7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823837
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Jak już ustalono na FilmWebie, scenariusz nie jest mocną stroną tego filmu, niemniej jednak jest, i za pomocą olśniewającej techniki pewne myśli, odczucia i skojarzenia bezboleśnie wtłacza do głów.

Skojarzenia są mniej więcej takie: ach, jaka ta Pandora cudna i jak w porównaniu z nią widać, że nasz system jest chory, okrutny, nastawiony na eksploatację, rządzi w nim pieniądz etc. etc. etc.

A wszystko to w filmie, który jest jedną z najdroższych produkcji w dziejach kina i który jest kolejnym krokiem po Gwiezdnych Wojnach w ekspansji amerykańskiego kina rozrywkowego.

Jak Amerykanie wykończyli ćwierć wieku temu Rosjan? Wyścigiem zbrojeń. Po prostu zarżnęli ich finansowo. Jak Amerykanie wykańczają filmową produkcję światową? Dokładnie tak samo. Tyle że zamiast wyścigu zbrojeń jest wyścig efektów - też zarzynający finansowo mniejszych producentów.

Przecież żeby kręcić w tej technologii na tym poziomie, trzeba mieć góry pieniędzy. Kto je ma i zainwestuje? Film polski? Film czeski? Czy nawet film włoski albo francuski? Oczywiście tylko Hollywood. Innymi słowy prostą konsekwencją waszych zachwytów, będzie właśnie utrwalenie dominacji nastawionego na zysk amerykańskiego przemysłu filmowego. Nisza dobrych dzikusów, tj. niezależnych filmowców, jeszcze bardziej się zmniejszy.

Oczywiście możecie to amerykańskie rozrywkowe kino kochać i uważać, że jest to sama esencja "kinowości". Tylko potem nie narzekajcie na chciwych producentów, żądzę zysków i "system". Sami go właśnie budujecie!

Ludzie. To jest FILM. Chyba zapomnieliście, że to co dzieje się w filmie nie ma przeistaczać się na rzeczywistość?
Gadanie tutaj o podcieraniu się liściem, to gadanie o tym, jakby po filmie np. Star Wars człowiek zaczął stwarzać
jakieś Universa, Statki i zapiepszał w kosmos do walki. Film jest po to, żeby człowieka odprężyć, zafascynować i
przenieść w inny świat na te kilka godzin. Niepotrzebna jest rozmowa o tym kim jest reżyser, a co przedstawia w filmie,
przecież oczywiste jest to, że każdy chce zarobić jak najwięcej na swoim filmie. A skąd wiesz, czy Cameron nie chciał
przez ten film otworzyć ludziom oczu - pokazać, że człowiek "ślepy" zabija piękno?
Tutaj co chwile czytam to samo "nie zrozumiałeś o co mi chodzi" itd. Uprzejmie informuję, że wg. Vigilate wszyscy jesteśmy
niekumaci i nie potrafimy myśleć "po ludzku". Oczywiście dotyczy to tego, że Pan Vigilate pochodzi z przyszłości i ma inny
tok myślenia niż my "zacofani ludzie". TAK odebrałem wszystkie twoje posty na tym forum panie Vigilate. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
DJ_Adamir

Szczerze Vigilate mówiąc czytałem tylko twój pierwszy post i do niego chciałbym nawiązać.

Jak ktoś słusznie zauwazył potrzeba rewolucji żeby dokonać zmiany. I postaw się na miejscu Camerona. Jest uznanym reżyserem i ma kupe kasy i chce zrobić film. Nie wiemy co mu po głowie chodzi. Może film jest dla kasy może dla przesłania(skłaniam się do pierwszego a drugie wyszło żeby nie było więcej takich głupich postów że za dużo wydał hipokryta jeden). Przypuscmy ze chce przeslac wiadomosc za pomoca filmu: ratujmy drzewa. I co ma wydac jak najmniej na produkcje w akcie prostestu?(a aktorom powie zeby kostiumy sami sobie uszyli za 100$ na glowe oraz grafike 3d za pomoca Blendera3d sie zmontuje) W takim razie do kina nikt by nie przyszedł niestety i mimo że byłoby to słuszne bo przeciez nie byłby hipokryta to film nadawalby sie do podtarcia tyłka. Do zmian potrzeba rewolucji. Najlepiej produkcji za grubo ponad 250 mln no ale niestety to mija sie z przeslaniem aa i jeszcze mniejsi producenci są zarzynani. Trudno niektorym dogodzic.

Kevin Smith wybił się swoimi sprzedawcami kręcąc w domowych warunkach kolego wiec myślę że naprawdę dobry reżyser nakręci nawet zwykłą kamerką z nokii(e no moze przesadzam) bo prawdziwe talenty nie rodzą się codzień i takich nic nie stłamsi.

Jesli zle zrozumialem zjedzcie mnie na kolacje :)

ocenił(a) film na 10
Fanek_3

Vigilate to bogaty playboy ? - I wszystko stało się nagle jasne :)

ocenił(a) film na 10
kotlet

Chociaż nie, wróc...
Zanim miałem Żonę i moje cudowne dwa pysiaczki też byłem bogatym "playboyem" ale miałem w sobie emocje które pozwalały mi na przeżywanie filmów, muzyki i innych doświadczeń. Nie byłem nadęty, pusty i przerażająco ignorancki wobec silnych uczuć które napotykałem na przykład przy oglądaniu filmu.
Co do "hipokryzji" Camerona dodam jeszcze że facet wziął za Titanica grubo ponad miliard USD z czego znacząca suma zasiliła jego prywatną kieszeń. Nie wierzę żeby Cameron nie zainwestował w Avatara własnych pieniedzy wiec...
Nakrecił za własne pieniadze film anty-amerykański, anty-korporacyjny i pro-ludzki. Nie zrobił Dnia Niepodległości albo innej podobnej ultra-szmiry która przeciez byłaby dużo bezpieczniejsza z punktu widzenia produkcji. Vigilate i inni...zdefiniujcie o co tak naprawdę macie do niego pretensje bo jeśli o hipokryzję to zdaję się że czarne dla was jest białe a białe czarne.
Ludzie się jednak radykalnie od siebie różnią...obok mnie w kinie siedziało dwoch łebków ktorzy co chwila narzekali co za straszna nuda i kiedy to wreszcie sie skończy, i ile można jeszcze siedzieć itd. Pewnie wrócą do domu gdzie Mama płacze a Tata pije to przecież skąd mają wiedzieć że w kinie można sie wzruszyć że nie jest sie pedałem jak czlowiek uroni łze jak go coś wzruszy - masakra...
Vigilate nie twierdze że twoja Mama płakała a Tata pił i bił ale może pora popatrzeć na rzeczy (Avatara) z innego kąta ?

ocenił(a) film na 8

Nie czytałem wszystkich postów bo to naprawdę niema sensu.
Spójrzmy na kilka rzeczy :>
1. Autor postu
Powiedzcie mi ... jaki jest sens wchodzenia na stronę najbardziej wyczekiwanego filmu bez zamiaru pójścia na niego? Bo owy autor skrzętnie wymiguje się od słusznego pytania czy był na filmie :)
Teraz za przeproszeniem jakim trzeba być idiotą by oceniać film nie będąc na nim? Na podstawie komentarzy ludzi którzy obejrzeli film?
Czy nie widać że on chce wzbudzić dyskusję i powykłócać się a wy się mu dajecie?

2. Skoro jest mowa o efektach specjalnych ... to czemu 2012 ma o 2 punkty niższą ocene od Avatar? w obu filmach są świetne efekty specjalne :) Nie rozumiem ... co w tym złego że ktoś wydaje zapracowane pieniądze by osiągnąć wyczekiwane od ok. 15 lat efekty (z tego co kojarzę). Czemu my nie mamy takiego reżysera? którego na to stać? zastanów się :) btw. Wspomnijmy o titanicu ... czy dla ciebie też jest zwykłą komerchą? Czy tak wysoka ocena może tyczyć się faceta który idzie tylko na komerche?

3. Motyw :?
Chcecie się pokłócić ... podebadować ... przedstawić swoje rację :> szukacie dobrego środowiska ... czy nie najlepszym będzie wielce oczekiwany film z dobrymi ocenami? Załóżę się że nawet gdyby go obejrzał to szukałby wszelkich argumentów by móc się kłócić ...

btw. Nie byłem w kinie na tym filmie ale zamierzam pójść i wyrobić włąsną opinię :> Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Zaikare

Vigilate...jeśli faktycznie nie byłeś na Avatarze i piszesz te wszystkie rzeczy bez obejżenia filmu to jesteś kompletnym kretynem.
Jeśli pojdziesz na Avatara i bedziesz nadal wypisywał że Cameron to hipokryta to bedzie oznaczało że Tata rzeczywiście pił i bił a Mama płakała. W tej sytuacji proponuję wizytę u psychoterapeuty żebyś się podleczył zanim zaczniesz katować swoje własne dzieci swoim odrętwieniem emocjonalnym.

ocenił(a) film na 10
kotlet

Podpisuje się film co najmniej za.....ty
Nic dodać nic ująć

użytkownik usunięty
kratonin

Ile razy można!

Ten wątek NIE JEST o tym, czy Avatar to arcydzieło czy gniot!

NIE JEST także o tym, czy mnie powalił, czy znudził!

Dlatego ignoruję wszystkie zaczepki typu "chyba nie byłeś na filmie" albo "jakbyś był na filmie, to byś tak nie gadał" albo "jeśli byłeś i to piszesz, to jesteś ślepy, głuchy, nieczuły i w ogóle zbok" itp.

NIE JEST to też wątek dla tych, którzy poszli na Avatara dla parogodzinnego relaksu i KOMPLETNIE ich nie obchodzi, o czym to jest, bo scenariusz traktują WYŁĄCZNIE jako pretekst do olśniewającego widowiska.

Jest to wątek dla dziesiątków czy nawet setek tych, którzy na FilmWebie wypisują rozmaite uwagi o "przesłaniu" tego filmu. Twierdzą, że ich to przesłanie poruszyło itp. Mają skojarzenia z podbojem Ameryki, piszą o ekologii, o eksploatacji i żądzy zysku w naszej kulturze. Przeciwstawiają nasz "system" cudnej kulturze Pandory itp. itd. etc.

Nikomu nie zabraniam zachwycać się Avatarem i tym typem kina. Nikomu nie napisałem, że skoro się zachwyca to jest idiotą itp. (natomiast wiele usłyszałem podobnych komentarzy na swój temat).

Zauważyłem tylko skromnie, tak w skrócie, że JEDNOCZESNE potępianie cywilizacji zysku i zachwycanie się produktem, który bez tej cywilizacji nie mógłby zaistnieć to dość dziwna sprzeczność.

A od strony Camerona wygląda to jeszcze gorzej: coś jak wycinanie lasu, żeby wydrukować zachwycające ulotki o tym, żeby nie wycinać lasów.

I teraz wszyscy krzyczą: chcemy więcej takich ulotek, chcemy więcej wspaniałych Avatarów...

I cały "system" kręci się jeszcze bardziej niż przedtem...

Ten film jest bajką i nie ma co dokonywać na nim głębiokiej analizy ludzkiej natury, duszy itp. To nie jest film BERGMANA !!!! tylko CAMERONA !!!!

Prywatnie nie lubię ideologii ekologicznej bo to jest głupota ale film zrobił na mnie ogromne wrażanie i oglądałem z zaprtym tchem.

Marcello_3

To pewno niewiele wiesz o ekologii a tyle co przeciętny pseudo ekolog robiący szum tam gdzie nie powinien.I tu masz racje bo większości to głupota.Ten film natomiast zrobił na mnie niesamowite wrażenie właśnie w tej swojej niby prostocie miał wiele do przekazania no i pozornie skończył się przewidywanie.Zaskoczył mnie bardo pozytywnie i nie chodzi wcale o widoczne efekty bo w sumie na pierwszy rzut oka są prawie niewidoczne tak jakby ich wcale nie było.Natomiast nie interesuje mnie z jakich pobudek Cameron zrobił ten film i czy jest nieuczciwy w tym co robi bo to nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

ocenił(a) film na 7
Marcello_3

"...To nie jest film BERGMANA !!!! tylko CAMERONA !!!!..."

O właśnie!
Najwyższy czas na jakiegoś BERGMERONA, bo te kinematograficzne chipsy za wagony dolarów mnie po prostu drażnią...
...i nie mówcie mi, że to rozrywka, bo rozrywka przy której się nie myśli, to kiedyś nazywało się CYRK, a nie KINO.
Wydać kilkaset milionów dolarów na opowiedzenie namolnie dydaktycznej historii dającej się opowiedzieć na trzech stronach komiksu to zaczyna już być norma...
Ps.
W cyrku to chociaż cyrkowiec w czasie akrobacji mógł się czasem zwalić na ziemię albo lew capnął głowę tresera - było nieprzewidywalnie i ciekawie, a tu raz nagrane na wieki wieków wciąż to samo...

użytkownik usunięty
Marcello_3

Ja już tu wielokrotnie pisałem, że ten temat nie jest dla tych, którzy "przesłanie" tego filmu kompletnie olewają i traktują jako rusztowanie dla widowiska.

Temat ten powstał po przeczytaniu na FW dziesiątków postów o tym, jak ktoś tam się wzruszył tym przesłaniem, a inny ktoś tam zatrząsł się z obrzydzenia dla "systemu", a jeszcze inny ktoś tam przekonał się do ekologii i Matki Natury, a jeszcze inny ktoś to w ogóle uważa, że najlepiej byłoby żyć tak jak na Pandorze...

To do nich jest ten wątek!

ocenił(a) film na 8

Vigilate przeczytałem cały ten temat i napisze Ci coś, zupełnie bez złosliwości - udaj sie do specjalisty!

ocenił(a) film na 10
heziu

Kretyn i tyle...albo specjalnie nakręca ludzi żeby wątek mu sie rozrastał albo faktycznie uważa to co pisze. W oby przypadkach jest upośledzony emocjonalnie.

użytkownik usunięty
kotlet

Ile razy można!

Ten wątek NIE JEST o tym, czy Avatar to arcydzieło czy gniot!

NIE JEST także o tym, czy mnie powalił, czy znudził!

Dlatego ignoruję wszystkie zaczepki typu "chyba nie byłeś na filmie" albo "jakbyś był na filmie, to byś tak nie gadał" albo "jeśli byłeś i to piszesz, to jesteś ślepy, głuchy, nieczuły i w ogóle zbok" itp.

NIE JEST to też wątek dla tych, którzy poszli na Avatara dla parogodzinnego relaksu i KOMPLETNIE ich nie obchodzi, o czym to jest, bo scenariusz traktują WYŁĄCZNIE jako pretekst do olśniewającego widowiska.

Jest to wątek dla dziesiątków czy nawet setek tych, którzy na FilmWebie wypisują rozmaite uwagi o "przesłaniu" tego filmu. Twierdzą, że ich to przesłanie poruszyło itp. Mają skojarzenia z podbojem Ameryki, piszą o ekologii, o eksploatacji i żądzy zysku w naszej kulturze. Przeciwstawiają nasz "system" cudnej kulturze Pandory itp. itd. etc.

Nikomu nie zabraniam zachwycać się Avatarem i tym typem kina. Nikomu nie napisałem, że skoro się zachwyca to jest idiotą itp. (natomiast wiele usłyszałem podobnych komentarzy na swój temat).

Zauważyłem tylko skromnie, tak w skrócie, że JEDNOCZESNE potępianie cywilizacji zysku i zachwycanie się produktem, który bez tej cywilizacji nie mógłby zaistnieć to dość dziwna sprzeczność.

A od strony Camerona wygląda to jeszcze gorzej: coś jak wycinanie lasu, żeby wydrukować zachwycające ulotki o tym, żeby nie wycinać lasów.

I teraz wszyscy krzyczą: chcemy więcej takich ulotek, chcemy więcej wspaniałych Avatarów...

I cały "system" kręci się jeszcze bardziej niż przedtem...

ocenił(a) film na 10

Przyznaj jednak, że nie widziałeś filmu, a sam we wcześniejszych postach mówiłeś o jego przesłaniu, fabule, itd, tylko i wyłącznie sugerując się postami innych ludzi.

Jak już wspomniałem we wcześniejszym poście: nie wierz we wszystko co ludzie piszą w internecie.

Peace _/

ocenił(a) film na 8

TO JEST watek, ktory juz dawno powinien zostac zamkniety. wyczerpał sie przy 1 poscie!

ocenił(a) film na 8

Hahahah jesteś smieszny koleś :D Sam teraz przyznajesz się że nie chodziło ci ani o Camerona ani o Avatara tylko o bezsensowną dyskusję :> Najpierw nazywasz go hipokrytą, film pandorą a teraz wypierasz się tego :P

ocenił(a) film na 9

Jeżeli ci "niezależni producenci" potrafią tylko zaprezentować nam pseudopoetycki bełkot o sensie egzystencji ludzkiej na świecie, to może lepiej żeby zamilkli. W filmie musi się coś dziać! A kiedy widziałeś np. w polskim filmie porządnie zrobiony wypadek samochodowy? Albo porządną rozpierduchę z użyciem broni maszynowej?

ocenił(a) film na 9

Podpinam się ;]

Mam pytanie do osób które na Avatarze były w Imaxie. Idąc do Imax'a (Poznań) miałem nadzieje, że film zostanie wyświetlony na całym, wielkim ekranie, a tym czasem czułem się jakbym oglądał film w normalnym kinie, gdzie ekran jest mniejszy lub nawet gorzej, ponieważ denerwowały puste pola dookoła filmu, tutaj obrazek jak to mniej więcej wyglądało, http://img686.imageshack.us/img686/9968/ekranimax2.jpg może nawet mniejszą powierzchnię ekranu film zajmował. Czy to normalne ? Jechałem ponad 150km specjalnie, żeby jak już to napisałem obejrzeć film na wielkim Imax'owym ekranie, zarezerwowałem miejsce w 7 rzędzie na środku, żeby ogarnąć wszystko wzrokiem, ale nie było czego ogarniać, a teraz zamiast rozmyślać o filmie czuję się wydymany ;

ocenił(a) film na 8
ZeitgeistMovement

bo to nie był film dedykowany do IMAXa. ogladales wersje analogowa sztucznie upscalowana w IMAXie. w dodatku nie na calej wysokosci. idz na Dolby 3D do dowolnego kina typu Multikupa, CC, Helios, rzad 4, 5 max 6 i przekonasz sie co znaczy cyfrowa jakosc 3D. bylo o tym sporo przed premiera.

ocenił(a) film na 9
endriu3

Dzięki wielkie za odpowiedź. Zarezerwowałem już bilet. Od dziś będę mógł spać spokojnie. ;]

ocenił(a) film na 9
endriu3

Byłeś w obu kinach? Znajomy oglądał w Multi i był bardzo rozczarowany.
Poza tym porównując wielkośc ekranów przypuszczam, że w IMAX nawet nie na pełnym ekranie obraz będzie lepszy niż w innych kinach. Oczywiście to tylko moje przypuszczenia. Dlatego pytam.

ocenił(a) film na 8
On_X

byłem 3 razy na tym filmie.

Raz Szczecin - 9 rzad Dolby 3D Multikino
2 raz Berlin Imax
3 raz Szczecin - 4 rząd Dolby 3D Helios

4 rząd Helios pobił wszystko na głowe.

ocenił(a) film na 9
endriu3

To powiedz mi jeszcze czym różni się Helios od Multi. Byłem w Poznaniu w IMAX. Są jeszcze Multi i Cinema City. Chcę obejrzeć jeszcze zastanawiam się na kinem.

ocenił(a) film na 8
On_X

niczym. wszedzie jest system Dolby 3D Digital Cinema

ocenił(a) film na 9
endriu3

Czyli różnica w twoim przypadku to rząd w którym siedziałeś?

ocenił(a) film na 8
On_X

zdecydowanie rzad max 6.

ocenił(a) film na 9
endriu3

Wielkie dzięki za info. Pozdrawiam.



użytkownik usunięty
On_X

wg. was Avatar jest lepszym filmem od tych poniżej!!! Żal.pl

Leon zawodowiec
Zielona Mila
Skazani na Shawshank
Forrest Gump
Podziemny krąg
Milczenie owiec
Siedem
Requiem dla snu
Władca Pierścieni: Powrót Króla
Pianista
Czas Apokalipsy
Lśnienie
Dwunastu gniewnych ludzi

legendy kinematografii są gorsze od kaskówi za 500mln??????
ZASTANÓWCIE SIĘ CO ROBICIE, A TACY "MALKONTENCI" JAK JA DADZĄ WAM SPOKÓJ...

ocenił(a) film na 8

przestan wklejac ten sam post we wszystkich watkach. jestes malo wiarygodny.

ocenił(a) film na 10

Moja odpowiedź na ostatni wpis Vigilate i tego głąba powyzej : Szukam jak zlikwidować powiadomienia mailowe o aktualizacji wątku.

ocenił(a) film na 4

Po części się zgadzam. Bo sami przyznajcie że gdyby nie fakt, że film jest złożony głownie z drogich efektów specjalnych, których cena nie mieści się w głowie, film byłby słaby. Wydaje mi się, że gdyby Polska miała taki fundusz jak amerykanie, mogłaby zrobić nawet coś lepszego. Nie jest sztuką zrobić najdroższy film w historii kina, ale najlepszy. Nie możemy oceniać filmu tylko pod względem rozwoju techniki. Większość z Was pewnie widziała go w formie 3D, więc ciężko się wtedy skupić na czymkolwiek innym niż wspaniała grafika. Więc nie zachowujmy się jak dzieci które dostały najdroższą grę z Empiku, bo jak pisałam wcześniej - najdroższe nie znaczy najlepsze. Jest tyle na świecie filmów, które nie były tworzone z rozmachem, budżet nie przekraczał kilkuset tysięcy złotych, a są o niebo lepsze fabularnie od Avatara. Wszyscy jak jeden mąż jesteśmy zaślepieni budżetem i tym amerykańskim błyskiem, który zawsze olśniewa jako pierwszy, zostawiając w tyle wszystko co najważniejsze. Jak scenariusz, fabuła, pomysł, kreatywność i przede wszystkim przesłanie. Avatar nie jest na pewno złym filmem, śmiem twierdzić że nawet dobrym ale nigdy nie przebije takich klasyków jak ktoś podał powyżej. Sami widzicie na podstawie Titanica, tak drogi film, taki rozmach, reklama, aktorzy, historia.. można by rzec że się nigdy nie nudzi, a jednak nie jest w TOP10 mimo że jeden z najdroższych. Być moze dlatego, że istnieją jeszcze ludzie którzy nie oceniają filmu pod względem budżetowym. A dobrym przykładem drogiego chłamu jest dajmy na to 2012 :)

ocenił(a) film na 8
Uzalezniona

Ja się nie zgadzam :> raz jak widać efekt nie znaczy dobry film (2012) a dobre efekty nie znaczą wydanie niesamowitej ilości kasy :) przykład? 4 minutowy film z fajnymi efektami 3d za 300 dolarów ... koleś dostał propozycję pomocy przy tworzeniu filmu w hollywood. Spójrzmy na rodzimego reżysera (Mąderek z tego co kojarze) który też potrafi zrobić fajne efekty graficzne :> Wiec przestańmy z zazdrością patrzeć na to jakie Ameryka ma możliwośći a zacznijmy tworzyć polskie sensowne filmy :> btw Blair Witch Project ... mówi ci to coś? wiesz jaki był nakład? jakie wydatki? kto to robił?
Z resztą kto pisze że jest najlepszy? dla niektórych fabuła się podoba :>
Mam nadzieję że przyszłaś (chyba jesteś kobietą xD) bo lubisz s-f a nie ze względu na trailery i rozgłos.
I przestańmy czepiać się kosztów bo wiadomo że raz z rozwojem wszystko staje się droższe :> btw. spójrzmy na to z innej strony ... to że wydano tyle kasy nie znaczy że film musi być gniotem :>

ocenił(a) film na 8
Zaikare

i nie jest

ocenił(a) film na 8
endriu3

byłem w kinie i jestem wstanie stwierdzić że nie jest :> i że niema żadnego przesłania, tylko ludzie się go dopatrują (widzą to jak chcą widzieć co nie jest żadną nowością)
Film ma swoją głębie i potrafi grać na uczuciach (o ile ktoś jest na nie wrażliwy), w pewnych momentach film potrafi śmieszyć, w innych spowodować skupienie i oczekiwanie. Film jest naprawdę dobry i jak dla mnie dopracowany ;) jeżeli ktoś lubi "bajki" i S-F to naprawdę go polecam.

Uzalezniona

Uza, rozczarowalas mnie...

użytkownik usunięty

Uprzejmie informuję, że jeśli ktoś chce merytorycznie podyskutować o samym filmie, to założyłem w tym celu osobny temat:

http://www.filmweb.pl/topic/1278283/Dałem+4+10+Niżej+szczegółowe+uzasadnienie.ht ml


Jak ktoś nie chce albo nie potrafi argumentować, to niech mi zrobi chociaż tę uprzejmość, że nawrzuca mi w tym temacie, który dla wielu jego uczestników i tak okazał się za trudny, ponieważ ja sam nikomu nie nawymyślałem, co jest ostatnio na FW zachowaniem co najmniej niepojętym.

Do zalozyciela tematu.
Twoj post - to obrzydliwa hipokryzja, idz sam do lasu i nie podtrzymuj ten system.

Mink

Cameron zapracowal uczciwie soje pieniadze.
A ja tez, pewnie, dosc uczciwie. Planuje wiec jeszcze kilka razy poptrzymac Camerona w kinie.

ocenił(a) film na 10
Mink

Vigilate...nie mam zamiaru nawet klikać na twoj osobny temat bo nie mam zdrowia czytać twoich mdłych, pseudo-merytorycznych wypocin.
Oraz fakt, że nikomu nie naubliżałeś nie znaczy że nie jesteś nieczuły i kompletnie nie potrafisz pojąć o co chodzi w Avatarze. Nie rozumiesz dlaczego twoje stwierdzenie że Cameron to obrzydliwy hipokryta robi z Ciebie zasuszonego, smutnego człowieka i pewnie nieprędko zrozumiesz...a może nigdy. Życzę miłego sylwestra w gronie równie przebojowych i merytorycznie poprawnych, zasuszonych dzieńciołów :P

użytkownik usunięty
kotlet

Dzięki, że wysłuchałeś mojej prośby i spróbowałeś zrobić mi kupę na głowę tutaj nie uświniając tamtego wątku.

Serdecznie pozdrawiam

Na takich jak Vigilato, ten system sie wlasnie trzyma.

użytkownik usunięty
Mink

Tobie też prawie udało się mnie obsikać, ale trochę zabrakło. To tak jak obsikiwanie w 3-D. Już, już się wydaje widzowi, że do niego doleci, ale nigdy nie dolatuje...

Niemniej również dziękuję za wysłuchanie mojej prośby i serdecznie pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

Na ciebie nie trzeba srać ani sikać, sam sie zafajdałeś już dawno temu swoim pseudo intelektualnym i pseudo merytorycznym kałem i moczem.

użytkownik usunięty
kotlet

Ponownie dziękuję za załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu na to wyznaczonym.

Pozdrawiam jeszcze serdeczniej

ocenił(a) film na 9

cóż, naprawdę nie rozumiem autora wątku. na jakim świecie ty żyjesz? kino trwa nie od dziś, od początku w nim ludzie którzy robili filmy liczyli na zysk, ważne żeby robili to też szczerze, bo tylko wtedy mogą zachwycić nas swoją produkcją. i jak można oskarżać camerona? Pytam jak nie Cameron to kto? to powstało by 10 innych tyle że biednych i durnych filmów,które tak czy siak zarobiły by na nas pieniądze. Naprawde wolałbyś żeby ten film nie powstał? Kino jest biznesem,które jest już tak rozwinięte, że zawsze będzie już na nas zarabiać bo po to powstało i po to do niego chodzimy.a chodzimy właśnie dla takich dzieł jak avatar. i chwała panu cameronowi, że miał wizję, historię, którą zrealizował i na pewno zainwestował w to swoje pieniądze, ale też lata pracy. I kolejny raz też sporo zarobi. a skoro tak to czekam na jego kolejne przełomowe produkcje. a jeśli mowa o hypokryzji to chyba cały świat jest hipokryzją. co zrobić. rozpatrywanie tego po takim kątem nie ma sensu. Co mamy zrobić? nie chodzić na filmy z fabryki snów? i oglądać przez cały rok niezależne, prawdziwe produkcje? no proszę cię.. tak się nie da.
a avatar kolejny raz podkreślam bardzo dobrze że powstał, w końcu kino musi się rozwijać

użytkownik usunięty
diaz_13

Co mamy zrobić? nie chodzić na filmy
_____________________________

Niech każdy robi, co chce. Ale nie można podziwiać filmów w 3-D (które są produktem nastawionego na zysk przemysłu filmowego) i JEDNOCZEŚNIE potępiać tę cywilizację, która takie cudne filmy produkuje, przeciwstawiając jej harmonijne życia na łonie natury, gdzie zamiast kina 3-D jest wspólne gibanie się pod drzewem.

Głoszenie dwóch rzeczy sprzecznych naraz to jest właśnie hipokryzja a w przypadkach cięższych - schizofrenia,

ocenił(a) film na 7
Mink

SpiritFly NIE PODNIECAJ SIĘ TAK.

użytkownik usunięty

Oczywiście nie masz racji.

Kino europejskie, nie wspominając już o niezależnym, jest bardzo różne od amerykańskiego czy azjatyckiego. I nie wchodzą sobie nawzajem w drogę. Dlatego zachwycanie się Avatarem nie wpędzi kina europejskiego w kłopoty. Nie ma bezpośredniej rywalizacji. Nie jest tak, że z powodu amerykańskich fajerwerków technicznych europejskie filmy muszą być coraz droższe. W ogóle nie ma takiej zależności, gdyż opowiadają one inne historie.

Koncepcja, że Amerykanie celowo produkują coraz droższe filmy nie po to, żeby przyciągnąć do kin maksymalną ilość osób, tylko po to, żeby wpędzić w finansowe kłopoty europejskich twórców, jest powalająca. :D

I tyle.