Zgadzam się, dla mnie też był mało wiarygodny, Depp natomiast w ogóle mi się w tej roli nie podobał.

Mógł Ci się nie podobć w tej roli, rzecz gustu, ale zagrał wprost rewelacyjnie. Jak dla mnie nie chodziło w tym obrazie o wiarygodność, ale zgłoa o coś zupełnie innego. Ktos, kto ogląda "Benny i Joon" spodziewajac sie wiarygodnego studium psychologicznego ludzi dotkniętych upośledzeniem, srodze się zawiedzie. Osobiście bardzo się cieszę, że to dotrzegam prawdziwe przesłanie filmu, czyni mnie to chyba szczęścliwsza osobą od Ciebie :)

To samo mam. Słaby Deep i ta Joon też nic specjalnego, nie do końca wyjaśnione wątki. Można obejrzeć, daje 6tkę, ale po takiej ocenie liczyłem na dużo więcej. Ciężko mi się ustosunkować do systemu ocen, dla mnie filmy z oceną np. 5-6 dostają niejednokrotnie ode mnie 8-9, a w filmach z oceną 8 nie widzę nic bardzo dobrego.

Moim zdaniem film był wzruszający :)
Depp jak zawsze- najlepszy! Mam wrażenie, że ekscentryczne role najbardziej do niego pasują :P
Ale wracając do filmu :) Film był ciepły i opowiadał o miłości, która w dzisiejszych czasach powoli zanika....Ale oczywiście wszystko zależy od gustu :) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt! :*

moim zdaniem film był cudowny.

Zgadzam się. Bohaterowie mogą nam się podobać jedynie dlatego, iż wiemy, że grają ich normalni, fajni aktorzy. W normalnym życiu wcale by nam się takie przygłupy nie podobały. A jeszcze, strach pomyśleć, mogą z takiego związku następne przygłupy powstać, brrr...

Moim zdaniem chodziło tu o to żeby pokazać, że ktoś chory umysłowo to tak samo człowiek. Przynajmniej ja to tak odebrałam. Być może też stąd ten brak wiarygodności. Co nie zmienia faktu, że film bardzo mi się podobał. Każdy docenia inne walory w filmach i jest to zrozumiałe.

I to czego nie mogę zrozumieć - jak można nazwać człowieka chorego "przygłupem". Ale cóż, życzę ci, abyś nie musiała się zmierzyć z takimi przeciwnościami losu oraz trochę więcej wrażliwości, Kociaro_4. ;)

Zastanów się, jak to jest naprawdę. Odpowiedz sobie szczerze, czy lubisz takich ludzi. No, jak to jest? Tak z ręką na sercu.
I jeszcze raz powtórzę o tych dzieciach. Szkoda, że jak brat Joon zrobił Samowi awanturę, bo ten się przespał z jego siostrą, to mu nie powiedział wprost o co chodzi. Widzowie mieli odnieść wrażenie, że ten straszny człowiek chce pozbawić ludzi niepełnosprawnych umysłowo prawa do szczęścia i miłości. A prawda jest taka, że w razie wpadki, to on miałby kłopot, bo oni nie nadawali się do wychowania dziecka. Bardzo naiwne było przesłanie tego filmu.

Wrażliwość zanika z wiekiem na rzecz rozumu.

Raczej nie chodzi tu o lubienie bądź nie takich konkretnie osób. Z ręką na sercu, nie będę nie lubiła kogoś, kogo nigdy w życiu nie spotkałam. W każdym razie, widać zupełnie inaczej odbieramy ten sam film. ;)

A wrażliwości staram się nie zatracić mimo wszystko. ;) Choć faktycznie często tak jest, czasem na rzecz rozumu rezygnuje się z wrażliwości.

rozumu, którego jak widać Tobie brakuje, wstyd mi za takich ludzi, jak Ty

No dobrze, przepraszam wszystkich sprawnych umysłowo inaczej, którzy się poczuli urażeni

tu nie chodzi o to kto poczuł się urażony, tu chodzi o Twoją totalną ignorację

Ciesz sie, że Ty jesteś sprawna umysłowo i nie spotykasz się na codzień z niezrozumieniem, nietolerancją i brakiem zwykłej ludzkiej wrażliwości, za to wrażliwość na punkcie własnego ego masz ogromną, czego Ci gratuluję. Kociaro droga, albo kompletnie nie zrozumiałaś przesłania tego filmu, albo "wiesz lepiej" i przesłanie to masz w dużym poważaniu. Czytajac Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że chodzi o drugą przypadłość. Ogromna szkoda, bo znam samych zajebistych, rażłiwych i cudownych kociarzy.

Bardzo dobrze zrozumiałam przesłanie i uważam, że to jest właśnie najsłabsza strona tego filmu. W ogóle Depp zbyt często gra w naiwnych filmach dla dzieci.

Cóż, widocznie nasze spojrzenie na pewne sprawy bardzo się różni. Bywa.

Moim zdaniem filmy o których mówisz (zapewne chodzi ci o 'Benny & Joon" 'Edward Nożycoręki" itp.) to filmy nie dla dzieci. To opowieści dla każdego. A Depp lubi takie role.Postać Edwarda była także pierwszą rolą, która trafiła w sedno duszy Johnny'ego. Od tej pory aktor stał się bardzo wybredny w wyborze scenariuszy. Pomysł miał prosty, ale jak na Hollywood dość niezwykły - postanowił grać tylko w dobrych i ciekawych filmach. Omija szerokim łukiem najbardziej kasowe, ale banalne produkcje. Woli pracować w wybitnymi artystami kina: Jimem Jarmuschem, Timem Burtonem, Emirem Kusturicą, Terry Gilliamem, Romanem Polańskim. Dzięki temu nazwisko Deppa stało się dla kinomanów gwarancją jakości - wiadomo, że aktor nie gra w knotach. - fragment jego biografi na filmwebie. Zgadzam siez tym w stu procentach. Depp to artysta

Akurat wcale o "Nożycorękim" nie mówię, bo nie chodzi mi o formę, tylko o ogólny przekaz, a w " Benny i Joon" przekaz miał być niby taki humanitarny, a wyszedł głupi. I stwierdzam to w pełni świadomie. Od razu oczami wyobraźni widzę, jak tej dziewczynie brzuch rośnie.

Strasznie żeś się uwzięła na to że oni się ze sobą przespali.
I nie mów że przekaz 'miał być' czy 'wyszedł tak'. Do każdego wszystko trafia inaczej. Niektórzy czują ten film inni nie. Jedni czują go tak, inni inaczej.

życzę Ci zatem, abyś kiedyś poczęła upośledzone dziecko ;) może wtedy przestaniesz tak traktować chorych ludzi. No albo wyrzucisz je na śmietnik, w końcu Ty nie lubisz takich przygłupów. Depp lubi grać w takich filmach, wybiera sobie właśnie takie role, więc nie gra w nich zbyt często...skoro to jego decyzja.

Jak zajdę w ciążę, to zrobię sobie badania prenatalne i w razie czego usunę, a jak nie zdążę, to urodzę i tobie oddam na wychowanie, jak tak lubisz.

To lepiej zostaw je w szpitalu

Ale masz się po nie zgłosić!!!

Zgłoszę , zgłoszę !

Och, naprawdę nie wiesz? Ten film pokazuje nam jak wspaniałe jest życie i co tak naprawdę jest w nim najważniejsze! To piękna, pełna ciepłego humoru, wzruszeń i uroku historia i wbrew pozorom historia bardzo mąra, której nie można odczytywać rozumem, a sercem! Inaczej zobaczymy dwoje "głupków", którym w ich naiwności wydaje się, że mogą mieć normalne życie. To film dla ludzi, którzy potrafią dostrzec piękno w prostocie i niewinności, nie dla tych, dla których najważniejsze jest "mędrca szkiełko i oko". Wysoka ocena świadczy tylko o tym, że takich ludzi jest na szczęście bardzo wielu :)))

Słaby film, a dajesz mu 7, co wg tutejszej skali oznacza "dobry". Zdecyduj się.

Moim zdaniem, ten film nie jest słaby. On nie ma być głęboki tylko prosty i przyjemy. Ma trafiać do każdego i przekazywać proste prawdy.
Mi osobiście bardzo się podobał. Sympatyczny. Dobrze się przy nim czułam.

Zgadzam się z Tobą. Zakwalifikowałabym ten film do kategorii filmów familijnych puszczanych na Polsacie o 12 w niedzielę.