Film w stylu Armageddona z B.Willisem. Tym razem mamy Liama Neesona, chociaż on
próbował ratować ten film. Powielanie schematów z najgorszych produkcji przełomu
wieków, czyli np. Pearl Harbor i właśnie Armageddon. Brakowało tylko prezydenta USA
wygłaszającego monolog i Francuzów trzymających krótkofalówkę i słuchających, co też
mówi pan prezydent. Był za to Obama i wzmianka o Korei Północnej. O Iranie zapomnieli
wspomnieć w którejś z zabawnych scen.
Wspaniałe momenty wybijania zębów kosmitom przez człowieka z protezami zamiast nóg.
Wspaniały motyw rehabilitacji Japończyków za Pearl Harbor (USA ma do dziś kompleksy na
tym punkcie)
Oscar za muzykę. Za montaż. Za reżyserię. Za rolę Rihanny. Szkoda, że pieniądze - zamiast
na efekty - poszły na jej konto.
Nieporozumienie ratuje tylko i wyłącznie kilka śmiesznych (niezamierzonych) scen: tak
niedorzecznych, że aż żal nie podwyższyć oceny. Film sprawdza się w kategorii pastiszu i
parodii, natomiast jako film science fiction jest nieporozumieniem.
Gdzie te efekty specjalne, które były tak skwapliwie dopracowywane przez rok?
Będą Malinki, oj będą.
O kurde , aż tak źle.
A się dzisiaj z synem wybierałem.
Zdaje się , że czegoś innego poszukamy...;-)
Zależy, ile syn ma lat. Dzieci zawsze patrzą inaczej. Może się spodoba. Niemniej, odradzam, jeśli zależy Panu na edukacji kulturalnej syna.
Każdy film ma być ,,kulturalną edukacją'' ? Rozumiem, że ktoś lubi filmy z głębokim przekazem i wymagające skupienia. Sam lubię sobie czasem taki film obejrzeć tak samo jak posłuchać poważnej muzyki ale kino to również dobra zabawa. Jakby na imprezie puścili Beethovena to raczej by do białego rana ludzie nie skakali... Takie filmy gdzie można odprężyć mózg i pogapić się na lasery też są potrzebne. Ja mam dosyć skupienia i myślenia w tygodniu żeby jeszcze iść do kina w weekend na ciężką ,,rozkminę''.
Proszę zauważyć, że moje zdanie było warunkowe :) Jeśli X to Y. Ale na odmóżdżenie... czemu nie? Sam lubię filmy głupie typu "Tylko strzelaj", nic w tym złego przecież.
nightgale radzę nie ufać opinii tutejszych "znawców" (zwłaszcza takiemu który ocenia wysoko prawdziwe bajki dla dzieci jak shrek i zdecydowanie nie lubi filmów akcji a zabiera się za ich ocenę) tylko samemu obejrzeć trailer i wywnioskować, trailer dobrze pokazuje jakiego typu jest to film i dostaje się dokładnie to co jest tam pokazane. Jeśli trailer się spodoba to film nie zawiedzie, sceny batalistyczne to bardzo dobry poziom, jest kilka śmiesznych sytuacji, dobra muzyka, aktorzy którzy dają się polubić, efekty specjalne na widać ze poszły niezłe pieniądze.
"Może się spodoba. Niemniej, odradzam, jeśli zależy Panu na edukacji kulturalnej syna:"
Na filmwebie niby każdy udaje że ma autorytet do wypowiadania takich osądów, każdy jest ministrem kultury itp a już najlepsze jak od filmu o kosmitach wymaga się realizmu.
blufan zgadzam się z Tobą. Większość ludzi na filmwebie to pseudo recenzenci, którzy od każdego filmu oczekują zawiłej fabuły i zagadki, która rozwiąże się w ostatniej sekundzie filmu.
Tego typu filmy są dla ludzi, którzy po prostu mają ochotę usiąść w fotelu i zobaczyć jak kosmoci dostają po d... od Ziemian.
Jak ktoś nie lubi tego typu filmów to niech w ogóle się na nie nie wybiera a tym bardziej niech nie zabiera się za ich "ocenianie", a za zaoszczędzone pieniądze niech kupi sobie jakąś dobrą książkę jeśli tak bardzo zależy komuś na wysokiej kulturze.
Ten film to po prostu odmóżdżacz od codziennego świata z efektami na dobrym poziomie.
A Szuan jeśli chcesz już komuś polecać edukację kulturalną to lepiej zaproponuj wyjście do opery albo do teatru lub kupno tomiku poezji. Jeśli syn nightgale jest młody to na jaki film ojciec ma go zabrać? Na doskonały film "W Ciemności"? Dzieciak i tak go nie zrozumie.
To tyle ode mnie. Ja daję dobre 7/10
ahmed obiektywnie też oceniam film na 7/10, jednak przez moje zainteresowanie modelarstwem okrętowym (sklejałem USS missouri) moja ocena to 8. Film należy do fantastyki ale i tak fajnie było zobaczyć batalie okrętów w której udział brał Missouri oraz weterani II WW.
Polecam dokształcenie się w celu odróżnienia fantastyki od sci-fi.
Film jest do bólu przewidywalny, pełen sztucznego patosu. Zdecydowana strata czasu i pieniędzy (podobnie jak Ghost Rider 2).
Nie był taki przewidywalny, w ostatnich produkcjach zawsze była ukazywana bezradność ludzi i przegrany koniec, tutaj miła odmiana. Tak jak napisałem, w trailerze doskonale widać jakiego typu jest to film, przykro mi przyjacielu ale jeśli po oglądnięciu materiałów zwiastujących owy film sam oczekiwałeś czego innego, to pretensje do siebie za stratę czasu i pieniędzy, bo w takim razie była to strata przewidywalna i tylko głupotą było iść na coś co nie jest w twoim guście filmowym. Lepiej zrobisz oglądając setny raz Ojca Chrzestnego, czy fight club, memento czy nawet mr nobody (btw sam oceniłem te filmy bardzo wysoki), filmy takie jak battleship wymagają trochę innego podejścia, wyobraźni która pozwala przymknąć oko na pewne nieścisłości i cieszyć się tym co jest na ekranie. Przecież wiadomo że 99% tego co się tam przedstawia nie miało by na żywo miejsca (no nie wiem, być może dla niektórych sama inwazja obcych jest czymś normalnym i realistycznym ?), film nie musi być zawsze realistyczny czy oryginalny, my ludzie mamy styczność z realistycznym życiem na codzień, filmy które przerywają tą monotonie są więc też w pewien sposób ważne.
1. "bardzo dobry poziom scen akcji" śmierdzący green screenem i logiką na kilometr.
2. Shrek to technologiczne i fabularne arcydzieło, stąd wysoka ocena.
3. Istnieje coś takiego jak dobry film akcji i zły film akcji. Porównując np. Safe House i filmy z Van Dammem. Ale ktoś może tego nie dostrzegać i od razu tworzyć opozycje: fani filmów akcji vs fani Bergmana. Jedni nie mają wstępu na filmy drugich i vice versa.
4. Battleship to najsłabszy film akcji od kilkunastu lat. Nikt nie oczekuje po nim, że będzie filmem egzystencjalnym, ale nawet jako science fiction kuleje. Ba, jest beznadziejny (głównie ze względu na efekty).
5. Dziecko (12 lat, prawie gimnazjum) nie zrozumie "W ciemności"? Czyżby scenariusz pisał Kafka albo Borges? Czego można nie rozumieć w filmie biograficznym? Fakt, lepiej pójść na Holland niż na autoparodię "Battleship". Albo chociaż poczekać na "Prometeusza" - film science fiction, ale w którym Scott uszanuje inteligencję widzów, nie szczędząc przy tym świetnej akcji i efektów, jak na SF przystało.
6. Komuś się nie podoba film rozrywkowy (no cóż, miałem tę świadomość idąc na ten film) i od razu okrzyknięty jest ministrem kultury i snobem. Fajna polaryzacja :D Według tej logiki filmy akcji MUSZĄ być z reguły słabe, bo liczy się wyłącznie ich zamiar, konwencja i trailer, a nie wykonanie. Jakiekolwiek by nie było, zawsze pada argument "wiedziałeś, że to taki film". Tak, wiedziałem. Nie mam nigdy prawa czuć się zawiedziony.
8. Nigdy trailer nie będzie w 100% odzwierciedlał filmu, o nie. Nie lepiej popatrzeć również na opinie?
7. Udaję się do księgarni po tomik poezji, bo z Battleship mnie wyganiają. Albo pójdę na jakiś film Nolana :) Tam się szanuje widza. I nikt nie używa agrumentów w stylu "dziecko nie zauważy, jakim gównem jest film, wszystko można mu wcisnąć, a reszta niech idzie oglądać Rewers".
Pozdrawiam.
Jak by ktoś chciał oceniać filmy podobnej tematyki to takiemu B. Los Angeles czy skyline należało by dać zero, niestety ale efekty w tych filmach oraz skala nie dorównuje temu co jest w battleship, oglądając przytoczone filmy miałem wrażenie ze nawet moja karta graficzna zaoferowała by lepszą grafe wszystko tak sztucznie wyglądało, tak samo aktorstwo czy zdjęcia.
Battleship robili ludzie od transformesów i to naprawdę było widać, efekty były na podobnym najwyższym obecnie poziomie a to nie jest pierwszy film który oglądałem i wiem co mówie, recenzenci tak samo chwalą efekty a tu wyskakuje ktoś co sądzi że jest totalnie odwrotnie. No cóż forum służy do wymiany zdania, ja twierdze tak, ty inaczej.
Nie to bym specjalnie bronił tego filmu, przełomowy nie jest, jednak radzę ludziom nie sugerować się takimi opiniami na 2/10. Takie oceny i opinie są wystawiane każdemu filmowi i chcąc uwzględnić zdanie znawców tak naprawdę nie powinno się nic oglądać, najlepsze co można zrobić to przeczytać ileś tam opinii, oglądnąć trailer, po czym samemu sprawdzić.
Nie oglądałem Bitwy o LA ani Skyline, natomiast widziałem Avatar, Incepcję, Złoty Kompas i Hugo. Uwierz, ludzie od Transformersów mogą się uczyć od prawdziwych mistrzów efektów specjalnych. Latające jojo, wychodzące z morza roboty, sygnały w kosmos i katastrofy statków to nie jest szczyt możliwości Holywood. Te efekty to raczej pokrój "Ghost rider". Oczywiście muszą być opinie pozytywne, ale opinie 2/10 czy 1/10 także: ja starałem się uargumentować, co mi się nie podobało, stąd ludzie mogą zasugerować się bądź nie. Jak na 200 mln $ ten film jest dość kiepski. Zastanawiam się, jaką część wzięła Rihanna i jaka część poszła na reklamę.
200 baniek !! ? niezłe jaja, to tyle co Titanic :D. Swoją drogą swoje pochłonęło na pewno wynajęcie tych okrętów, wypożyczenie USS missouri to nie to samo co wypożyczenie taksówki, dla mnie chociażby dla tego okrętu warto było film oglądnąć (sklejałem ten okręt).
Widziałem Bitwę o LA. Prawie zasnąłem na tym filmie. Jedyna akcja jaka mnie ruszyła to ostatnie minuty filmu. Reszta to tylko bieganie żołnierzy po mieście. Battleship pod tym względem lepszy.
Avatar. Jak dla mnie jedno z największych arcydzieł jakie widziałem w tym gatunku. Widziałem już kilka razy mimo iż "znawcy" tematu na filmwebie źle oceniali ten film.
Transformers też jak dla mnie bardzo udana produkcja mimo też nie najlepszych ocen owych "recenzentów".
Widać w Battleship rękę twórców ww filmu (było to wiadome od samego początku) ale zgadzam się mogli postarać się bardziej. Mimo wszystko czekam na 4 część Transformers a Battleship dla kogoś kto ma ochotę po całym tygodniu wytężonej pracy zresetować mózg polecam.
Prometeusz? Czekam na to od lat (jako fan konwencji Alien). Dam sobie uciąć rękę (lewą bo jestem praworęczny), że będzie to arcydzieło w swoim gatunku i zgodzę się z Tobą, że będzie tam wszystko co tylko można sobie wymarzyć, ale też 99% filmu będzie zrobione green screenem i dodatkami z peceta. Czasy kiedy efekty specjalne były robione z plastykowych modeli odeszły w zapomnienie.
Co do Battleship wypowiadałem się i tu i w innych dyskusjach więc nie będę spamował.