Jak narazie widzę tu tylko tematy o 3D, zkomputerowiniu, wrzucenie do filmu prawdziwych twarzy aktorów. W tym temacie odłóżcie to na bok. Powiedzcie, film fajny, czy nie?
Mi się bardzo podobał, nawet jeśli ie oglądałem go w 3D. Sceny walk, historyjka, nie była jakoś super rozbudowana, po prostu taka jak trzeba. Film naprawdę ciekawy, zapraszam do kin wszystkich lubiących sceny walk, efekty specjalne i Beowulfa, wikinga, pana wszystkich mórz! Ar! ;)
Nie powiem, żeby było to arcydzieło ;) ale podobało mi całkiem całkiem. W przeciwieństwie do "300" nie traktowało siebie ze śmiertelną powagą, czego się obawiałam po zwiastunach i deklaracjach głównego bohatera ( "I'm reaper! Terror! Slasher!" etc), które jednak kopnęły go w tyłek w drugiej części filmu. Niektóre sceny ( Beowulf odbijający strzały w locie, czym-tu jeszcze-zasłonimy-jego-męskie-przyrodzenie) były jasnym mrugnięciem oka do widzów i sparodiowaniem podobnych motywów z "poważnych" filmów.
Generalnie film nie był pozbawiony mózgu i wyprany z poczucia humoru, za co ma u mnie plusa. Choć w sumie nie powinno mnie to dziwić, skoro jednym ze scenarzystów był Neil Gainman.
Szkoda tylko że obróbka komputerowa zmarnowała potencjał naprawdę świetnej obsady.
Film ciekawy, ale nie genialny.
Temat niby banalny: królestwo ma swojego złego smoka (demona), przyjeżdża bohater, zabija go i w nagrodę dostaje królestwo i rękę królowej (nie księżniczki, jak tutaj gdzieś w opisie, czy recenzji czytałem).
Na tym jednak banalność się kończy, ukazany jest bowiem ciężar władzy, konsekwencje za swoje dawne grzechy, no i przy okazji trochę zagmatwany wątek miłosny.
Czegoś jednak brakowało, żeby można było nazwać ten film "bardzo dobry".
ogolnie fanom Beowulfa (tzn. oryginalnego poematu epickiego) tego filmu bym nie polecala bo sie tylko wkurza :] wszystko jest totalnie pozmieniane a sam fakt, ze Beowulf ma romans z matka Grenela (ktora gra Jolie - kolejny debilizm) i wychodzi z tego jego syn - smok - jest po prostu smieszny.
jako tako film taki sobie.. rozrywkowy. tyle mozna powiedziec.
Hmmm nie czytałem oryginalnego poematu epickiego, więc jednak mi się podobał.
Ozi, wątek miłosny? Tylko z pozoru... Prawdziwe wątki miłosne masz we Władcy Pierścieni, gdzie Aragorn leci na Arwenę, ciągle o niej myśli, Eowina się wchrzania... W moim odczuciu tutaj raczej nie było takich ceregieli, co oczywiście mi się spodobało.
No to może nie tyle miłosny, co seksualny ;)
Jakby nie było pociąg fizyczny króla Hrothgara, a później samego Beowulfa do Angeliny Jolie ;) zadecydował o "przebiegu" ich życia.
No i te otwarte zakończenie, gdy nowy król Wiglaf stanął oko w oko z piękną Jolie ;) która już zaczynała kusić następnego nieszczęśnika... :)