Jak to powiedział pan Zbigniew Stonoga. To co się wydarzyło to faktycznie nieporozumienie i to dosyć przykre.
Kaśka i Marian usuwają się na boczny plan, przez co na pierwszym widzimy Marlenkę i Piotrusia (ktorzy jak zwykle nie zawodza w irytowaniu) oraz Marcin i Agnieszka. Jak jeszcze strawię ten melodramat z Agą i Marcinem, tak Marlenki i Piotrusia nie dałam rady…
Kto to pisał powinien się gleboko nad sobą zastanowić, bo to jest dramat, bo komedią nie da się nazwać.
Tylko raz się tutaj zaśmiałam. Dosłownie tylko w JEDNEJ scenie, ktora wybitna tez nie byla…