PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=563444}
6,3 10 235
ocen
6,3 10 1 10235
6,0 2
oceny krytyków
Babycall
powrót do forum filmu Babycall

Zacznijmy od tego, że tak na prawdę w tym filmie więcej jest z thrillera psychologicznego i dramatu niż z samego horroru, choć elementy tego ostatniego gatunku, także są jednak obecne. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że "Babycall" to dobry przykład "skandynawskiej, solidnej roboty filmowej" i jeżeli widz da się wkręcić w schizofreniczną atmosferę, serwowaną nam przez reżysera - to powinien "bawić się" przednio na seansie, choć "bawić się" to w tym przypadku zdecydowanie nie najlepsze sformułowanie...
Siła "Babycall" leży zdecydowanie w jego klimacie oraz świetnej grze aktorskiej głównej bohaterki. Reżyser bardzo sprawnie kreśli nam ponurą wizję norweskich blokowisk, gdzie klatki schodowe wyglądają jak korytarze w jakimś psychiatryku. W takim otoczeniu, skrzywdzona przez swojego byłego męża, samotna matka, usiłuje wraz z synem powrócić do normalności, po traumatycznych przeżyciach z przeszłości. Jednak nie wszystko idzie jak należy... Kobieta jest nadopiekuńcza i swoim zachowaniem alienuje wręcz syna od "wrogiego świata" na zewnątrz, norweska opieka społeczna niemal tylko czyha (w jej mniemaniu) na najmniejsze potknięcie, aby odebrać jej prawa do dziecka, a na dokładkę poprzez "elektroniczną nianię" kobieta słyszy płacze i krzyki z jakiegoś mieszkania obok, z czego wnioskuje, że któreś z sąsiadów przechodzi właśnie podobny koszmar jaki był jej udziałem. Wszystko byłoby "piękne" i sztampowe, gdyby nie pewne niuanse, które sugerują widzowi, że z Anną nie do końca wszystko może być w porządku... Pewne zdarzenia z jej życia opowiadane ludziom z opieki społecznej - okazują się nieprawdą, kobieta notorycznie nie dotrzymuje obietnic składanych synowi, a pewne rzeczy, które wydaje jej się, że widziała - okazują się być nie do końca takie jak w rzeczywistości... Tak więc, czy Anna jest nadwrażliwą osobą na skraju załamania nerwowego, czy może jednak rzeczy, które widzi i słyszy, to brutalna rzeczywistość dziejąca się "tu i teraz"?
Odpowiedź na to pytanie dostajemy w całkiem niezłej końcówce, którą reżyser jednak trochę skiepścił dodając ostatni akcent, który finalnie łagodzi trochę wydźwięk całości. Nie zmienia to jednak faktu, że zakończenie było dla mnie satysfakcjonująca (choć mogło być jednak lepiej i mocniej).
Jak już wspomniałem wcześniej, jednym z największych plusów "Babycall" jest świetna, wiarygodnie odegrana rola głównej bohaterki, która to potrafi widza poruszyć i spowodować, że wraz z jej Anną, będziemy do samego końca zastanawiać się, co jest tutaj rzeczywistością, a co tylko omamami okaleczonej psychicznie kobiety.
Oczywiście "Babycall" to nie jest pozycja, która utkwi Wam w pamięci na lata, ale jest z pewnością przykładem, jak z dość wyeksploatowanego tematu, zrobić wciągający i potrafiący porwać swoim dołującym, chłodnym klimatem, film - który jak dla mnie bardzo pozytywnie wyróżnia się w zalewie tego typu thrillerów. Jak zwykle, skandynawska szkoła filmowa nie zawodzi. Moja ocena: 7-/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones