Najgorszym jego puntem jest fabuła. Miejscami jest ona tak mało realna, że chce się
rzucić telewizorem o ścianę! Np: motyw gdzie są podkładane pluskwy pod kradzione
samochody;
jeden karateka pokonuje w stylu "latających chińczyków" czterech nieuzbrojonych (?)
Ruskich złodziei, podkłada im pluskwy pod samochody po czym ucieka... To dlaczego
ich nie związał i nie powiadomił policji???
Albo dziewczyny związane w samochodzie cieszą się i że są porwane i zaraz będą
gwałcone... to bardzo dobry powód do radości. Wielki minus!

Poboczne wątki? Zdaje się że w Niemczech ładne dziewczyny da się "wyrwać" na jeden
uśmiech... a to przecież bardzo deficytowy "towar" w tamtym kraju. Także poboczne wątki
zostały spłycone do granic możliwości a nie ma ich tam wiele... chyba jeden :D

Co mnie jeszcze dodatkowo wkurzyło to prawdziwie niemiecka produkcja, w której
rozbicie kilkudziesięciu policyjnych samochodów na scenę po prostu musi być. A
oglądanie latających samochodów w każdym kierunku, właściwie nie wiadomo z jakiego
powodu jest bezsensowne!

Dziwnie to może zabrzmieć, ale wyścigi są bardzo mało dynamiczne! Brakuje
efektownych przejść kamery, dynamicznych zbliżeń i całego tego stuffu, który wbija widza
w fotel, wielka szkoda, bo ucierpiał na tym klimat...

Ale dla odmiany trzeba przyznać, że dużym plusem filmu są fajne, szybkie samochody o
bardzo rozmaitych markach. Znajdziemy tam samochody z każdej półki, od golfa poprzez
smarty, fordy, bmw, na ferrari, maserati i lamborghini kończąc.

Ogólnie, dobre samochody nie czynią jeszcze dobrego filmu 3/10.