pisałem to już na tym forum!
Ludzie opamiętajcie się! Nie możemy robić z przeciętnego filmu o niesamowitych- to prawda- efektach specjalnych arcydzieła.
Jesli pójdziemy tym tokiem rozumowania to transormersy, 2012 itp to tez arcydzieła?
Mówicie fabuła- prosta jak druta, kalka innych historii, banalna i przewidywalna do bólu
Emocje- hmmm...
Reżyseria- obok efektów najlepszy element filmu
Magia?- być może, i chociaż jestem młody to powiem wam tak, wole magie która występuje np. w Marzycielu, Życie jest piękne czy Cinema Paradiso - być może nie oszałamiają efektami, ale płynąca z ekranu magia jest o wiele bardziej efektowniejsza.
Dziękuje!
Jak dobrze ze takich jak ty jest tak malo a takich jak ja co kocham ten
film jes tak wielu.
powiem tak,
Avatar jest jednym z wielu filmów które mają dużo efektów specjalnych i prostą fabułę...
ale nie widzę problemu aby uznać go za najlepszego w tej klasie :D
ludzie - jakieś filmy muszą zgarnąć 10/10, nie można wiecznie uciekać od tej oceny...
i nie można wiecznie powtarzać "efekty komputerowe są głupie"
W sumie, się zgadzam. Film piękny i efektowny. Ale co z tego? Brak tu odpowiedniej do całej oprawy fabuły itp. Zgadzam sie ze wiele "prostych" filmów przebija go. Tytuły można wymieniać i wymieniać, ale co z tego jak nikt i tak nich nie przeczyta a nawet, jeśli to zaraz powie, że się nie znam i Avatar jest 10/10. Dla mnie, 7/10 bo dobry był, ale arcydzieło to nie jest i nie będzie.
Większość "fanów" Avatara wymienionych przez Ciebie filmów prawdopodobnie nie widziała więc jedyne czego możesz uświadczyć w tej dyskusji to inwektywy i teksty typu "Panu już podziękujemy". Swoją drogą "Życie jest piękne" to jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałem.
Jak dla mnie film przyjemny dla oka i tyle jakiegoś większego "wow" podczas seansu 3D nie miałem jak dla mnie 7/10 no dobra 8... ach te efekty :D
Skoro już pisałeś, to na cholerę się powtarzasz się powtarzasz się powtarzasz się powtarzasz się powtarzasz........................
Nie słuchajcie zalożyciela tematu . To fałszywy mesjasz , agent Bratysławy , a więc obcego wywiadu .
"Panu już dziękujemy... Niby młody, a poglądy jak PRL-owski pryk"
Niby czemu? Bo uważa, że efekty specjalne nie powinny być głównym wyznacznikiem filmu? Ma racje chłopak. Naprawdę smutno się na to patrzy jak ludzie wywindowują ten film na miarę bóstwa. 'Avatar' ma banalną historyjkę, która jest jedynie ładnie opakowana (efekty, muzyka). Czy to sprawia już, że można go nazywać arcydziełem i przełomem? Nie sądzę. Nie wiem z czego wynika ta obsesja na punkcie 'Avatara'. W sumie z Harrym Potterem było tak samo ale nikt nie nazywał go arcydziełem kina (może trochę zły przykład bo to było akurat na podstawie książki ale chyba zrozumiecie o co mi chodzi). Ludzie opamiętajcie się! Można kochać i ubóstwiać ten film ale nie zatraćmy przy tym racjonalnej oceny, a prawda jest taka, że na tle innych filmów 'Avatar' może być uważany jedynie jako lekko ponad przeciętny. Oczywiście jest to tylko moje zdanie.
To JEST rewolucyjne dzieło. Dlaczego? Bo jako pierwsze wykorzystało takie efekty i taką technologię kręcenia.
Zaraz pewnie rzucą się antyfani filmu, więc uściślę coś: nie każdy rewolucyjny film jest arcydziełem. Ja dałem filmowi ocenę 10/10, bo nie oczekiwałem po nim wybitnej fabuły, tylko pięknie wykreowanego świata i rewelacyjnych efektów.
Rewolucyjny? Pod względem technologicznym, to tak. I za to "szacunek". Ale dawanie mu za to 10/10 to lekka przesada zwłaszcza jeśli jak sam piszesz "nie każdy rewolucyjny film jest arcydziełem"
No właśnie nie. 666 jest juz z byt oklepane. Od początku miało być 600 (po prostu lubię tą liczbę) a jak ktoś chce to interpretować jako wstęp do 666 to jego sprawa, w sumie dużo się nie pomyli.
Ten film w ramach 'arcydzieła' mozna rozpatrywać tylko pd względęm użytej techniki. Bardziej pasuje tutaj określenie przełomowy ( o czym juz pisalam w innych wątkach ).
Chodzi właściwie o technikę która tak naprawdę, na taką skalę była wykorzystana po raz pierwszy. Dlatego porównując avatara do 2012 czy tansformersów popełniasz błąd ;P Owszem tam były super extra efekty specjalne ale to nie o efekty chodzi w avatarze. Kurcze zaczyna mnie to wqrzac ze tak mało osob sobie z tego zdaje sprawe.
Wiele ludzi oszalało na pkt avatara tylko ze wzgledu na 'treść' i efekty. Ale ja mam niesamowity szacunek do twórców za TECHNIKĘ. cały film zrobili przy uzyciu skanowania 3d. Dzieki specjalnym procesorom graficznym szybciej im to obrabiały komputery. Stworzyli specjalną kamerę. I pewnie wykorzystali jeszcze jakies inne bajeranckie urządzonka o ktorych nie wiem :P
Fabuła ze prosta , to nie szkodzi poprostu przyjemna lekka historia, dla każdego. Może w nastepnych częsciach ( wyczytalam gdzies ze Cameron przyznal się ze od poczatku avatar mial byc trylogią) będzie bardziej zawiła.
Mówisz o Marzycielu. To inna historia, tez jest magia i wogole. nie zaprzeczę. Dodam jeszcze ze gdybym obejzała ten film tylko w 2d napewno bylabym nadal pod (magicznym) wrazeniem tych wszytskich pieknych kolorów. strasznie dobijająca rzecz, jak wychodzisz pozniej z kina w taka 'szarą masę' hehe ;D
I to NIE jest arcydzielo, to jest poprostu rewolucja ;) z reszta kazdy ma swoje arcydziela dla jednego bedzie to marzyciel, dla innego forest gump (czy jak mu tam bylo ;P ) a jeszcze inni sa zakochani w gwiezdnych wojnach . Pozdrawiam
Nie zaprzeczam, że jak dla mnie- człowieka który na efektach się nie zna- robiło to wrażenie. Ale znam tez opinia ze światka grafiki komputerowej którzy tiwerdzą że niektóre animacje były sztuczne. ale whatever
a do użytkownika green - życiej jest piękne to rzeczywiscie piękny film;p
Ja powiem tylko ze siedze w 3d( ale w znacznie prostszej formie;) ) i może przez 'ślepe zapatrzenie' nie dopatrzyłam sie zadnych mankamentów hehe Może to powód zeby pójść jeszcze raz do kina. hehe
Owszem, nie jest to żadna rewolucja. Ale... co z tego ? Problem ludzi polega na tym, że nie umieją dostrzec różnicy pomiędzy "to jest dobre" a "podoba mi się". Niezawsze to, co jest dobre musi się podobać, i niezawsze to co się podoba musi być dobre ;)
Mądrze napisane, miałem ochotę dopisać to do swojego tematu, ale skoro jest już tutaj to nie ma po co ;) Ten film się podoba bo jest po prostu ładny i przyjemnie się go ogląda. Ale ocena filmu to zupełnie co innego i jest podyktowana trochę ściślejszymi kryteriamii, a kiedy widzę że Avatar jest na top 100 wyżej niż np. "Mechaniczna Pomarańcza", lub "Człowiek z Blizną" to coś mi jednak mówi, że ktoś tu chyba przesadził :)
Ja sam po seansie odczuwałem konflikt pomiędzy moim wewnętrznym dzieckiem, które bardzo samo chciałoby zwiedzić Pandorę, i któremu generalnie podoba się takie efekciarstwo czasami, a dorosłym już człowiekiem, który wie że powstało multum filmów ciekawszych, o głębszym przesłaniu, z oryginalniejszą fabułą i po prostu bardziej wartościowych niż Avatar, który służyć może chyba tylko temu - tu moje najbliższe skojarzenie z rodzajem i źródłem fascynacji Avatarem - czemu służył Harry Potter, czyli chwilowemu oderwaniu się od rzeczywistości i zapragnięciu znalezienia się w skórze głównego bohatera choć przez sekundę.
Miedzy harrym potterm a avatarem są 2 róznice :D 1) jedno jest o magii a drugie to poprostu Sp a 2) avatar tworzy całkiem nowy świat podczas gdy świat harrego jest bardzo 'ziemski' :)
" kiedy widzę że Avatar jest na top 100 wyżej niż np. "Mechaniczna Pomarańcza", lub "Człowiek z Blizną" to coś mi jednak mówi, że ktoś tu chyba przesadził :) "
Mech. Pom. i człowiek z blizną to cięzkiieeee filmy, dlatego avatar jest wyżej proste wytłumaczenie ;D
"Mech. Pom. i człowiek z blizną to cięzkiieeee filmy, dlatego avatar jest wyżej proste wytłumaczenie ;D "
zasmuciło mnie to...
Nie tylko Ciebie, ale taka jest prawda. Niestety przeciętny 15-latek ich nie zrozumie.
Ciekawe czemu? hmm? Jak ja miałem 15 lat to młóciłem porządne produkcje i je rozumiałem w pełni. Ciekawe co się zmieniło że poziom "przeciętny" spadł tak nisko. Dla porównania powiem ze sracface widziałem 1 raz jak miałem lat 14 i już wtedy zawisł na mojej ścianie plakat Tonego :-).
Widocznie nie byles przeciętnym 15-latkiem ;D ;P
"Ciekawe co się zmieniło że poziom "przeciętny" spadł tak nisko" <- wiadomości nie oglądasz :D ?? hahaha
Widocznie nie byles przeciętnym 15-latkiem ;D ;P
"Ciekawe co się zmieniło że poziom "przeciętny" spadł tak nisko" <- wiadomości nie oglądasz :D ?? hahaha
To czy byłem przeciętny czy nie, to nie mi oceniać :-) A to, że teraz nastolatki błagają jak głupi za filmami opierającymi się na efektach jest dla mnie niezrozumiałe... Czy te 6 lat to tak dużo? (tak, mam 21 lat) nie są przecież ode mnie dużo młodsi a nadają jakby na zupełnie innych falach (ja zawsze wymagałem by film miał głębie, przesłanie itp.). Czasem myślę, że to przez to "wychowywanie" w miłości itp. :-D ja za trzeciego rodzica miałem telewizor i w dziwny sposób nagle byłem nad innymi (bo jak tak sobie przypominam to jakoś nikt nie popierał moich gustów filmowych :-P) Gdy ja wpatrzony jak w boga oglądałem Ghost Doga oni ziewali (nikt mi nie wmówi ze GH to słaby film :-D )... pewnie dlatego poszedłem w stronę filmu z edukacją. Ale nie ma się, co martwić, gatunek ludzi doceniających dobry film nie wyginie, czasem spotykam jakieś jednostki wybitne i sam mam pary młodszych, którym pokazuje „dobre” szlaki (z pozytywnymi skutkami)
Ufff nadzieja w tobie ze " gatunek ludzi doceniających dobry film nie wyginie " ... Ja tam specjalistką nie jestem, porostu jak coś lubię to lubię i niekt mnei nie przekona ze nie. Czasem lubię szmiry ( choć żadko ) a czasem dobre filmy mi się nie podobają. Mech. Pomaranczy do dziś nie moge przejeść. Chociaz ja mam lat 24 :P
Ja absolutnie nie neguje gustów, bo sam mam w ulubionych parę ładnych Szmir :-D, Ale jak ktoś lubi szmirę to niech to potrafi uzasadnić. A jak nie lubi filmu Genialnego to niech też to uzasadni inteligentnie a nie na zasadzie "nie, bo nie" lub "bo był trudny" powtarzałem to wiele razy i powiem jeszcze raz. Nie istnieje cos takiego jak "Trudny" film. Istnieje tylko "Inteligencja" oglądającego :-P. Nie wiem czy dobrze odczytałem "ton" wypowiedzi ale chyba wyczułem nieco drwiny w pierwszych linijkach :-) co?
Teraz ja się zgubiłam. :D "trudny film" to jest wtedy kiedy przeciętny kowalski nie kuma :D porpostu. Dla mnie jako młodej osoby kiedyś, dowcip tarantino chociazby w kill billu był kompletnie nie zrozumiały, dojrzałam i skumałam. Za pare lat moze skumam mech. pom. :D ale genialności nie bedę negować jesli zwyczajnie nie rozumiem, bo to byłaby poprostu ignorancja.
Racja, racja. Nie można nazwać filmu trudnym, gdy kowalski nie skuma się, bo jego kolega Tomek już np. skuma w 100%. I co? Dla kowalskiego film jest trudny a dla Tomka już nie. Czyli różni ich tylko inteligencja… może to złe słowo… raczej Wiedza i doświadczenia. Film może być bardziej zawiły i poruszać różne tematy, ale "ciężar" zależy od osoby, która go ogląda. Nie mówię, że jak ktoś czegoś nie kuma jest Głupi. Po prostu jest, jak to powiedziałeś "Przeciętnym kowalskim". I jeszcze jeden przykład. Oglądam Balzac i Mała Chinka z kumplem, dla mnie bomba, film w pełni zrozumiałem i pławiłem się w jego przesłaniu. Kumpla znudził i chciał paru wyjaśnień. Dla niego film był trudny. Ale rzecz w tym, że nie byłby gdyby obejrzał tyle, co ja lub patrzył oczyma artysty. Wniosek: z kumplem sie nie różnimy tylko mamy inny "zasób głowy" Zwykły kowalski też mógłby się zachwycić gdyby np. przeżył coś podobnego (pozostając zwykłym kowalskim tyle, że bogatszym o jedno doświadczenie). Dlatego myślę, że to, czym film jest ciężki czy nie musiałoby być wyznaczone dla każdego z osobna. Stąd stwierdzenie ze 'Film nie może być trudny, tylko widz się zmienia"
Trochę przekombinowałem, ale chyba jest to zrozumiałe…
Po 1: JA to jestem ONA wiec jesl ijuz to powiedzialam hehe ;D
Po 2: Dobrze to opisałeś :D Trudność filmu = kwestia zasobów umysłu.
Sorry :-D nie dostrzegłem :-D Film pod tytułem "Jakiej płci są użytkownicy" byłby najwyraźniej dla mnie trudny. :-D
To jest najcięższa rzecz na tym forum :D powinni dac jakies oznaczenia K/M heheh .. albo ja mam poprostu zbyt mało sugerujący avatar. I pewnie przez mój avatar z różową kupką jestem odbierana jak jakiś homo hehe
Ciekawe niby po czym to mozna poznac hahaha ;D moze poszukam pozniej. Szkoda tylko ze nie ma tutaj czegos takiego jak PRIV to bym ci powiedziala jak to sie robi gdybym znalazła hehe
To jest smutne ale prawdziwe. Na takich portalach, do których dostęp ma całe społeczeństwo zawsze będziesz widział przeciętne ale efektowne i proste w zrozumieniu filmy wyżej w rankingach, niż te które wymagają zastanowienia i nie są tak oczywiste.
Ja już w sumie przestałem się przejmować i zaakceptowałem zastaną sytuację. Przeważnie i tak ufam dobrym reżyserom i aktorom w obsadzie, na Avatara poszedłem z ciekawości, czym tak zachwyca się większość właśnie :)
i zachwyciłes się :D ? Czy nie :D ? Ja zaufałam Cameronowi :D i się zachwyciłam hehe
Zachwyciłem - nie. Ale zjadliwe. Jak fast food - kolorowe, smaczne, ale każdy wie że gówno. Tylko co z tego? SMACZNE! Haha :D
P.S. Nie bądźmy też tak surowi, w swojej kategorii (filmów czysto rozrywkowych, efektownych) Avatar jest całkiem porządną pozycją - bo prawda jest taka, że od takich filmów wiele się nie wymaga. Dlatego ja po przemyśleniu całej sprawy podwyższyłem mu trochę pierwotną ocenę. Wygrało moje wewnętrzne dziecko, które lubi ładne kolorki ;p
ahhhhhhhhhh te kolorki :D Jak to dobrze ze po filmie po przebyciu paskudnej szarej dorgi wrocilam do swojego pieknego turkusowego pokoiku hehe ;D inaczej moglabym wpasc w depresje :D jak to dobrze miec w sobie troche z dziecka ....
BTW. chcialabym sie z Cameronem pozamieniac na mózgi, to by dopiero była 'przygoda' :D
I weź nie mów ze gówno, bo gówno to bylo "pomidory atakują" czy coś takiego. :P treścią klasa średnia. Kolory rewela, technika rewela.
Na tym właśnie żeruje Avatar. Film wypuszczony jest akurat wtedy kiedy jest szaro i ponuro i jak już pisałem w innym temacie - na samym ekranie też stworzona jest ta widoczna granica; świat ludzi: szaroniebieskie chłodne barwy, świat Na'vi: ciepłe kolory i ta magiczna bioluminescencja planety.
no jako film rozrywkowy jest to film niezły.
jak mówię zasłużone 6/10
Ale Złotego Globu za Najlepszy Dramat nie przeboleje!
wlasnie zdziwilo mnie to niezmiernie AvATAR - dramatem ? kurna od kiedy :D ? A wiesz jakie były inne nominacje ? bo ja tak poza tematem złotych globów żyję