Świetny film. Obawiałem się troszkę, ponieważ reaktywowanie legendarnych serii po latach nie zawsze się udaje. Bardzo często jest to jechanie na kanwie nostalgii i zwykłe odcinanie kuponów na wypracowanej już wcześniej marce. Tym razem tak się jednak nie stało. Film był rewelacyjny. Podobał mi się nawet lepiej niż druga odsłona. Udało się oczywiście zachować klimat z pierwszych dwóch odsłon. Nasz ulubiony duet po raz kolejny dowiózł show na ekranie, a i nowi bohaterowie świetnie wkomponowali się w fabułę. Tym razem historia skupia się na przeszłości Mike’a. Okazuje się, iż po latach dopadły go błędy młodości, z którymi teraz musi się zmierzyć. Bardzo podobał mi się taki zabieg fabularny. Mike od zawsze kreowany był na tego luzaka mającego całe życie farta. Bogactwo, wygląd, paniki na apartamencie itp. Wydawać by się mogło, iż chwycił już Boga za nogi, jednak ta część filmu sprowadza go na ziemie i zmusza do pewnych refleksji nad życiem, jakie do tej pory prowadził. Piękny montaż i super widoczki. Od czasów drugiej części z 2003 roku troszkę minęło, także jest spory przeskok jakościowy na plus. Właśnie tak się powinno powracać do dawnych marek filmowych i robić ich kontynuację. Niech ten film będzie dla wszystkich wzorem i przykładem.