Średnia ocena jest jak najbardziej trafiona, choć myślę, że ten 1 pkt to i tak bonus na otarcie łez. Plusem tego filmu są oczywiście efekty specjalne i dźwięk (dla których warto rzucić okiem), aktorzy też ujdą w tłoku (choć pan Taylor Kitsch spisał się sto razy lepiej jako Gambit i John Carter), ale niestety minusy i sprzeczności mnożą się jak króliki. Zacznę od tego, że wciąż nie wiem, dlaczego bohaterowie strzelali do Daft Punk...
Dlaczego pojazdy kosmitów nigdy nie mają aerodynamicznej budowy?... Czy za sterami "latającego telefonu" siedział retard, że nie zauważył wielkiej satelity?... Czemu pojazd kosmiczny zbudowany z pierwiastków, których nie ma we współczesnym układzie okresowym, wysadziła 70cioletnia torpeda?... Czemu szyby w pojeździe kosmicznym tak łatwo pękały?... Kiedy premiera filmu "Fast and Furious: Pacific Drift"?... i tak dalej.