mogło) być, ale tego nie ma (nie mówię o filmach dokumentalnych).
Bo ty wiesz w jaki sposób komuś film może wydawać się nudny. Może ktoś bez żadnego nastawienia oglądał film i przy tym się nudził? Czy jest to niemożliwe?
Obejrzyj dramat i ciekawe czy będziesz miał z tego radość.
"Jeżeli ktoś uważa, że wokół tego filmu Cameron narobił niepotrzebnego zamieszania, bo film jest beznadziejny, to po prostu go nie ogląda, już nie mówię o kinie."
A wytłumaczysz mi jakim cudem ktoś ma wiedzieć czy film jest beznadziejny jak ktoś go nie oglądał? xD
To proszę wymień mi elementy oryginalne w tym filmie skoro twierdzisz, że film nie jest banalny.
Czy ktoś tu mówił, że jesteście idiotami? To wy obrażacie ludzi, którzy mają odmienne zdanie od was. Zakładacie jakieś tematy i wypisujecie to co zarzucamy filmowi, bo tego nie tolerujecie. No bo po co powstał ten temat? Chyba sam wiesz.
A niby recenzje nie istnieją? Trailerów nie ma? A poza tym, czego ty się spodziewałaś od tego filmu? Dra,maty przy którym się popłaczesz? No, to jakbyś się wczuła w film, to byś się wzruszyła.
Elementy oryginalne? Film nie musi być oryginalny, by nie być banalny.
The Hurt Locker - PODOBNO najlepszy film. Widziałaś tam coś, co było naprawdę oryginalne? Film rzucił na kolana fabułą? Cytuję onet: "A ci, którzy wciąż uważają film za dziedzinę sztuki, będą mieli do wyboru "The Hurt Locker. W pułapce wojny" (...)"
Dziedzina sztuki? THL? Avatar nie jest sztuką? Coś, co się udało temu filmowi, nie udało się wcześniej żadnemu innemu! Efekty, technologia... zarobione pieniądze...
Właśnie, pieniądze. nie wiem czemu panuje przekonanie, że film ze skromnym budżetem, do tego niedoceniany, to arcydzieło, a coś pokroju Avatara, to koniecznie kino dla mas, nastawione na zysk. Otóż, niekoniecznie.
No i to właśnie po Avatarze rozpoczął się boom na 3D. Na marne konwersje, trzeba zaznaczyć.
temu filmowi zawdzięczamy wiele, a reżyserowi być może kilka przyszłych hitów, np. Resident Evil: Afterlife. W końcu to jego technologia i kamery.
Pożyjemy, zobaczymy
Nie tolerujemy tego, co zarzucacie filmowi? To już zależy do punktu widzenia. To antyfani nie tolerują tego filmu. A my nie staramy się nikogo nawracać.
A poza tym to jest forum dyskusyjne i ja będę wpajał soje poglądy komukolwiek :D
Bo ty myślisz, że każdy zanim obejrzy jakiś film to się do niego przygotowuje oglądając trailery lub czytając recenzje? Kto powiedział, że oczekiwałam dramatu?
Film powinien mieć jakieś elementy oryginalne, by nie być banalnym. Nie oglądałam tego filmu "The Hurt Locker" i według mnie nie ma czegoś takiego jak najlepszy film, bo każdemu co innego się podoba.
Nie nawidzę takich wypowiedzi, które ty napisałeś, że niby Avatar rozpoczął erę 3D, bo to jest po prostu żałosne ;/ Może dopiero teraz zauważyłeś, że się robi filmy w 3D, ale ja to już zauważyłam jakieś parę lat temu.. Więc wybacz, ale jesteś trochę nie na czasie... Gdyby Avatar był by zrobiony w 5D to już by było co innego.
Tak na prawdę nic nie zawdzięczamy Avatarowi. To tylko wy fanatycy dopisujecie jakieś zasługi temu filmowi, które tak na prawdę nie istnieją.
"temu filmowi zawdzięczamy wiele, a reżyserowi być może kilka przyszłych hitów, np. Resident Evil: Afterlife. W końcu to jego technologia i kamery."
Nie przesadzaj. Naczytałeś się jakiś plotek i myślisz, że to prawda? Tak na prawdę nie wiadomo czy cameron zrobił jakąś kamerę czy coś o czym ty mówisz.
NIe nazywaj technologi 3D technologią Camerona, bo on tego nie wymyślił.
"Pierwszy film trójwymiarowy – z widokiem wodospadu Niagara w roli głównej – pokazano w Nowym Jorku już w 1915 r."
Sam widzisz ;/ Przypisujesz Cameronowi zasługi kogoś innego. Można powiedzieć, że wszystkie filmy w 3D są zasługą osoby, która to wymyśliła w 1915 roku.
Widać, że czytasz jakieś bajki i wierzysz, że Cameron wymyślił 3D... Strasznie naiwny jesteś...
Nie koniecznie. Chodzi mi o to, że wcześniej powstawały w 3D tylko filmy animowane, lub dokumentalne (Cameron ma też na swoim koncie parę takich filmów), ale to dopiero po Avatarze obserwujemy prawdziwy wysyp konwersji. Musimy poczekać na dobra filmy KRĘCONE w technologii 3D, a pierwszym takim filmem jest właśnie Avatar. Zresztą naucz się czytać :D
No i co z tego, że wcześniej w 3D powstały filmy animowane lub dokumentalne??? Jakieś tam filmy powstawały w 3D wiec Avatal wcale dzięki temu nie jest oryginalny.
No wiem, że Cameron ma na swoim koncie filmy dokumentalne, a szczególnie słyszałam o jednym.. Ten film mówił, że Jezus wcale nie zmartwychwstał i niby pokazywał Jego grób... ;/
Niekoniecznie po Avatarze zaczęły się konwersje. Zobacz sobie na samą Alicje w Krainie Czarów.. Premiera była po Avatarze, ale film był skonwertowany w listopadzie... A chodźby i nawet po avatarze się konwertowały filmy to co? Inne filmy nie mogą być w 3D??
A dlaczego skrzyw? Przecież Jezus został pochowany, więc i ma grób! A skoro tobie się taka tematyka filmu nie podoba... cóż. Nikt nie każe ci go oglądać. A już na pewno nie znaczy to, że jest słaby, głupi, albo, że Cameron jest nieoryginalny, żeby już nie iść w stronę religii.
aha... mam rozumieć, że tobie się podoba jak ktoś mówi nieprawdę o Bogu? Cóż ... ja w przeciwieństwie do niektórych jestem wierząca, więc to oczywiste, że taka tematyka mi się nie podoba.
Ja też jestem wierzący, ale fanatykiem jestem tylko jeżeli chodzi o Avatara :D Nie koniecznie muszę potępiać film, tylko dlatego, ze pokazuje inną wersję historii. W końcu nie wszyscy wierzą w naszego Boga.
nie wiem czy jesteś ślepy czy co, ale napisałam o duchach przez małe "d" czyli o zupełnie czymś innym ... I od kiedy jest więcej niż 1 Duch Święty?
zgadzam się z TereNia123 ten film jest jedną wielką bajką rozumiem w kwestii rozrywki ok jest dobry ale czy ma jakieś przesłanie, głębszy sens;ludzie zacznijcie zwracać uwagę na piękno tego świata na te wszystkie rzeczy które możecie robić a nie na oglądanie niebieskich ludopodobnych stworków które nie mówią nam nic ambitnego;jakie w tym filmie jest przesłanie szanujmy pandorę czy co? bo ja naprawdę nie kumam podniecenia w okół tego filmu;technika 3d natomiast na pewno za 5 lat będzie sto razy lepsza;a jeśli chodzi o Camerona to nakręcił on w swojej karieże tylko jeden dobry film Titanic i to jest film z życiową prawdą a nie walka ludzi z niebiesko ludami;przykro mi ale ten film nie należy nawet do czołówki moich ulubionych filmów
Antyfani Wam(Fanom)padli wyraźnie na głowy. Myślę, że nawet sam Cameron nie mógłby się spodziewać, że jego film zostanie poddany rozważaniom niemalże filozoficznym. Tak właśnie tworzą się mity - z uporczywego udowadniania, że coś jest inne, niż się wydaje. Avatar to typowy blockbuster dla mas i nie należy dopatrywać się w nim głębi. Produkcja tego typu ma się podobać statystycznemu widzowi i ma zarobić dużo pieniążków - chyba nie wyobrażasz sobie, że taki Kowalski będzie się zastanawiał nad prawdami ukrytymi w domyśle? Więc lepiej skończyć z tymi banialukami i przyjąć do wiadomości, że w istocie za prostotą czai się jedynie jeszcze większy banał, którego wnikliwa analiza wypada wyjątkowo żałośnie i płytko - Pandora jako archetyp Ziemi...Booooże.
No, ale fajnie jest się od czasu do czasu pośmiać z takich postów, nie?
Właściwie mnie niewiele obchodzi co myślą przeciwnicy Avatara. Ja obejrzałem film i przypadł mi on do gustu, co wcale nie oznacza, że jestem częścią tzw. "mas". Sądzę, że każdy w filmie powinien znaleźć coś dla siebie, a że dla mnie jest to właśnie możliwość "rozważań niemalże filozoficznych" - nic nie poradzę. Ponadto, taki Kowalski jeżeli idzie na film dla mas, obejrzy go i wróci ucieszony, nie pozwalając sobie na rozważania, ponieważ mało go to obchodzi. A jeżeli komuś film się podobał POMIMO tego, że jest dla mas - będzie czerpał radość z coraz to nowszego odkrywania tajemnic filmu przed samym sobą. Reżyser mógł zrobić film dla kasy, ale operując symbolami stworzył dzieło, które dla każdego znaczy coś innego. Przecież symbole są po to, by je odczytywać, ale niekoniecznie maja jedno nietykalne znaczenie.
"A jeżeli komuś film się podobał POMIMO tego, że jest dla mas - będzie czerpał radość z coraz to nowszego odkrywania tajemnic filmu przed samym sobą."
Jakie tajemnice masz w tym avatarze?? xD :D Fabula jest tak jak mowilam banalna i nie ma w niej tajemnic, a ty masz bujna wyobraznie i wymyslasz jakies teorie.. xD
Co ty odkryłeś w tym filmie o czym każdy inny co oglądał ten film nie wie? Chyba nic... :D
Mówię o faktach, nie o teoriach :D To jest tak jak z duchami... Ludzie wymyślają różne teorie, a tak na prawde ich nie ma :D
Prawda , fabułą jak na typowy blockbuster jest całkiem znośna ... choć jedyna rzeczą której mi brakowało jest to , że pod koniec filmu cała akcja nie okazała się snem głównego bohatera , wiesz coś jak w Total recall ;)
Przyznaj się, że będąc na jego miejscu, wcale nie chciałbyś sytuacji "tylko wspomnienia".
Zależy jak podejdziemy do określenia "na jego miejscu" . Fakt , że gdyby cały film okazał się snem Jake'a to była by tania zagrywka inspirowana Dickiem . A dużo ludzi poczuło by się rozczarowanych takim twistem ... coś jakby ktoś ich zrobił w ^^uja ... wiec tym łatwiej sobie wyobraźić jakby ktoś się czuł na jego miejscu .. hehe
Ale , spójrzmy inaczej .
Niech prawdziwy Jake to NaVi . Tak , nigdy nie był człowiekiem ... bycie człowiekiem to jego element snu .
Zaś cały film , to psychedeliczno- szamańska podróż Jake-Navi , gdzie musi on walczyć ze swoimi "demonami" , pokonać badguya , zdobyć dziewczynę - takie zwykłe archetypowe questy . Wszystko w ramach rytuału wejść w dorosłość . Wszystko przeprowadzane po okiem ich szamana .
Zresztą w niektórych plemionach w wygląda to tak , że poji się gościa wywarem ze specjalnych grzybów ... i zapada on okres 2 - 6 dni w trans / śpiaczkę , gdzie ma żywe wizje , kontaktuje sie z "duchami" , walczy z "demonami" ... oczywiście niektórzy też giną , gdyż ich organizm nie jest w stanie poradzić sobie z owymi trującymi skądinąd substancjami .
Zauważ , że bohatera poznajem jak otwiera oczy w kabinie kriogenicznej . Zaś film kończy się gdy Jake otwiera oczy "jako Navi" . Końcówka , z tym skupieniem się na oczach wygląda prawie jak w Vanilla Sky . Wystarczyłaby jeszcze chwila .. dwie , i podchodzi szaman i mówi :"Ok chłopie ... zaliczyłeś ... jesteś meżczyzną ..." cała sala kinowa w szoku .. i napis THE END .. haha ... to byłoby mocne .
Oczywiście nie sądzę by tak było , choć kto wie czy Cameron nie miał takiego pomysłu .
No, masz niezły pomysł! A w końcu mają być trzy części, albo raczej odsłony, więc... kto wie...
Zawsze można napisać do Camerona list z prośbą o zmiany w scenariuszu i drugą wersję specjalną!
A tak na poważnie - nie sądzę, by takie właśnie zakończenie było jakoś uzasadnione. Rozumiem, że można sobie wymyślać demony, ale tylko w przypadku pokazania widoku z oczu bohatera. Niektóre sekwencje rozgrywały się w miejscach, których bohater nie mógł widzieć (np. rozmowa Grace z Selfridgem).
Zresztą, teraz film jest pokazany w barwach czarno białych. Coś jest dobra, a coś złe. Wbrew temu, co niektórzy psioczą, jakieś większe zamieszanie w fabule zniszczyłoby ten film. To już nie byłoby to samo sentymentalne widowisko. No i nie zapominajmy, że wbrew temu, co robią ludzie ZAWSZE wybór jest "prosty": albo tak, albo nie. Można spędzić całe życie nad rozmyślaniem, ale i tak będziemy musieli podjąć decyzję. Jedną z dwóch. Jake miał dwie możliwości. Wybrał Na'vi. Dlaczego? Cóż, chyba dlatego, że miał na Pandorze to samo, co na Ziemi (zdrowe nogi!), do tego jeszcze Neytiri. Miał wrócić na zniszczoną planetę? Szukać drugiej połówki po apokaliptycznych ulicach miast? A kto zagwarantowałby mu nietykalność? Nie zapominajmy jak skończył jego brat. Nie wiem jak wy, ale ja wybrałbym tak samo.
Pimpek niestety nie wymyślił jakiegoś nowego, gotowego tekstu, który może wklejać we wszystkich tematach jak popadnie - cały czas uczepił się tego "Pocahontas" (chociaż prawda jest taka, że nie obejrzał w życiu ani "Avatara", ani "Pocahontas", już się przyznał, ale mimo tego do wypisywania głupot o tych filmach rwie się pierwszy).
"A teraz czekam, aż ktoś będzie chciał zrobić mi pierwszą publiczną egzekucję :D"
Najpierw będzie musiał stanąć przede mną :D - przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :D
Co do oceny i uzasadnienia, to w zasadzie nic dodać nic ująć - szkoda że szczerość i dobrze sformułowania nie są tak powszechne. Życzę od siebie wielu takich pozytywnych wrażeń.
Nie przepadam za takimi filmami i przyznam, że mąż musiał mnie namawiać do obejrzenia. Po dyskusji w TV jeszcze bardziej się zniechęciłam bo podkreślano prostą fabułę i efekciarstwo. Tymczasem bardzo miło się rozczarowałam. Polecam każdemu "nie-miłośnikowi" gatunku.
"Nie każdy lubi filmy z prostą fabuła. Może ktoś woli odkrywać coś w filmie, a w Avatarze nie ma nad czym myśleć - wszystko jest proste i nie każdemu może to odpowiadać."
Wnioskuję, że krytyka to banda debili, poszli na film Camerona i oczekiwali skomplikowanego studium ludzkiego umysłu. Jeśli ktoś nie lubi prostych filmów, to po jakiego grzyba wybrał się do kina na film Jamesa Camerona ? Zastanów się człowieku 2 razy. Fakt krytyki i bulwersacji wynika z:
a) braku wiedzy o kinie nowoczesnym
b) braku mózgu
Stawiam jednak na odpowiedź b - mało kto, nie widział czegokolwiek w wykonaniu Camerona. Oczywiście idę tokiem myślenia TereNia123 - ja tam sobie wybieram repertuar pod własny gust, nie wpycham się na salę kinową - bo reklama - i nie wychodzę z kina mówiąc: "przereklamowany". Macie mózg ? To go po prostu czasami użyjcie. To tak jakby iść na film na podstawie Grocholi i spodziewać się Siedmiu Samurajów.
"Wnioskuję, że krytyka to banda debili, poszli na film Camerona i oczekiwali skomplikowanego studium ludzkiego umysłu."
Sądzę nawet mniej radykalnie - po prostu nie użyli mózgu i pomimo, że film reklamowany był wieloma innymi, dziełami co prawda, ale widowiskowymi, efektownymi i, nie oszukujmy się, z zupełnie nie różniącymi się od Avatara "przesłaniami".
Może ktoś miał nadzieję, że reżyser się zmienił? :D
To wy jesteście bandą debili, która myśli, że skoro według was coś jest fajne to każdemu musi się podobać. Nie można iść na film tak po prostu? Każdy musi wcześniej obejrzeć zwiastun i sprawdzić opis czy to ten gatunek, który się lubi?
AVATAR NIE MA PRZESŁANIA tylko ty dopisujesz sobie teorie bo chcesz grać mądrzejszego, a wcale nim nie jesteś... Takie teorie zmyślasz co wcale nie pasują do filmu... To tak jak bym ja powiedziała np że Davy Jones w piratach jest uosobieniem Boga, albo coś w tym stylu, a wcale tak nie jest .
Dlaczego po avatarze nie można się było spodziewać czegoś skomplikowanego? Bo co?
Może ktoś nie wie jakie filmy robi Cameron, a choćby i nawet to co?
Żal mi was ludzie...
Trochę racji mają, w końcu Cameron to nie wcielenie Bergmana czy Tarkowskiego i taki ambitny(nie w sensie postawy, tylko zorientowania filmowego)to on nigdy nie był i nie będzie;)
Bo ma kasę z tego co robi, więc po co robić coś innego? Jak się nie zepsuło, to nie naprawiaj, jak to mówią. Nie?
"To wy jesteście bandą debili, która myśli, że skoro według was coś jest fajne to każdemu musi się podobać. Nie można iść na film tak po prostu? Każdy musi wcześniej obejrzeć zwiastun i sprawdzić opis czy to ten gatunek, który się lubi?"
Zadam proste pytanie: lubisz chodzić do kina na filmy które ci się na pewno nie spodobają ? Jeśli tak to miej żal do samego siebie, że chodzisz do kina na wszystko co popadnie. Oglądając to wszelkie badziewie które obecnie wychodzi - straciłbym majątek i kupe czasu.
BTW. Nie widziałem ANI JEDNEGO zwiastuna - jedno zdjęcie - Jake obok swojego avatara.
"AVATAR NIE MA PRZESŁANIA tylko ty dopisujesz sobie teorie bo chcesz grać mądrzejszego, a wcale nim nie jesteś.."
Oczywiście, że ma. Poza tym nie wspominałem nic o tym więc nie rozumiem czemu się mnie czepiasz w tej sprawie.
"Dlaczego po avatarze nie można się było spodziewać czegoś skomplikowanego? Bo co? "
Bo to film Jamesa Camerona ? Aliens, True Lies, Titanic, The Abyss aaa Pirahna 2 !
"Może ktoś nie wie jakie filmy robi Cameron, a choćby i nawet to co?"
To dupa z niego a nie kinoman. To tak samo jak nie wiedzieć kto to jest Bono.
BTW. Widzę że rozmawiam z człowiekiem wg którego Piraci z Karaibów i Alicja w Krainie Czarów to ciężkie filmy z przesłaniem. Ile masz lat ?
Wybacz ale nie wiem co do tego ma mój wiek.
Po 1: Masz coś przeciwko piratom? Fabuła jest o wiele lepsza od banalnego avatara i kulisy świetne.
Po 2: Już fabuła Alicji jest bardziej skomplikowana i oryginalna od avatara. Czy coś złego jest w tym, że podobają mi się filmy Tima Burtona?
"zadam proste pytanie: lubisz chodzić do kina na filmy które ci się na pewno nie spodobają ?"
Skąd mam miałam wiedzieć, że avatar mi się nie spodoba?
Jakie niby przesłanie ma avatar?
James Cameron nie może robić filmów z oryginalną fabułą?
Tylko kinomani chodzą do kina?
Po 1: Fabuła nie jest o wiele lepsza od banalnego Avatara. Nie lepsza i nie banalnego. Kulisy nie mają nic do tego.
Po 2: Fabuła Alicji to fabuła oparta na powieści, dość starej powieści. Napisanej po to, by czytać. A scenariusz Avatara jest stworzony na potrzeby filmu i fabuła w nim przedstawiona jest tworem Camerona, scenarzysty.
"Skąd mam miałam wiedzieć, że avatar mi się nie spodoba?"
A dlaczego ci się nie spodobał?
Avatar ma przesłanie, pozwól, że zacytuję kenexgro: "Ma. "Szanuj zieleń"."
"James Cameron nie może robić filmów z oryginalną fabułą?"
Może. I robi.
Nie kinomani. Ale każdy normalny widz doceni piękno tego filmu. Po to idzie do kina i ponoć, według antyfanów, każdemu z nich Avatar się podobał. Chcecie zrobić z Avatara film dla mas? To czemu temu zaprzeczacie?
Każdy ma inny gust więc szanuję to, że bardziej ci się on podobał.
Nie rozumiem po co mówiłeś o tych scenariuszach...
Dlaczego film mi się nie spodobał to już mówiłam.
Avatar nie ma przesłania.
Jaki film Camerona ma oryginalną fabułe?
To widocznie nie jestem normalna bo nie doceniam piękna tego filmu tak jak i połowa ludzkości xD
Każdy film ma przesłanie!
Na przykład Aliens - nie jest ona najgorsza, prawda?
"To widocznie nie jestem normalna bo nie doceniam piękna tego filmu tak jak i połowa ludzkości xD"
Skoro sama tak uważasz :D
Niby co miało boleć? xD to, że nie masz co napisać i piszesz głupoty? nie bardzo...
jeśli upadłaś na czachę to by tłumaczyło problemy z widzeniem
bo chyba nie zauważyłaś co kolega napisał:
"Avatar ma przesłanie, pozwól, że zacytuję kenexgro: "Ma. "Szanuj zieleń".""
a ty znowu swoje "Avatar nie ma przesłania."