Wciąż i wciąż od nowa (z każdym kolejnym filmem, który z nim oglądam) przekonuję się o wielkości i fenomenie Johnny'ego Deppa jako aktora. Ma tak wiele twarzy, a przy tym każdą postać oddaje tak realistycznie i wyraziście, że nie sposób odmówić mu palmy pierwszeństwa jeśli chodzi o barwność postaci, którą gra w danym filmie. Sam jest taki uroczy! Szczególnie gdy siedzi na tej skrzynce i wywija bułeczkami ;). "Benny i Joon" to pięknie opowiedziana historia miłości, przyjaźni, wiary w siebie, nadziei na lepsze jutro i o stawianiu czoła przyszłości.
Ten film jest naprawdę przepiękny. Z całą śmiałością można nazwać go jedną z najlepszych ról Johnny'ego. Pozdrawiam wszystkich Wrażliwych, których także urzekł...