BATTLESHIP został stworzony przede wszystkim po to by móc nas zabawić i w tym aspekcie jest bardzo udany. Główny bohater jest sympatyczny , jego dziewczyna czarująca , sprzęt wojskowy imponujący a broń robi wrażenie . Początkowo obawiałem się że film okaże się kiepski jak SKYLINE . Pomyślałem że produkcja stworzona na podstawie popularnej gry w statki nie będzie dobrym posunięciem . Na szczęście okazała się nie być . Jeśli akceptujesz propozycję, którą mówi że wojowniczy cudzoziemcy z innej galaktyki zaatakowaliby ziemię , wszystko inne jest do zniesienia. Obraz Petera Berga to troszkę taka współczesna "Wojna Światów" . Historia nie jest niczym nowym, zobaczyliśmy to wszystko wcześniej , lecz mimo tego jest świeża i wciągająca . Film nie nudzi, bawi, a morskie sceny są na bardzo wysokim poziomie. Z góry wiadomo, że „Battleship” to rozrywka pełną parą, trochę zaskakuje jednak – zdecydowanie na plus – że aż tak fajna , a Rihanna wypada zadziwiająco dobrze. BATTLESHIP otrzymuje ode mnie kosmiczną , mocną siódemkę !
I tylko przez przypadek ta "zadziwiająco dobra" Rysianna dostała Malinę.
Wszyscy się mylą - tylko Ty masz rację.
Drogi Zetarze , nie wiem czy "wszyscy" się mylą bo też nie mnie oceniać takie wyroki , ale ja nie mam nic do zarzucenia Barbadosce . Zupełnie nie rozumiem skąd taki zmasowany atak na nią . Ja nadal podtrzymuję swoje zdanie że wypadła zadziwiająco dobrze . Pozdrawiam :-)