Wydźwięk filmu jest jednoznaczny, to nigdy nie będzie nasz świat. Jesteśmy ludźmi, wszyscy mamy tyle samo rąk i nóg, ale mimo to są między nami bariery nie do pokonania. Nie oswoimy Afryki. Musielibyśmy zrównać ją z ziemią i zacząć z popiołów budować.
Przyjeżdżający tam biały człowiek jest niczym "malowany ptak".
Dobra scena z dzieciakami wsuwającymi tabletki, jak przysmaki z cukierni. Spojrzenie bohatera prosto w kamerę zastanawiające... Jest kilka fajnych ujęć, ciekawych technicznie i artystycznie i z wydźwiękiem, ale za dużo tu chaosu, niedopracowanych wątków, pytań jaki to ma sens i o co w ogóle chodzi.
Ładne zdjęcia, oryginalny klimat, jest treść, która próbuje coś poruszyć, ważnego przekazać (scena w samochodzie wyraźnie o tym mówi), ale czuje się niedoróbki - np. co z zakończeniem? dlaczego? Bohaterka trochę apatyczna, wątek z synkiem można było wnikliwiej opowiedzieć - a co się właściwie z nim stało?