Ponieważ poznałem kilka osób, które symulując choroby, wzbudzały powszechne współczucie (i pewnie nadal to robią), oglądałem z wyjątkową uwagą oraz napięciem. Ale i ktoś bez takiego doświadczenia doceni intensywność tego filmu. Prawie każda scena ostra jak żyletka, doskonale dobrany podkład muzyczny, a Kacey Rohl znakomita w roli manipulatorki. Wrażenie robi również zakończenie, a całość zmontowana bardzo dobrze. Zapada w pamięć.