i powiem wam że jest fantastyczny i wygra z avatarem... Film o saperach , który trzyma w napięciu... Bigelow wie jak robić emocjonujące filmy a nie jakieś banalne bajeczki
To faktycznie strasznie się wkręciłeś.
Aż musiałeś przerwać oglądanie żeby wejść na Filmweb i napisać komentarz na forum dotyczącym innego filmu.
Pająk daj spokój z tą prowokacją. Hurt Locker wieje nudą na kilometr. Kolejna amerykańszczyzna o ich wojnie o "demokracje".
Moim zdaniem najlepszy film ubiegłego roku to zdecydowanie i bezdyskusyjnie Bękarty Wojny. A nie jakaś ekoterrorystyczna czy proamerykańska papka.
Oj jak dla mnie Bękarty poza rolą pułkownika Landa (Landy?) naprawdę są nie nic dla mnie nie warte. A film propaguje terroryzm i to jeszcze jak!
Zgadzam się postać Landy fenomenalna. Aczkolwiek, film również mi się podobał. Z resztą jak cała twórczość Tarantino.
Też uważam, że Bękarty są w tym roku najlepszym filmem :) Hurt Locker bardzo dobry, ale tylko tyle, wydaje mi się, że za mało na Oscara za film roku
coś ty jaka nuda... cały film trzyma w napięciu... mimo że się przewiduje happy end ale i tak strach co się zaraz stanie
Też obejrzałem właśnie Hurt Locker, ale z oceną wstrzymam się do jutra.
Nie lubię oceniać filmów "na gorąco" bo ocena zawsze jest zawyżona albo
zaniżona.
Najlepiej wszystko przemyśleć i na następny dzień z dystansem wystawić
ocenkę.
To się tyczy każdego filmu.
Z pewnością bardzo ciekawy, jeżeli po 38 minutach pojawiłeś się na filmwebie, żeby o tym napisać.
:)
to oczywiście odpowiedź dla założyciela tematu, którego serdecznie pozdrawiam :)
bo z dziewczyną oglądałem i musiałem na chwilę zestopować :)
francja elegancja... wreszcie odreagowałem drętwego avatara
zauważyłem że od razu daliście temu filmowi kilka jedynek ...fani avatara są zazdrośni że Bigelow robi lepsze filmy niż avatar
Dla mnie obydwa filmy bardzo dobre.. i jakże inne.
Hurt Locker'a już widziałem jakieś pół roku temu. Oczywiście każdy film który wiąże się z us.army można podczepić pod propagandę.... ale ten jest rewelacyjny!
To jest dopiero budowanie napięcia jak "sardż" rozbraja samochód pułapkę a reszta kompanów zabezpiecza teren i niepewna obserwuje zachowania arabusów - pojawiających się: jakiś kamerzysta.. kilku cywili.. jakieś islamskie szychy daleko na minarecie. Czy akcja z jakąś islamską łajzą zbiegającą po schodach z baterią. Albo doktorek.
To jest dopiero bezustanny shiz. My słyszymy jedynie o statystykach: dziś 3 zamachy.. wczoraj 2, przedwczoraj też. 7 osób nie żyje 20 rannych. 15stu zabitych 38 rannych i co? Chillout przed TV :)
A oni się od własnej adrenaliny uzależniają xD
obejrzałem ...dla mnie rewelacja... jak ich z tego budynku ostrzeliwali to zginęło 3... ja myślałem że na tym stole to backham leży...
avatar nie ma szans :)))
Wiesz, kwestia gustu. Lubię filmy wojenne, ale ten mi nie podszedł. Nie czuję klimatu filmów o wojnie w Zatoce, Iraku, Afganistanie, jako filmy wojenne. Nic nowego ten film nie wnosi. Wolę tradycyjne kino z udziałem Wehrmachtu. :)
Naprawdę?! o Jezu!!! Super!!! noramlnie koleś nie posikaj się. Jak jesteś taki wniebowzięty to szoruj dupę i podniecaj się na forum HL. Myślisz, że jak założysz temat, napiszesz, jak to ci się Avatar nie podoba to ludzie będą na to patrzeć? Zapomnij, twoje starania idą na marne.
Obejrzałem go. Waham się z oceną. Dla mnie jest zbyt propagandowy. W przeciwieństwie do Avatara który można odczytywac jako bajkę a nie politykę antyamerykańską to w Hurt Locker mamy jednoznacznie pokazaną probuszowską propagandę.
walić że to są amerykanie...chodzi o samo ryzyko które ponoszą żołnierze, ale i poniekąd głupota...
dla mnie to może być każda inna armia nie koniecznie amerykańska... Nie wszyscy przeżywają...a głowny bohater tak naprawdę jest uzależniony od ryzyka.
Przecież to podobnie jak wątki Avatara wszystko było w wielu innych filmach. :) Jest wiele bardziej przejmujących filmów wojennych.
Ja naprawdę nigdy nie zrozumiem jak można poświęcać tyle czasu i energii filmowi którego się nie lubi.
Mi jak się jakiś film wyjątkowo nie spodoba, to co najwyżej napiszę swoją opinie w temacie i tyle. Więcej nie zaprzątam nim sobie głowy. Wolę skupić się na tym co sprawia mi przyjemność.
Człowieku, GET A LIFE!!
sorry nie wiem o czym ja myślę ...oczywiście Bękarty wojny ...
dałem ciała ...posypuję głowę popiołem na znak pokuty
Krzyżak-Landa wejdzie w układ z amerykanami i pomoże im zabić Hitlera. Shoshana zgonie, Bridget von coś tam też. Landa ją udusi. Na koniec Brad Pit mu zrobi sfastyke na czole.
SPOILER
Generalnie, lepszy jest Jarhead. Poza tym, co to za film o saperze, co przeżywa ? Zapomniałem, to amerykański saper.
A to saper już przeżyć nie może? Rozumiem że jest wysoki współczynnik umieralności ale bez przesady :)
Nie załapałeś ironii :) Generalnie każdy filmowy amerykański bohater musi przeżyć. Przyznam, że czekałem na jego śmierć, że w końcu ktoś mnie zaskoczy, niestety... Dostałem za to patetyczny powrót do woja.
Ja bym tak nie generalizował ponieważ jest sporo tytułów gdzie nie przeżywa, a powód przeżycia bohatera w tym filmie - bardzo oczywisty: trzeba jakoś podnosić morale marines :)
Dlatego nie zasługuje na statuetkę :) Poza tym wypada mi generalizować, skoro stoję po stronie Avatara, a wiemy, że krytyka generalizuje go na każdym kroku :)
Ale jednak pod względem schematyczności to nawet nie ma co porównywać tych dwóch tytułów. Dla mnie Avatat to taki schemat popędzany następnym schematem aż w końcu schematy się kończą :) HL pod tym względem odstaje nieco od Avatara.
100% racji, jednak Avatar wprowadza nowatorskie podejście w kwestii przybyszów z obcej planety, przez tyle lat istnienia kina, dopiero Cameron, był w stanie to popełnić. Z tych nieschematycznych.
Hurt Locker, popularyzuje działania wojenne, niczym z plakatów propagandowych II wojny. "Zaciągnij się do wojska, tutaj jest super".
Porównywanie ,,Hurt Locker'' I Avatar to jak porównywanie AK-47 z czajnikiem - totalny bezsens. Poza tym drogi pająku z wypalonym krzyżem na grzbiecie ruchający samego siebie w pozycji 69 nie musisz na forum Hurt Lockera zakładać tematu o tym że jest lepszy od Avatara.
Z tą propagandą to trochę się nie zgodzę, ja po obejrzeniu takiego filmu w życiu saperem bym nie został. Nie tyle pokazuje że jest tam pięknie co: "Szukasz mocnych wrażeń" - go to The Army :) Oczywiście można się spierać co do tego jak tam jest naprawdę - w wojsku nie byłem więc nie mam pojęcia, dla mnie to jeden z bardziej "obiektywnych" filmów wojennych produkcji USA.
Widzę, że wytrwaliście :) Wiele można o tym rozmawiać, jest po prostu niesmacznie propagandowy.
BTW. Scena ze snajperami. Pokazywane jest ujęcie z lunet, ewidentnie widać snajpera w budynku, a koleś daje się nabrać na taką podpuchę. Ale koniec tego tematu, to forum Avatara.
"Nie załapałeś ironii :) Generalnie każdy filmowy amerykański bohater musi przeżyć. Przyznam, że czekałem na jego śmierć, że w końcu ktoś mnie zaskoczy, niestety... Dostałem za to patetyczny powrót do woja. "
Ty chyba oglądałeś jakiś inny film.
Patetyczny powrót do woja?? Raczej ucieczkę z cywila od rodziny do nałogu jakim jest życie w adrenalinie i stresie. Bohater tego filmu jest martwy przez cały czas trwania filmu.
Patetyzmem to właśnie ocieka avatar z darciem japy o wolność i z szarżami koni na ckemy.
Uśmiałem się... krzyrzak69 ogląda Hurt Locker i co parę minut pisze komentarze na forum Avatara, argumentując że wciąga niesamowicie. Jak widać nawet oglądając inne filmy krzyrzak69 ciągle myśli o Avatarze :)))
kuźwa oglądałem z dziewczyną i musiała akurat pranie wyjąć ...wiec zatrzymałem żeby nie ogladać bez niej ...
a co wy nie macie space na klawiaturze ???
a teraz rozumiem... więc Hurt Locker to taki film, że w międzyczasie można prać, trolować i pewnie robić jeszcze jakieś inne rzeczy :)))