7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823934
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Dobra, rozumiem ludzi, którzy się czepiają fabuły "AVATARA". Spoko. Ale dla mnie to jakiś sposób na wyrażenie swojej nienawiści do filmu. Może zazdrości o Camerona?

TEN FILM NIE JEST PIERWSZYM W HISTORII FILMEM, KTÓRY MA P R O S T Ą FABUŁĘ!!

Spójrzcie na inne filmy wydane w 2009 roku i wcześniej. Ile jest takich, które są prawdziwymi perełkami? Przecież patrząc na inne filmy, które wydaja się zrobione tylko pod efekty, fabuła tego filmu jest niemal genialna. no dobra, nie przesadzajmy. Ale chyba lepiej jest pójść do kina na dzieło Camerona, obejrzeć film, poddać się opowieści, ,choć na chwilę oderwać od rzeczywistości niż oglądać film tak skomplikowany, że trzeba liczyć na kalkulatorze w trakcie seansu! Ile jest takich filmów, w których fabuła jest pisana tylko po to, by uzyskać efekty? Wystarczy spojrzeć na "Szklaną pułapkę 4.0". to jest baśń. Nie widać? A jeżeli ktoś chce przesłanie, to je znajdzie.
Można narzekać na przerysowanych bohaterów. Ale chyba lepiej zauważyć w nich personifikację pewnych ludzkich cech? Miłość, oddanie, zemstę, chęć dążenia do władzy...
Film ma nas wciągnąć, zmusić do myślenia, a nie kopniakiem wskazywać drogę. Narzekamy na melodramatyczne wątki w tym filmie. Czy może dlatego, że sami nie chcemy się przyznać, że w dzisiejszym czasie brakuje nam takich doznań? A nawet jeżeli nie, to przecież jesteśmy się w stanie tak upośledzić. A potem w 3D będziemy oglądać tylko egzekucje.

A teraz czekam, aż ktoś będzie chciał zrobić mi pierwszą publiczną egzekucję :D

ocenił(a) film na 5
kenexgro

Ale to przesłanie? Przecież to jest oczywistość, komunał i bon mot. To, że ludzie myślą jedynie o zyskach doskonale pokazuje co innego: gruby szmal jaki został wywalony na produkcję tego daremnego filmu - smutne to, ale jakież prawdziwe!

BelzeBoobies

Piszesz bez sensu. Rozumiem że TOBIE ten film się nie podobał, ale to nie znaczy że pieniądze były wywalone w błoto.

"Przecież to jest oczywistość"
Właśnie o to chodzi. żadko się zastanawiamy nad tym co wydaje się oczywiste. Cameron skłania nas do przemyśleń nad problemami oczywistymi przez co ignorowanymi.

ocenił(a) film na 5
kenexgro

Każda osoba, która interesuje się światem, czyta i rozumuje, zna problem degradacji środowiska; dzięki wspaniałym dziełom dawnych filozofów, pojmuje też naturę ludzką i zna jej usposobienie. Uwierz, że inteligentnemu widzowi coś tak płytkiego jak Avatar gówno uświadomi;D
Ale to dobrze, bo nie role edukacyjną ma pełnić ten film, a rozrywkową na wskroś.

ocenił(a) film na 5
Kolbe

"Stawiam jednak na odpowiedź b - mało kto, nie widział czegokolwiek w wykonaniu Camerona. Oczywiście idę tokiem myślenia TereNia123 - ja tam sobie wybieram repertuar pod własny gust, nie wpycham się na salę kinową - bo reklama - i nie wychodzę z kina mówiąc: "przereklamowany". Macie mózg ? To go po prostu czasami użyjcie. To tak jakby iść na film na podstawie Grocholi i spodziewać się Siedmiu Samurajów. "

Winisz ludzi, że poddali się reklamie? Rozumiem, że sam jesteś absolutnie - od początku do końca - wolny od wpływu jakichkolwiek reklam?

ocenił(a) film na 10
BelzeBoobies

Po to są reklamy. Sądzę raczej, że jeżeli ktoś pomyślał, że film jest fajny, po samej reklamie, to zrobił rzecz całkowicie normalną, jak większość. I jeżeli w kinie mu się nie spodobał, to to też jest nienormalne. Nienormalne jest mszczenie się na filmie mówiąc, że jest głupi, banalny, prosty, a reklamy zalewały nas tylko po top, by zmusić do obejrzenia. Nic na siłę.

ocenił(a) film na 9
nefil2154

Niestety są na tym świecie ludzie którzy nadal są święcie przekonani, że reklamy mówią prawdę - co zrobić, współczuć jedynie. Pewnie tacy jak on wybrali nam nowego prezydenta :)

Kolbe

Nie mieszaj w to polityki.

ocenił(a) film na 9
kenexgro

To nie mieszanie polityki, tylko bardzo dobry przykład, jak bardzo ludzie są podatni na reklamę - zamiast własnych gustów, myśli, przekonań - ślepo idą na rzeź. Bo jak inaczej określić człowieka który idzie do kina na film który wstępnie mu się nie spodoba.

Kolbe

Sugerujesz że ludzie głosujący na konkretnego kandydata są podatni na reklamę? A może poprostu z kandydatem się zgadzali? Ewidentnie mieszasz w to politykę. Masz rację ale argumentuj to inaczej.

ocenił(a) film na 9
kenexgro

Tak - takie jest moje zdanie. W telewizji i prasie zostało pokazanych 2 kandydatów - i to właśnie oni otrzymali największą ilość głosów. To się nazywa reklama. To nie mieszanie polityki tylko jeden z najlepszych przykładów jak ludzie są podatni na reklamę. Nie znam lepszego przykładu - a ta z wyborami została mi niemal wciśnięta na siłę. Żeby nie było nieścisłości, na wyborach nie byłem, a polską politykę mam głęboko w ....

nefil2154

Fabuła prosta ale jakże ciekawa w swojej prostocie ;P Avatar jest filmem ciekawym ( podoba mi się pomysł stworenia takiej krainy jak pandora). Tak są filmy lepsze.

ocenił(a) film na 10
TWISTER_STORM

Prawda?

TWISTER_STORM

"podoba mi się pomysł stworenia takiej krainy jak pandora"

Mi też :)

ocenił(a) film na 10
TWISTER_STORM

zgadzam się. Miło się oderwać czasami od codzienności. Poza tym każdy ma czasami dzień kiedy woli iść do kina na coś ciężkiego co wymaga myślenia (jak niektórzy piszą, że takie filmy lubią) a czasami na coś co go odpręży, coś lekkiego i porywającego jak Avatar:) Ja raczej należę do tej drugiej grupy osób:P

ocenił(a) film na 3
TWISTER_STORM

Wiesz co? Ostatnio jak byłam na wersji rozszerzonej uświadomiłam sobie, że fabuła tego filmu nie jest może banalna, ale jest po prostu żałosna. Do tej pory nie mogę przestać się śmiać z tego filmu i z ludzi, którzy go stworzyli. Według mnie to najgorszy film jaki powstał w ostatnich latach. Nie wiem co się stało z ludzkością, że doceniają (uwielbiają) ten film, a nie doceniają prawdziwej sztuki, magi kina...

ocenił(a) film na 10
TereNia123

Dlaczego uważasz, że jest żałosna? Dlaczego się śmiejesz? Z filmu i, co ciekawe, z twórców? Dlaczego uważasz, niesłusznie zresztą, że jest to jeden z najgorszych filmów ostatnich lat?
Nie podajesz żadnych argumentów.
Prawdziwej sztuki? - Avatar to sztuka. Mówią ci coś EFEKTY SPECJALNE? A magia kina? Czym, jeżeli nie magią kina jest dzieło Camerona?

ocenił(a) film na 3
nefil2154

Według mnie avatar nie jest magią kina lecz czymś zupełnie przeciwnym. On obraża prawdziwe kino i prawdziwą sztukę. Nie chce mi się pisać po raz setny dlaczego mi się ten film nie spodobał, a jesli chcesz wiedzieć to poczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi :D Uważam, że Avatar jest najgorszym filmem ostatnich lat, bo taki jest xD

Według mnie film z taką ilością efektów nie da uznać się jako sztukę. Nie widziałam w avatarze czegoś co mogło by przypominać magie kina. Filmy powinny mieć jak najmniej efektów by wczuć się w wszystko, a nie stwarzać nie wiadomo co i po co. Filmy powinny być prawdziwe same w sobie a nie sztuczne czyli takie jak avatar.

Prawdziwe kino co coś w takim stylu "Duża ryba", "Sweeney Todd" i "Z piekła rodem" bo mimo, że akcja filmu odbywa się w XIX czy XVIII wszystko jest tam prawdziwe, całe ulice budowali by odtworzyć ten wiek, a nie efektami zrobili cały film i to jeszcze z banalną fabuła tak jak w przypadku avatara.

ocenił(a) film na 10
TereNia123

Avatara nie robili z efektów, aktorzy musieli się wyginać za swoje postacie a zdjęcia wykonywano na kilku wyspach. Gdyby nie trzeba było tego robić, nie było by tego.

Avatar jest prawdziwy sam w sobie. Skoro tak wygląda to znaczy, że Pandora tak wygląda.

ocenił(a) film na 3
nefil2154

Byłeś na pandorze i wiesz jak ona wygląda? Chyba raczej nie... Więc nie masz prawa mówić jak ona wygląda, o ile istnieje :D

Aktorzy grali przed zielonym ekranem i to cały film.

ocenił(a) film na 10
TereNia123

Ach, super. Fajnie. Wspominałaś coś o Piratach? I kulisach? To obejrzyj jak kręcono np. Na krańcu świata.

ocenił(a) film na 3
nefil2154

To już co innego. Tam tak kręcono jakieś 20 czy 10 min, a nie cały film :D

ocenił(a) film na 10
TereNia123

A postacie? Wszystkie były TYLKO filmowane? Nic animowanego?

ocenił(a) film na 3
nefil2154

Ojciec Willa nie był robiony komputerowo, ale reszta tak... Ale przynajmniej wyglądało to realistycznie, nie tak jak w avatarze :D

ocenił(a) film na 10
TereNia123

Ehe...

ocenił(a) film na 3
nefil2154

A śmieje się z głupoty i banalności tego filmu :D

ocenił(a) film na 7
nefil2154

Jestem z tych co czepiaja się fabuły filmu "Avatar". Z drugiej strony jednak od obrazu adresowanego do dzieci nie ma co wymagac wiele. Był to mój pierwszy film 3D i zrobił namnie spore wrażenie, czysto wizualnie, lecz wystarczyło na 7/10.
peace

ocenił(a) film na 9
pieczkov

co najmniej 7/10....

ocenił(a) film na 10
pieczkov

Wszystko dobrze, ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Avatar to film adresowany do dzieci.

nefil2154

Dla ludzi w wieku 10-21 lat. Starszym może nie pasować prosta fabuła.

ocenił(a) film na 5
nefil2154

To idealny film dla dzieci! Prosty, nie skomplikowany, wyrazisty, odrealniony, pozbawiony scen konfliktowych(moralnie), do tego upiększony wizualnie. Nie widzę jednak powodu, żeby czynić z tego zarzut.

BelzeBoobies

"To idealny film dla dzieci!"

Nie tylko dla nich ;)

ocenił(a) film na 7
nefil2154

Sprecyzuje wiec, dla młodzierzy w wieku do 20 lat jak kenexgro napisał. Nie jest to bynajmniej zarzut (będąc ojcem zabrałbym dzieciaka na seans bez wachania) lecz dla trochę bardziej obytego widza film jest ubogi fabularnie. Postacie są wyidealizowane, wszystko jest albo białe albo czarne. Z biegiem czasu jak obrazy 3D się upowszednią pewnie będę się z siebie smiał, że postawiłem aż 7/10 chodź z drugiej strony mam ochote jeszcze raz wybrać się do kina by ponownie odpłynać w tym fluorescencyjnym świecie:).

ocenił(a) film na 5
nefil2154

Na początku powiem tak:
Nie jestem żadnym antyfanem. Chcę po prostu wyrazić swoją opinię o filmie, poprzeć ją argumentami i nie mam zamiaru krytykować nikogo :)

Film oglądałem w kinie. Bardzo ucieszyłem się, że w końcu dorwałem ten bilet i zasiadłem w fotelu optymistycznie nastawiony. Tak, już wiedziałem, że to będą same efekty specjalne, ale liczyłem też na dobrą grę aktorów, wciągającą i ciekawą fabułę (to przede wszystkim) oraz miłe udźwiękowienie.
Niestety - otrzymałem, jak się okazało, amerykański kicz (to TYLKO MOJA OPINIA!).
Przede wszystkim ta felerna fabuła. Prosta jak 2+2 jest 5. Naprawdę - chyba jeszcze na żadnym seansie historia nie nudziła mnie tak mocno, jak na tym. "Wielka opowieść o miłości i przeznaczeniu". Inaczej - koleś jest sceptycznie nastawiony do roboty, którą chce wykonać, ale kiedy już zaczyna ją wykonywać - okazuje się, że to lepsze życie. Właśnie wtedy, kiedy wszystko pięknie się układa, do akcji wkraczają "ci źli", niszczą wszystko (chwila dramaturgii) i odchodzą. Koleś chce zemsty, zemsta się dokonuje i mamy happy end. Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałem za bardzo.
Aktorzy - kołki, czyli grające bardzo sztywnie żółtodzioby, którym efekty specjalne pomagają w zawodzie tak, jak Mandarynie przy śpiewaniu pomaga playback.
Efekty specjalne - no, to co innego. Oczywiście pierwsza klasa. Tutaj można bez najmniejszych wyrzutów sumienia stwierdzić, że czegoś takiego jeszcze nie było. Czasem aż chciałem znaleźć się na chwilę na Pandorze. Co było najbardziej niesamowite? Z pewnością fakt, iż cała planeta została wykreowana w technice komputerowej. Czasem aż trudno w to uwierzyć, a jednak. Tak, zdecydowanie film z najlepszymi efektami specjalnymi, jaki kiedykolwiek powstał (choć mało było momentów, w których coś wlatywało mi w oczy ;) ).
Tylko dlaczego właśnie efekty musiały udźwignąć cały seans? To było aż przykre. I mówię tu tylko o efektach, pomijając sztucznie wykreowanych Na'vi, którzy byli aktorami.
No i udźwiękowienie. Idźcie mi z tym. Standard.

Ogólnie dałem 5 gwiazdek, co Filmweb ocenia jako "OK". I tak, film był OK :]
Dobry na chłodne popołudnia, kiedy chcesz się trochę rozerwać, ale nie oczekujesz przy tym niczego więcej, niż tylko pieszczenia Twoich oczy.

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
Gigsav

"Aktorzy - kołki, czyli grające bardzo sztywnie żółtodzioby, którym efekty specjalne pomagają w zawodzie"

chodzi ci o aktorów z czujnikami? że w studiu zagrali słabo? czepiasz się o to czego nie było widać w filmie. :)
Oni zagrali na tyle, na ile było to wymagane.

Możliwe że masz rację, że aktorzy nie musieli się wysilać grając do moc-ap , bo słodkie buzie na'vich załatwiają resztę, rozsyłając swój urok
ALE, to nie wina aktorów, film od początku był tak zaplanowany, że aktorzy będą grać sceny, i że wszystko zostanie zmielone przez komputer, nie możesz mieć pretensji do aktorów,

nie ważne jak grali studiu, bo ważne że wszystko wygląda dobrze na ekranie! To przecież kwestia regulacji sprzętu, jeśli za słabo otwierają gębę, to animatorzy zajmują się tym problemem i już potem wszystko jest ok...

ocenił(a) film na 5
plantum

Chodziło mi o PRAWDZIWĄ grę. Kiedy jeszcze Sully był na Ziemi, kiedy nie występowały efekty specjalne, kiedy ludzi nie zastępowały animacje.
A kiedy już zaczęły zastępować - tylko pomagały. Bo tak, cała robota spoczęła na barkach tych, których nie widać w filmie - animatorów :)

ocenił(a) film na 9
Gigsav

aha już mniejwięcej rozumiem...

ale może to sam Sam Worthington ma po prostu już ten wyraz twarzy - człowieka zmęczonego życiem....
mimo wszystko uważam że Stephen Lang i Sigourney Weaver chyba grali dość wyraźnie, jak myślisz.?

ocenił(a) film na 5
plantum

Pana Worthingtona kojarzę z filmem Terminator: Ocalenie, o którym żartobliwie mówię, że najlepiej grał tam Arnold Schwarzenegger, pojawiający się na chwilę w roli T-800 :P
Jednak wspomniany wyżej film kojarzę też z rozczarowaniem i nieco zmarnowaniem czasu. Bo o ile "młodsze" Terminatory naprawdę były takim "harleyowym", amerykańskim kinem rozrywkowym, tak tutaj naciąganie wszystkiego przekroczyło wszelkie granice.
Słyszałem też, że po Avatarze zaciągnięto tego aktora do głównej roli w Starciu Tytanów. Tego tytułu jednak nie "zaliczyłem".

Za to Pani Weaver "wyglądała" już lepiej. Koniec, [SPOILER!] kiedy czekała ją śmierć [SPOILER!] oczywiście musiał na siłę oczekiwać od widza sztucznego czy prawdziwego współczucia, a jednak ta spektakularna przemiana podczas całego seansu - wyszła twórcom bardzo dobrze.

Na Pana Langa nie zwróciłem już większej uwagi. Po prostu stereotypowy tani drań, który ma swoje ideały i o nie walczy. W tym wypadku - ideałem było chyba oddanie rasie.

Oczywiście to moja opinia, więc opinia zwykłego widza :)

Pozdrawiam!

Gigsav

Nie polecam starcia tytanów. Przy tamtym filmie Avatar do dramat psychologiczny :P

ocenił(a) film na 10
kenexgro

a właśnie chciałam go obejrzeć!:P

ocenił(a) film na 5
nefil2154

"chyba lepiej jest pójść do kina na dzieło Camerona, obejrzeć film, poddać się opowieści, ,choć na chwilę oderwać od rzeczywistości niż oglądać film tak skomplikowany, że trzeba liczyć na kalkulatorze w trakcie seansu!"


"Film ma nas wciągnąć, zmusić do myślenia, a nie kopniakiem wskazywać drogę"


Człowieku, czy ty wiesz co ty piszesz? Bo to co napisałeś, to kompletny paradoks. Najpierw mówisz, że lepiej oglądać prosty film, nie tak skomplikowany, że trzeba liczyć na kalkulatorze podczas seansu, a zaraz po tym piszesz, że film ma nas zmuszać do myslenia. Masakra.

ocenił(a) film na 10
joshee

Problem leży w zrozumieniu.
A masakra to moje drugie imię.

Chodzi o to, że zarzucanie temu filmowi prostoty jest totalną głupotą. Jeżeli, oczywiście, ktoś się spodziewał jakiegoś skomplikowanego dzieła. A jeżeli chodzi o zmuszanie do myślenia - tak jak napisałem, postacie w tym filmie są schematyczni, przerysowani, albo raczej stereotypowi i, teoretycznie, widz powinien to zrozumieć i te przesłania ukryte w bohaterach odczytać. To ma zmusić do myślenia tych, którzy zarzucają Avatarowi prostotę i banalność - bo może właśnie to jest silną strona filmu.

Tak więc - dla kogoś komu film się podobał, stał się on wspaniałą, porywającą opowieścią, w której można szukać własnych przesłań i znaczeń, można je przypisać, co wcale nie oznacza, że film je ma. Avatar może stać się dla nich symbolem pewnych rzeczy, wartości. A jeżeli komuś się nie podobał - będzie uważał, że film jest słaby, bo jest prosty i stworzony dla mas. Taki ktoś wcale nie będzie chciał zobaczyć ciekawości świata Avatara i jego fabuły.

Ja rozumiem i fanów, i antyfanów, i tych normalnych widzów. Mój wątek to wyraża. Ale jeżeli ktoś ma coś za lub przeciwko, to musi umieć to wyrazić. I mi właśnie o to chodzi - bo większość przeciwników filmu nie wie, o co im chodzi.

ocenił(a) film na 5
nefil2154

Fabuła jest prosta i oczywista - a ja od fabuły wymagam ZASKOCZENIA- to powoduję, że fabuła nie jest prosta, a nie to, że jest skomplikowana. Malo jest dobrych filmów z prostą fabuła, niestety, ja nie powiem nigdy, że avatar to dobry film.

ocenił(a) film na 10
joshee

tyle, że Avatar jest dobrym filmem. Dobrym i, obiektywnie, TYLKO dobrym filmem.

ocenił(a) film na 3
nefil2154

Avatar jest jedynie filmem żałosnym, obrażającym prawdziwą sztukę. ;)

ocenił(a) film na 10
TereNia123

Odsyłam do mojej odpowiedzi na twój poprzedni post.

ocenił(a) film na 10
nefil2154

słowo pisane ma trochę inny wyraz, niż mówione. Film dobry jest na pewno w rozumieniu DLA MNIE DOBRY !! Oceniać mogą go fachowi krytycy, my możemy powiedzieć jak odebraliśmy film i jaką wartość stanowi on dla nas nie w kinematografii czy dla innych. Dotyczy to nie tylko Avatara, ale każdego filmu. Przynajmniej ja tak do tego podchodzę.

ocenił(a) film na 3
kowalio

Wiem. Ja pisze tu swoje zdanie nie po to by obrazić fanów, ale po to by powiedzieć co o nim sądzę ;)

ocenił(a) film na 7
nefil2154

Przepraszam, ale nie będę się zachwycała filmem, który ma fabułę zerżniętą od Pocahontas ;)

ocenił(a) film na 9
Giwi

miałaś na myśli "AV korzysta z motywów które występowały w Pocahontas"

ocenił(a) film na 10
plantum

Czyli w praktyce z motywów z których zbudowano Pocahontas, ponieważ to co tak zostało pokazane, nie zostało stworzone wraz z Pocahontas. Po drugie - Cameron wymyślił Avatara w 1994 roku, a Pocahontas powstała w 1995. To chyba ma znaczenie, nie? Przecież scenarzysta nie będzie zmieniał scenariusza wraz z pojawieniem się każdego kolejnego filmu podobnego do jego pomysłu.