jestem oczarowana swiatem jaki zobaczylam w avatarze, swiatem pelnym harmonii i milosci swiatem ktory jest o wiele piekniejszy i bogatszy od tego w ktorym zyjemy tam nie liczy sie zasobnosc konta w banku lecz najwazniejsze jest to co znajduje sie w sercu. jesli ktos nie dostrzega lub nie potrafi docenic przekazu zawartego w tym filmie jest po prostu pedzacym za kariera pseudofilozofem doszukujacym sie realistycznych scen w filmie fantasy lub osoba pozbawiona uczuc dla ktorej liczy sie tylko zaspokajanie materialnych potrzeb a co z nasza dusza??. ogladajac avatara calkowicie oddalam sie temu co dzialo sie na ekranie czulam radosc jak beztroskie dziecko a swiat stworzony przez camerona wlasnie takie emocje powinien w nas wywolywac .licytowanie czy avatar to gniot lub kopia pocahontas to wielkie lekcewarzenie prawdziwego piekna. w kazdym z nas pozostala jakas czastka dziecka i tylko ci ktorzy potrafia otworzyc swoje serca dostrzega piekno i magie pandory i jej mieszkancow.
avatara ogladalam w 2D wiec nie trzeba trojwymiarowych efektow aby zrozumiec przekaz filmu . patrząc oczyma duszy dostrzezemy o wiele wiecej.
Niby czemu mamy przestać się czepiać tego filmu? Są tutaj ludzie, którzy mają konkretne argumenty przeciwko temu obrazowi i wypowiadają się kulturalnie.
No ole ok. Przestaniemy się czepiać, jak Wy przestaniecie go wychwalać. Pozdrawiam! ;P
inteligenta riposta poparta silnymi argumentami. Ja za to nie mam w ogole szacunku do ludzi ktorzy pisza tak jak ty
w tej chwili nas obrażasz, każdy ma prawo wychwalać coś i jednocześnie nienawidzieć, a to jak na coś patrzymy zależy tylko i wyłącznie od wewnętrznego ja, każdy patrzy na rzeczywistość swoimi oczami i każdy odbiera inny obraz nic na to nie poradzimy, nie bylibyśmy tak różni, gdyby tak nie było, a różnorodność jest właśnie piękna, co jednak nei zmienia faktu, że ci co nienawidzą filmu, powiini chociaż spojrzeć obiektywnie, a nie subiektywnie i ocenić, cały wkład pracy w ten film, efekty, muzyka, uczucia jakie można odczytać podczas filmu, unikatowość, świata, jego detale itp,
Ja doceniłem efekty i dzięki temu film otrzymał ode mnie 5/10. Bez nich ocena byłaby niższa.
Muszę Ci podpowiedzieć że każda ocena jest subiektywna, tak to już wynika z natury ludzkiej. Zarówno więc przeciwnicy filmu jak i zwolennicy przedstawiają swoje subiektywne opinie.
cudowny film!!!! rozumiem roznice zdan ale w tym wypadku ciezko mi zaakceptowac ze ktos nie widzi piekna tego filmu.. smutne ..
cudowny film!!!! rozumiem roznice zdan ale w tym wypadku ciezko mi zaakceptowac ze ktos nie widzi piekna tego filmu.. smutne ..
a myślisz że ja mam, gdy ty i tobie podobni powtarzają te SAME argumenty, prawie od premiery filmu? to że ciebie nie poruszył w żaden sposób ten film, może świadczyć co najwyżej o twojej wrażliwości, może i należysz do jakiejś elity - no ale co najwyżej robotniczej ;/
powiem tyle:
1. Kazdy ma prawo krytykować coś, jeśli posiada argumenty.
- fabula jest oklepana i nie wnosi nic nowego, to co film ma przekazac wie kazdy przecietny czlowiek
- film jest napakowany efektami specjalnymi za 15 lat dzieci beda sie smialy z tandety Avatara i film przerodzi sie w komedie
- jest wiele filmow ponadczasowych, ktore sa dobre mimo wszystko chociazby Forrest Gump, ktory ma juz 16 lat i jest swietny. Avatar za 16 lat? Przemilczmy...
- poworwywanie Avatara z Krolem Lwem jest niedorzeczny, Krol Lew to genialna bajka, jakich juz nie robia no jesli zamierzeniem Avatara mialo byc bycie bajka dla dzieci to ok
- to ze podoba sie tak duzej lb. osob dziala na jego niekorzysc, bo niestety przewazajaca czesc spoleczenstwa to idioci
Plusem filmu sa wlasnie calkiem niezle efekty, choc wcale nie rewolucyjne
" to ze podoba sie tak duzej lb. osob dziala na jego niekorzysc, bo niestety przewazajaca czesc spoleczenstwa to idioci", a dlaczego idioci,nie chodziu tu oto ze ktos lubi avatara, więc sie pytam dlaczego wiekszosc spoleczenstwa to idioci. Zakładam iz znasz tę "większość", albo musisz być bardzo wyjatkowy, w co watpie żeby tak było ponieważ to że znasz tą przeważająca część społeczeństwa świadczyłoby Twojej wyjątkowości. Wiec, dlaczego "ta przeważająca cześć społeczeństwa to idioci"?? Pytam, bo ciekawi mnie dlaczego osoba, ktora nie zna osób ktore sie wypowiadają na forum, pisze że maja klapki na oczach, albo sa niedouczeni, nie oczytani, a ich nie zna. Tym bardziej ze czesc ma wiecej lat niz ty, pracuja na siebie, nie sa na utrzymaniu rodzicow, maja wlasne mieszkania oraz rodziny.
Masz 17 lat, napisałes ze duze przemyslen miales itp itd, a i tak masz mleko pod nosem. Tak wnioskuje z Twoich postów.
Panowie,zrozumcie w końcu zamysł reżysera
mozna powiedzieć,że " Avatar " jest pewnego rodzaju eksperymentem Camerona - eksperymentem na temat: czy ludzie potrafią się zakochać w zupełnie nowym świecie?,w jego budowie,koncepcji,w jego funkcjonowaniu oraz w faunie i florze która w nim żyje - okazało się,że wielu z nas potrafi,ale inni nie odnaleźli w sobie tzw.wewnętrznego dziecka - bo w tym filmie sama fabuła gra rolę drugorzędną,najważniejszy jest sam świat.
Cameron miał właśnie taki zamysł,chciał uszczęśliwić dziecko którym kiedyś był i jeżeli gość ma na swoim koncie tyle sukcesów to nikt mu nie może zabronić zrobienia filmu dla siebie - a jak ktoś sądzi inaczej to niech sam spróbuje stworzyć całkiem nowe i oryginalne uniwersum i wtedy pogadamy.
Bo jeśli Cameron chciałby tylko zarobić kolejne miliony dolarów to już dawno mógłby zająć się kolejnym Terminatorem,ale reżyser chciał osiągnąć coś zupełnie innego,coś,czego jeszcze w kinie nie doświadczył.
czy ludzie potrafią się zakochać w zupełnie nowym świecie? bez kasy ?? w zyciu,caly postep opiera sie na kasie, i tutaj nie chodzi o uwolnienie dziecka, kurde po prostu, jak ja mysle ze na naszej "skromnej planecie" zabraknie pieniedzy zaczne ...... z reszta co my w Afryce wiekszosci Azji glod hiv no toczace cywilizacje wypadki drogowe spowodywane przez pijakow??
I nowotwory. Durnie w jakim wy kurwa w wspanialym swiecze zyjecie co?
Egoizm jest najwieksza skaza tej planety.
ooo oooo, ciekawe! właśnie, ocena 1/10 - to ocena dla czegoś, czego nie da się oglądać. na tym serwisie, jest ona wykorzystywana, w celu zaniżenia oceny ogólnej! film się nie podobał?, ale czy był równie zły jak np. 2012? nie? to nie dawaj takiej samej oceny!
soplic68
najwidoczniej nie zrozumiales tego co chcialam przekazac w swoeje wypowiedzi. nie mialam zamiaru nikogo obrazac tylko zwrococ uwage na znieczulice jaka panuje we wspolczesnym swiecie, ludzie czy wy juz nie potraficie sie cieszyc z malych rzeczy takich jak film, bo to jest tylko piekny film o nierealnie pieknym zyciu. nie trzeba zadnej filozofii zeby dostrzegac piekno i czuc radosc.
tylko najwybitniejsze arcydzielo kierowane jedynie do nielicznej elity zadowoli niezadowolonych z zycia bufonow.
Mówisz o znieczulicy... a może ona tak naprawdę działa w drugą stronę? Może przez nią pewni ludzie nie dostrzegają wad, które powinni dostrzec?
prosty film, to dla was od razu zły film? moim zdaniem kino służy też do czegoś takiego jak rozrywka i wypoczynek, oderwanie od świata. może i są ambitnijsze filmy, ale odprężyć się przy nich to sztuka ;/
Zdecydowanie zgadzam się z Tobą! Najlepszy film w tej kategorii na jakim
byłam. I wcale nie jest potrzebny efekt 3D,i bez niego płakałabym jak
norka^^ Szkoda, że my nie jesteśmy tacy jak Na'vi, byłoby wszystkim o wiele
przyjemniej. W filmie pokazali jedną z naszych najgorszych wad,bo przecież
kto inny goni za pieniędzmi za wszelką cenę jak nie ludzie?Naprawdę jak dla
mnie arcydzieło i już czekam na płytę z filmem jak i CD z cudowną ścieżką
dźwiękową.
Szczerze polecam,bo film nie jest tylko pustą,komercyjną opowiastką o
miłości i walce dobra ze złem, ale pokazuje nam inne ważne wartości,
których wielu nie dostrzega.
zawsze gdy czytam tematy lub posty, o tym jaki to świat pandory jest cudowny i prawy a nasz zjebany, komercyjny i brutalny mam wrażenie, że pisze go totalny nieudacznik nie radzący sobie w normalnym życiu
to samo dotyczy frajerów zakochanych w Neytiri
jak na to patrzę, to płakać mi się chce. po co oglądać ten film. to właśnie tu mamy obraz upadku ludzkości, staczania się. nie idź na "Avatara" - lepiej poczytaj geniuszy na filmwebie
Mam to samo ;) Szczególnie gdy piszą "Nie chciałem wracać po seansie do mojego szarego życia". No, ale co poradzisz, że większość to nieudacznicy? Nic, tylko potem rankingi spieprzają filmami, które dla nich są "głębokie" ;D
przeczytaj sobie jeszcze raz wszystkie moje wypowiedzi do tego tematu.. to moze zrozumiesz ich sens! film jest forma rozrywki i milo jak jakis na chwile pozwoli zapomniec o przyziemnych sprawach wzbudzi emocje. w zycie jest o wiele piekniejsze jesli potrafimy cieszyc sie z prostych malych rzeczy takich jak film.
Pociekło ci od tego "przesłania" że heja.
To czym się tak zachwycasz jest płytsze niż "Czerwony Kapturek" bajka "O żółwiu i zającu", albo "Kopciuszek". W tych wszystkich (łał zajefajnych głębokich że heja) tytułach jak je rozłożysz na czynniki pierwsze znajdziesz więcej przesłania na mniej więcej takim samym (najwidoczniej twoim) poziomie.
pik33_2
". Tyle, że jeśli ktoś nie dostrzega piękna tego filmu, to znaczy, że od "czegoś" - myślę, że po prostu od swego wewnętrznego dziecka - jest oderwany, stracił z nim "tsa'helu" i zamiast wejść w ten świat i przez chwilę nie myśleć o niczym, nie rozgryzać, nie analizować, widzi tylko nudną fabułę i efekty specjalne"
Ja nie dostrzegam piękna tego filmu.Tak więc straciłem "tsa'helu" ze swoim wewnętrznym dzieckiem,tak? Dziwne. Mam 15 lat i jak dotąd wewnętrznie uznawałem siebie bardziej jako dziecko niż dorosłego. A tu proszę, okazuje się, że nie ma we mnie nic z dziecka, że wewnętrznie przynależę do świata dorosłych. I pomyśleć, że to tylko dlatego, iż nie podobał mi się "Avatar". Cóż za innowacyjna myśl. Ustawiać "Avatara" jako wyznacznik zawartości dziecka w człowieku.
A na serio- proszę Cię- nie staraj się być mądrzejszym niż jesteś, bo Ci to nie wychodzi. A już tym bardziej nie zgrywaj psychologa- to wychodzi Ci jeszcze gorzej
"Szczerze polecam,bo film nie jest tylko pustą,komercyjną opowiastką o
miłości i walce dobra ze złem, ale pokazuje nam inne ważne wartości,
których wielu nie dostrzega. "
Jakie wartości? Masz na myśli te pierdoły o tym, jak to człowiek w pogoni za pieniądzem gotów jest zniszczyć wszystko co stanie mu na drodze? Jeśli tak- to owszem, JEST pustą, komercyjną opowiastką
jedno jest pewne: upadkiem ludzkosci jest to, ze nie potrafia oni cieszysc sie ze swojego zycia i proboja szukac szczescia w opowiastkac typu Avatar. Kiedys tez tak bylo, tyle ze ludzie czytali ksiazek bo nie bylo filmow i to przynajmniej jakos rozwijalo ich myslenie. Przegladajac fora widze jak wiele jest "zyciowych ofiar" ktorzy pisze teksty w stylu "Mam 27 lat i wciaz jestem prawiczkiem! Pomocy!"
No ale odbiegam od tematu. Prawda jest taka ze nie mozna tego nazwac "upadkiem", bo ludzie staczaja sie przez caly okres swojego istnienia. I nie mozna powiedziec, ze kiedys bylo lepiej. Glupota panowala zawsze, tylko nie byla tak widoczna.
Dokładnie. Tak łatwo im mówić, że nie potrafimy się cieszyć prostymi rzeczami, że nie mamy w sobie dziecka.
Skąd oni to wiedzą? Czy widzą jakie filmy oglądamy i jak reagujemy? Czy dostrzegają nasze emocje podczas oglądania któregoś z naszych ulubionych dzieł?
Kompletne bzdury zadufanych w sobie "uczuciowców".
dobrze ze napisałeś, że masz 15 lat. gdzie ci tu do wewnętrznego dziecka, jak sam jesteś dziecko. Świeżutkie pokolenie, bez wychowania.
"zwaliłeś już pod Neytiri nieudaczniku? " - tego komentować chyba nie trzeba
A jakie byś stosowała kryteria: pisać mogą Ci którzy się zgadzają a nie pisać przeciwnicy;)
A na serio może to nie demokratyczne, ale faktycznie nie każdy powinien, choć nie poglądami bym się sugerował a kulturą osobistą:)
kryteriow nie ma zadnych to kwestia indywidualna czy ktos ma cos do powiedzenia czy nie. ale wylgaryzmy i teksty typu "zwaliles sobie juz pod neytiri" dobrze nie swiadcza.. troche kultry.
jak na 15 lat, to ta osoba wydaje się bardziej dojrzała od Ciebie. pisze kulturalnie i co ważne - mądrze. ale raczej tego nie zrozumiesz. wystarczy wejść na Twój profil i przyjrzeć się ocenom. jedne z najlepszych współczesnych filmów w historii kinematografii z jedynką. jedynie avatar z 10.
to nie świadczy o wysokim poziomie filmu, tylko o Twoim niskim.
Ja straciłem wewnętrzne dziecko, mając lat może cztery. Teraz mam o 40 lat więcej i je powoli odzyskuję, między innymi dzięki takim filmom, jak Avatar. W związku z tym cieszę się, że taki film jest.
To że masz lat 15, o niczym nie świadczy. Zresztą, za chwilę mieć będziesz 20, potem 30, potem 40 - może wtedy zatęsknisz za pięknem i prostotą, kiedy przyjdzie tzw. pierwsza smuga cienia i chwila refleksji - po co to wszystko i dlaczego.
może i to droga donikąd, ale moje niskie oceny, są spowodowane takim samym sabotażem na Avatarze. Ale przecież nie dawałem samych 1 !
no samych nie. ale to i tak gruby nietakt. oczywiście, że wystawianie 1/10 avatarowi jest głupie. głupie OBIEKTYWNIE, bo każdy baran dostrzeże choćby świetne efekty. ale żeby tak się mścić i zaniżać średnią innym filmom? nie sądzisz, że to trochę dziecinne? widzę, że niektórym ten film faktycznie pozwolił połączyć się ze swoim wewnętrznym dzieckiem. dzieckiem neo powiedziałbym.
ja mam 17 lat a mialem juz tyle refleksji nad zyciem, przemyslen ze sobie nawet nie wyobrazasz. Mowiac szczerze czasami chcialbym byc zwyklym nastolatkiem zajmujacym sie pierdolami, ale tez z powodu zyciowych doswiadczen dojrzalem za wczesnie. Moze kiedys bede chcial znow poczuc w sobie dziecko i czasami odczuwam, ale watpie zeby taki Avatar je ze mnie wydobyl...
Śledzę wątki Avatara od momentu, w którym byłem na nim i szczerze...
Niech mi ktoś wytłumaczy, całą tą fascynację tym filmem ? Tylko proszę nie pisać o mojej osobie i o tym, jaka to Pandora piękna jest. Co jest w tym filmie takiego, co zmusza małych gimnazjalistów do wykrzykiwania o tym jaki to Avatar jest super ? Bez wyzwisk proszę.
nie zrozumiesz tego bo nie jesteś warkoczem połączony ze swoim wewnętrznym dzieckiem i wymagasz ciekawej nieprzewidywalnej fabuły od filmu, który przez 2 lata reklamowany był jako REWOLUCYJNY ;)
nie no. generalnie reklama dźwignią handlu. film o dupie maryni, w ładnej oprawie audiowizualnej. podoba się ludziom, bo uwierzyli, że nowy proszek do prania jest lepszy od starego, mimo że miały taki sam skład. ważne, że opakowanie bardziej kolorowe.
Masz, bez wyzwisk i nie od gimnazjalisty: świat "Avatara" to zebrana do kupy jedna wielka masa archetypów piękna, dobra i porządku. Jeśli ktoś jeszcze nie stracił więzi z tymi archetypami w sobie, albo tak jak ja: kiedyś stracił, a potem powoli zaczął odzyskiwać - to go "Avatar" wciągnie. W innym przypadku nie zobaczy nic prócz pustki, sztucznej roślinności i płytkiej fabuły.
Widzisz, ja nie straciłem dziecka w sobie, potrafię zachłysnąć się najmniejszą rzeczą i rozpalić w mroźny poranek widokiem wschodzącego słońca. Co co ujrzałem w Avatarze piękno świata Pandory było niesamowite. Jednakże, już to gdzieś kiedyś widziałem i nie zachwyca jak za pierwszym razem. Ale wciąż nie rozumiem tej fascynacji, tym filmem. Możliwe, że jej nie zrozumiem...
Może to jest ta, że fascynują się filmem ludzie "prawie oderwani". Albo "ci, którzy wracają" Jeśli jeszcze nie straciłeś tego wschodzącego porannego słońca, to po prostu nie trzeba ci Avatara.
A takim jak ja odlot na Pandorę przyda się, żeby móc potem wrócic na Ziemię i spojrzeć na nią odnowionym wzrokiem.
Ah, miło było porozmawiać z fanem Avatar'a normalnie. Trochę rozjasniłeś mi umysł. No nic jadę do teściowej. Pozdrawiam.
pik najlepsza wypowiedź jaką słyszałem, i na tym możemy skończyć rozważania na temat filmu xD
soplic 68
a mnie się wydaje, że szanowny pan po prostu właśnie zatracił swoje wewnętrzne dziecko, zresztą nawet o tym post świadczy, jeśli pamiętasz coś ze swego dzieciństwa, to tylko dziecko, patrzy na świat, tak czysto i niewinnie i tylko dziecko potrafi prawidłowo odczytywać emocje, a dorosły skażony zasadami naszego świata, wszędzie będzie już węszył spisek, dorosły nie potrafi cieszyć się już z prostych rzeczy. Mówisz o oglądaniu i czytaniu wielu książek, aby zdobyć odpowiednie doświadczenie i dopiero się wypowiadać i co w tym takiego fajnego? Przez to swoje doświadczenie nie jesteś wstanie już nic widzieć w tak prostym, filmie, bo przewidujesz każdą scenę, jesteś znudzony powielającymi się schematami i jedyne czym twoje oko może się zachwycić to efekty, a spróbuj obejrzeć ten film, bez tego całego doświadczenia, spróbuj oczyścić umysł i usiąść do filmu z czystą kartką, oglądaj go jakbyś pierwszy raz w życiu wydział taką historię, zobaczymy co wtedy powiesz.
Jeśli poprzez doświadczenie mam zatracić, swoje wewnętrzne dziecko, to przestanę wogóle czytać i oglądać(ale naszczęście wiem, ze go nie stracę ;p). Dla mnie Avatar jest wielkim przeżyciem, ponieważ ja oglądam filmy czy czytam książki w inny sposób, (chciałbym powiedzieć, "niż większość społeczeństwa" ale nie mam pojęcia jak większość oglądać więc ograniczę się do słów "dziwny sposób")
Ja oglądając, film przeżywam każdą chwilę bohatera, jakbym sam nim był, próbuje uruchomić wszystkie zmysły, w przypadku avatara, staram się sobie wyobrazić, jakie to uczucie siedzieć w innym ciele, jak może smakować owoc, który zjadł, próbuję sobie wyobrazić, jak niesamowite może być uczucie podczas użycia więzi, w jednej chwili czuć siebie i drugą istotę, przeżywam razem z bohaterem jego rozterki, bóle, uczucia, miłość, razem z nim podejmuje decyzje, razem z nim staję do walki z nieprzyjacielem i razem z nim odczuwam strach przed stratą ukochanej osoby. (mały offtop, podczas filmu tylko w przenośni modliłem się, żeby Neytiri nie zginęła)
Możecie teraz mi powiedzieć, że jestem nienormalny, psychol nie z tej ziemi i mam to gdzieś to jest mój świat i dzięki temu większość filmów i książek jest dla mnie pewnym nowym przeżyciem.
Nie jesteś "psychol" ani "nienormalny"... Odebrałeś po prostu film na swój indywidualny sposób. Nie wymagaj tego samego od nas. My mamy własne dzieła, przy których czujemy się podobnie jak Ty podczas seansu "Avatara".
czytajac wasze wypowiedzi coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze niestety sa ludzie ktorzy nie potrafie cieszyc sie z prostych rzeczy. ciesze sie ze do takich nie naleze :):)
Oj my gorsi od Ciebie... Jacy to my biedni! Przepraszamy, że w ogóle się wypowiadamy... Wybacz nam, jesteś taka niesamowita! Albo nie! Nie wybaczaj! Nawet tego nie jesteś godni o wspaniała, wyjątkowa, przesiąknięta uczuciami, o duszy dziecka, promieniejąca jasnością na nas! Ohhh... my żałośni...
autorka tematu chyba nie jest w stanie pojąć, że są ludzie, którzy dostrzegają piękno w prostych rzeczach, ale niekoniecznie zakochali się w avatarze. to trochę smutne.
wyobraź sobie, że każdy ma inną wrażliwość. ja, np. wzruszyłem się na królu lwie, a raczej nie miał zaskakującej i skomplikowanej fabuły. avatar to film, który już kiedyś był, tylko nie z takimi efektami. i to mnie boli. bo jeśli coś jest reklamowane jako rewolucja, to niech to będzie rewolucja, a nie jakiś nieudany pucz.
ładny film, ale zapomniałem o nim na następny dzień po seansie.