Postać grana przez Wayne'a Duvall'a miała zasadę, by nie ufać kobietom. Podoba mi się do czego go to doprowadziło, nie będę spoilerował, ale po prostu wydaje mi się to ciekawe. Nigdy nie wiadomo co człowieka spotka, świat złożony jest z przypadków, podczas gdy (w pewien sposób paradoksalnie) przypadki nie istnieją, bo przecież jak coś się dzieje to się dzieje i już. Znakomita Gina Gershon w pięknym wdzianku, całkiem niezły Val Kilmer. Ładnie wyglądający film - chodzi mi o to, że jest ładny pod względem technicznym, wszystko wygląda jakby elegancko (śmiesznie to brzmi w porównaniu z tym, co się dzieje w samym filmie), uporządkowanie, to kwestia ujęć, sposobu/stylu kręcenia. Nie każdy film jest tak kręcony, ale oczywiście widziałem różne takie inne.