Do bòlu kliszowy, przerysowany i bardzo słabo zagrany melodramat o życiu arystokracji, nie zaskakujący nas absolutnie niczym. Ktoś się z kimś żeni, ktoś z kimś nie może… no a główny wątek to klasyczny romans na drodze którego stoi ojciec tyran. Warte odnotowania jest to że wszystkim w tym filmie straszliwie się gdzieś spieszy, nawijają jak z karabinu, zakochują się w ciągu 1 minuty, biegają zamiast chodzić(oprócz głównej bohaterki, bo ona jest kaleką), daje to przedziwaczny efekt. Jak to w tego typu filmie, zakończenie musiało być albo happy endem, albo ktoś musiał umrzeć. Tu dostajemy happy end.
Z ciekawostek mamy tu jeszcze watek cudownego ozdrowienia z miłości xD.